WÄ…tki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.WyglÄ…daÅ‚ na kogoÅ›, kto stoi na granicy zaÅ‚amania. Czy mogÄ™ zacząć?  spytaÅ‚a Hermansson, unoszÄ…cniebieskawÄ… teczkÄ™ na dokumenty.Grens i Sven skinÄ™li gÅ‚owami.Hermansson otworzyÅ‚a teczkÄ™ iwyjęła z niej kilka dokumentów.ByÅ‚ to wynik jej popoÅ‚u-dniowych dziaÅ‚aÅ„ od czasu rozmowy z Agestamem, którÄ…odbyÅ‚a w porze obiadu.Na poczÄ…tku sprawa autobusu stojÄ…cego na parkingu przylotnisku Arlanda.Potem przeszukiwanie bazy danych z nazwiskami tysiÄ™cypasażerów, którzy w ciÄ…gu dwóch godzin przebywali na tereniehali odlotów miÄ™dzynarodowych.Na koÅ„cu rozmowy telefoniczne, które odbyÅ‚a, stojÄ…c w ko-lejce w kawiarni na lotnisku, to znaczy z Jensem Klövjem zInterpolu, jak również dokumenty z informacjÄ… o stu dzie-więćdziesiÄ™ciu czworgu dzieciach porzuconych w piÄ™ciukrajach.  Czekam na raport z laboratorium w sprawie Å›ladówznalezionych w autobusie, a także na zestawienie nazwiskpasażerów odlatujÄ…cych z Arlandy.Obie te informacje powinnyjuż tu być.Zerknęła na Svena, a potem na zegarek. Od pół godziny Nadja siedzi na posterunku policji nalotnisku w Arlandzie i oglÄ…da film z piÄ™tnastu kamermonitorujÄ…cych halÄ™ odlotów.JeÅ›li ma przy sobie dziecko,zachowuje siÄ™ normalnie.JeÅ›li ktoÅ›, kogo zna, pojawi siÄ™ przyodprawie, istnieje duża szansa, że Nadja go rozpozna.Kawa z dwoma kawaÅ‚kami cukru.Hermansson wypiÅ‚a swojÄ…,a Sven wypiÅ‚ kawÄ™ z mleczkiem.Hermansson byÅ‚a przekonana,że oboje myÅ›lÄ… o tym samym, a mianowicie, że kawa im niesmakuje, chociaż zostaÅ‚a podana w taki sposób, jak lubili. No dobrze.WidzÄ™, że nad tym panujesz.A teraz?Grens wyglÄ…daÅ‚ na zmÄ™czonego, ale dokÅ‚adnie zanotowaÅ‚wszystko, co Hermansson powiedziaÅ‚a.Nadal byÅ‚ wymagajÄ…cy. Jak skoÅ„czymy, idÄ™ znowu do Klövjego.Wieczorem i nocÄ…spÅ‚ynÄ… do niego dodatkowe informacje.JeÅ›li chcesz, mogÄ™sporzÄ…dzić raport, posiedzÄ™ tu dość dÅ‚ugo.ZbolaÅ‚a twarz Grensa, nieÅ›miaÅ‚y uÅ›miech. Przychodzisz do pracy wczeÅ›nie rano, nie jadasz lunchu,pracujesz do póznej nocy  powiedziaÅ‚ z uÅ›miechem.WiedziaÅ‚em, że sÅ‚usznie postÄ…piÅ‚em, zatrudniajÄ…c ciÄ™ tutaj.Wszyscy siÄ™ rozeÅ›miali.Hermansson pomyÅ›laÅ‚a, że zbytrzadko Å›miejÄ… siÄ™ w ten sposób razem.PotrzebujÄ… takiegoÅ›miechu, jeÅ›li majÄ… rozwiÄ…zać sprawÄ™ zamordowanej kobiety iporzuconej grupy dzieci.Na dodatek Grens niepokoiÅ‚ siÄ™ o losjedynej osoby, na jakiej mu kiedykolwiek zależaÅ‚o.Grens pochyliÅ‚ siÄ™ nad biurkiem i przesunÄ…Å‚ tacÄ™ z leżącym naniej ciastem, żeby móc dosiÄ™gnąć dokumentów leżących namniejszej kupce.Na samej górze leżaÅ‚a cienka teczka.GrenssiÄ™gnÄ…Å‚ po niÄ… i niÄ… pomachaÅ‚. Teraz, jak już jesteÅ›cie w tak Å›wietnym humorze, możebyÅ›my porozmawiali o zamordowanej kobiecie, której szczurywyżarÅ‚y kawaÅ‚ek twarzy.Grens sprawiaÅ‚ wrażenie zadowolonego, czasami taki byÅ‚, kosztem innych. Sven? Tak? PrzesÅ‚uchiwaÅ‚eÅ› niedawno tÄ™ kobietÄ™ z kasy ubezpie-czeniowej, w gabinecie Errforsa w zakÅ‚adzie medycyny sÄ…-dowej.Ciekaw jestem, czego siÄ™ dowiedziaÅ‚eÅ›?Sven przeciÄ…gnÄ…Å‚ dÅ‚oniÄ… po brodzie.Nie akceptowaÅ‚ tegorodzaju ironii, po prostu jej nie lubiÅ‚.W ironicznych komen-tarzach istnieje zawsze coÅ› zÅ‚oÅ›liwego, jakiÅ› podtekst, którymoże zranić. Co masz na myÅ›li? Chodzi mi o zamordowanÄ… kobietÄ™, bo rozumiem, że to oniej rozmawialiÅ›cie? Przecież wiesz.Grens wiedziaÅ‚, że Sven nie lubi, jak siÄ™ do niego tak mówi, idlatego porzuciÅ‚ niemiÅ‚y dla niego ton. Wiem nie za wiele.Jak siÄ™ nazywa? O co ci chodzi? Jak siÄ™ nazywa? Liz.Liz Pedersen. Dobrze.Czy to nazwisko coÅ› ci mówi? Nie. ZupeÅ‚nie nic? A powinno?Dziwny czÅ‚owiek, w jednej chwili dziki i zestresowany, potemprzesadnie troskliwy i znowu zÅ‚oÅ›liwy.Sven znaÅ‚ Grensa oddawna, a mimo to wcale go nie znaÅ‚.Grens jeszcze energiczniej zaczÄ…Å‚ wymachiwać teczkÄ…. DokonaÅ‚em przed chwilÄ… ważnego odkrycia.Pod numeremsześć-sześć-zero-pięć-jeden-trzy.Na nazwisko Liz Pedersen.IznalazÅ‚em kilka zapisów.Wszystkie jednoznaczne i oczywiste.Prawo jazdy, numer paszportu i inne bzdury.Wszystkie zwyjÄ…tkiem jednego.Tego.MówiÄ…c to, Grens wstaÅ‚ z krzesÅ‚a i podaÅ‚ Svenowi dokument,którym wymachiwaÅ‚. ZgÅ‚oszenie z rejestru osób poszukiwanych.Jest tunazwisko Liz Pedersen i informacja, że jest ona opiekunkÄ… zaginionego dziecka i że należy siÄ™ z niÄ… skontaktować, jeÅ›lidziecko siÄ™ odnajdzie.ZgÅ‚oszenie przyszÅ‚o ze szkoÅ‚y i dotyczydziecka, którego matkÄ… jest Pedersen.Grens pochyliÅ‚ siÄ™ i wskazaÅ‚ na dokument leżący na wierzchu. To jej córka.ZnikÅ‚a gdzieÅ› dwa i pół roku temu.Sven przez dÅ‚uższÄ… chwilÄ™ szukaÅ‚ fragmentu, o którymmówiÅ‚ Grens. Na ostatniej stronie, na samym dole.Czy rozpoznajeszprzypadkiem podpis osoby, która to zgÅ‚oszenie przyjęła?Sven otworzyÅ‚ blankiet na ostatniej stronie.Podpis.Jego wÅ‚asny. RozpoznaÅ‚eÅ› jÄ…, a teraz wiesz dlaczego.To ty przyjÄ…Å‚eÅ›zgÅ‚oszenie, kiedy tu przyszÅ‚a.Sven siÄ™ nie odezwaÅ‚.TrzymaÅ‚ teczkÄ™ z dokumentem, ale byÅ‚nieobecny myÅ›lami.Liz Pedersen, numer osobowy 660513-3542,wezwana 17 wrzeÅ›nia 2005 roku do sekcjidochodzeniowej w zwiÄ…zku ze zgÅ‚oszeniemzaginiÄ™cia Jannike Pedersen, numer osobowy910316-0020 [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript