[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Crane ma 75 lat, jest dość wątłego zdrowia, objechał przez ostatnie dwadzieścia lat wszystkieczęści świata.Pasjonuje się swoją pracą, jest nadal zażartym przeciwnikiem radzieckiej rewolucji w Rosjii entuzjastą reżymu hitlerowskiego w Niemczech.%7łydzi dla niego to przekleństwo ludzkości;ma nadzieję, że doczeka się poskromienia ich pychy.Mnie oczywiście dał taką radę: Pozwólpan Hitlerowi zrobić swoje".5 lipca 1933.Zroda.George Sylvester Viereck, autor książki Najdziwniejsza przyjazń w historii świata (Wilson iHouse), przyszedł do mnie o 9-ej do hotelu.Mówił o Niemczech i niemieckich długach.Zrobił na mnie wrażenie dziennikarza dziwnego gatunku, z którym lepiej nie rozmawiać zbytszczerze.Po Vierecku na chwilę rozmowy o niemieckich sprawach przyszedł dr Otto Kiep,przystojny Prusak, niemiecki konsul generalny w Nowym Jorku.Po tej wizycie wyszliśmy zżoną na miasto, żeby kupić parę słowników dla całej naszej rodziny.O 11-ej taksówka zawiozła nas do portu, gdzie spotkaliśmy panią Roosevelt; właśnie przedchwilą pożegnała syna, Franklina D.juniora, odpływającego na Washingtonie" w podróż doEuropy.Otoczyło nas od razu z tuzin reporterów, których jak dotychczas udało mi się unikać.Operowałem ogólnikami.Wywiadu nie udzieliłem.Błagali nas, żebyśmy pozwolili się sfoto-grafować na przednim pokładzie.Ustąpiliśmy niechętnie i nie zdając sobie sprawy zpodobieństwa tego gestu do nie znanego nam jeszcze pozdrowienia hitlerowców,podnieśliśmy z żoną i synem ręce do góry.* Ustawa o uzdrowieniu przemysłu National Industrial Recovery Act (NIRA) uchwalona 16 czerwca1933 r.przede wszystkim do walki z bezrobociem.Uznana przez Sąd Najwyższy za niezgodną z konstytucją,uchylona 1 stycznia 1936 r.6 lipca 1933.Czwartek.Spacerując po pokładzie dostrzegłem wśród pasażerów rabina Wise.W czasie lunchupoznaliśmy się z panią Breckinridge Long, żoną ambasadora w Rzymie, potomka słynnejrodziny Blair z Kentucky, Waszyngtonu i St.Louis; pani ta daje to po sobie wyraznie poznać.Norman Davis, z którym udało mi się widzieć przez godzinę w Nowym Jorku, zarezerwowałdla nas dwupokojowy apartament z salonem, zaproponowany przez kierownictwo statku jakocoś odpowiedniego dla ambasadora.Z tego apartamentu zrezygnowaliśmy, gdyż woleliśmypomieszczenie skromniejsze, jak również dlatego, że nie było tam miejsca dla naszych dwojgadzieci.13 lipca 1933.Czwartek.Wczesnym popołudniem Washington" przybył do Hamburga.Reporterzy bezskuteczniestarali się uzyskać ze mną wywiad, najbardziej natarczywy był przedstawiciel HamburgerIsraelitische Familienblatt".Pozwoliliśmy się natomiast sfotografować z całą rodziną przezokrętowego fotografa.Gdy zeszliśmy z okrętu, powitał nas radca ambasady w Berlinie,George Gordon, i amerykański konsul generalny w Hamburgu.Przeszliśmy się trochę pomieście a potem zajęliśmy miejsca w staroświeckim wagonie pociągu idącego do Berlina.Gordon przez całą godzinę opowiadał nam o sytuacji w Niemczech i pracownikachDepartamentu Stanu.W Berlinie powitali nas przedstawiciel protokołu dyplomatycznego, paru innychfunkcjonariuszy państwowych i amerykański konsul generalny George S.Messersmith.Zostaliśmy sprawnie zakwaterowani w hotelu Esplanade", do którego wysłałem telegram Zarezerwujcie nam trzy pokoje sypialne i salon".Ulokowano nas w tzw.apartamenciekrólewskim, sześciu żenująco eleganckich pokojach, ślicznie umeblowanych.Kosztowało totylko 40 marek dziennie, więc nie można było się uskarżać.Zeszliśmy do restauracji, gdzierozmawialiśmy trochę po niemiecku i zjedliśmy doskonały obiad.Nasza misja dopiero sięzaczyna.Wydaje się, że Niemcy są dla nas bardzo życzliwi.14 lipca 1933.Piątek.W ambasadzie o 11-ej; krótkie przemówienie o mojej misji do amerykańskichkorespondentów: w bardzo oględnej formie wyrażam myśl nawiązania kontaktów zprzedstawicielami starodawnej niemieckiej kultury.Padły pytania o wydaną przez Prezydentaustawę o uzdrowieniu przemysłu; były aluzje na temat ewentualnych trudności.Mojeodpowiedzi miały charakter czysto formalny.Na zakończenie podszedł do mnie i przywitał sięEdgar A.Mowrer; powiedziałem mu, że z zainteresowaniem przeczytałem jego książkęNiemcy cofają wskazówki zegara, ale pominąłem milczeniem fakt, że książka została wNiemczech zakazana i że rząd niemiecki zażądał jego rezygnacji ze stanowiskaprzewodniczącego Stowarzyszenia Dziennikarzy Zagranicznych w Berlinie
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|