[ Pobierz całość w formacie PDF ] .STEFCIA: Trzymał mnie za rękę i sam zdjął spodnie.Wtedy znów zaczęłam opór stawiać.SĘDZIA: Dlaczego pani nie krzyczała?STEFCIA: Krzyczeć głośno, nie krzyczałam, ale krzyczałam.I tak cię nikt nie usłyszy, a jeszcze tu w tej piwnicy, powiedział.SĘDZIA: Ile pani papierosów wypaliła w piwnicy?STEFCIA: Żadnego nie wypaliłam.SĘDZIA: Tam było ciemno przecież.STEFCIA: Zaświecił zapałkę.SĘDZIA: To dlaczego pani nie uciekała?STEFCIA: Bo mnie zaciągnął w kąt i tak zostawił.SĘDZIA: Mówiłaś, że jesteś dziewicą kiedy?STEFCIA: W piwnicy.SĘDZIA: Po co?STEFCIA: Chciał, żebym mu się oddała.Powiedziałam, że nie.Powiedział: „Dziewicą na pewno nie jesteś”.Powiedziałam: „Na pewno tak”.SĘDZIA: A po stosunku on powiedział, że nie jesteś dziewicą?STEFCIA: Tak.SĘDZIA: I co ty na to?STEFCIA: To się mylisz.Osobliwy gwałt.Z samych zeznań ofiary wynikało, że broniła się tylko wtedy, kiedy napastnik dysponował pełnią możliwości, chwile zaś jego kłopotów cierpliwie przeczekiwała.Rozkładanie prześcieradła, zdejmowanie spodni… Najprawdziwsza i najbardziej znamienna scena nastąpiła, kiedy przed stołem sędziowskim spotkały się oko w oko aktualna narzeczona z ofiarą.Diabli wiedzą, dlaczego wysoce istotny i wałkowany przez sędziego przez całą rozprawę był fakt wynoszenia wódki do kuchni, dla narzeczonej.Wynosił jej Klimczak tę wódkę, czy nie wynosił?Z zeznań narzeczonej:SĘDZIA: Dlaczego pani nie weszła do pokoju?NARZECZONA: Na widok obcych kobiet w towarzystwie narzeczonego popadam w zazdrość.Słyszałam głosy, nie chciałam wchodzić.SĘDZIA: Jak pani była ubrana? Pracowała pani na działce?NARZECZONA: Nosiłam beton.SĘDZIA: Klimczak wynosił pani wódkę do kuchni?NARZECZONA: Nie wynosił.STEFCIA: (zrywając się z miejsca) Owszem, wynosił.NARZECZONA: Nie, nie wynosił!STEFCIA: (wyleciawszy ze swojego miejsca, już na środku) Proszę ciszej! Wynosił!NARZECZONA: Ostatni raz mówię, że nie wynosił i nie mam się przed kim tłumaczyć!STEFCIA: Masz przed kim! Przed sądem!NARZECZONA: Ale nie przed tobą!Z najwyższą niechęcią żywo zainteresowany rozwojem sytuacji sędzia zażądał spokoju.SĘDZIA: Czy pani wierzy w ten gwałt?NARZECZONA: Nie, nie wierzę.SĘDZIA: Dlaczego?NARZECZONA: On jest za delikatny, wiem po sobie.On jest niewinny!Jakaś tam była historia z kierowcą, może milicyjnym, który miał dostęp do akt i zdradzał różne tajemnice.Od niego narzeczona zyskiwała dodatkową wiedzę, sędzia zaś sformułował to następująco:SĘDZIA: A o aktach nic nie mówił, że jest dziewicą?NARZECZONA: Kto?SĘDZIA: No ten, kierowca.NARZECZONA: Nie, nie mówił.Trudno się dziwić kierowcy, że nie twierdził, jakoby miał być dziewicą.Liczne kwiatki podobnego rodzaju wyrastały z ust tego starego pryka przez całą rozprawę.Mnóstwo czasu poświęcił odkryciu tajemnicy, po co też panienki udały się do delikatesów, wyszło wreszcie na jaw, iż nabyły tam pół kilo szmalcu.Równie długo rozpatrywał kwestię śladu na szyi oskarżonego, który to ślad miał dowodzić namiętnego pocałunku, na tę okoliczność zaś wezwany został świadek w postaci strupieszałego wieśniaka, siedzącego przez chwilę w jednej celi z Klimczakiem.SĘDZIA: Jakie to było?WIEŚNIAK: A takie czerwone.SĘDZIA: I mówił, że to od czego?WIEŚNIAK: Mówił, że to od tej pani.która go o coś tam oskarżała.SĘDZIA: Czy wyglądało od pocałunku?(Rzeczywiście, do eksperta się zwrócił.)WIEŚNIAK: Ja się nie znam na tym.SĘDZIA: Co jeszcze świadek może powiedzieć?WIEŚNIAK: (po głębokim namyśle) Prosiłbym o zwrot kosztów podróży…Razem wziąwszy, zeznające przed sądem damy były piękne i atrakcyjne.Narzeczona miała tapir rzędu piramidy, była konkubina dysponowała seksem, Stefcia, dziewczyna dorodna, jednym rzetelnym machnięciem mogła się pozbyć natręta.Nikt normalny nie uznałby za gwałt tej próby udowodnienia dziewictwa.Zadziałały układy zakulisowe i aczkolwiek obrońca posunął się do zwierzeń intymnych mówiąc: — Proszę Wysokiego Sądu, uczyniłem doświadczenie z własną żoną.Jedną ręką trzymałem ją za jej dwie ręce, a drugą zdejmowałem spodnie, poleciwszy jej się wyrwać.Otóż nie ma siły, albo żona uciekła, albo spodnie zostały…… to jednak Klimczakowi przyłożono pół roku, tyle, ile siedział do rozprawy.Wojtek zakład wygrał.Odbyła się oczywiście rewizja, do której znaleziono sędziego jeszcze głupszego, na co patrzyłam w osłupieniu, bo wydawało mi się to absolutnie niemożliwe.Zlituj się.Panie, nad naszą ostoją Rzeczypospolitej! Żeby uniknąć nieporozumień, w zasadzie stoję po stronie kobiet, które z reguły ponoszą konsekwencje rozmaitych amorów.W co poniektórych wypadkach jednakże dopuszczam niewinność niesłusznie oskarżonych mężczyzn, bo baby miewają pomysły szatańskie
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|