[ Pobierz całość w formacie PDF ] .W kuchni i w koszarach przyjęto gości z tradycyjnąserdecznością.Mimo to nie brakło twardych słów rzucanych przez ludzi z Księ-stwa Niedzwiedziego.Mówili otwarcie o wszystkim, co widzieli w Przeprawie,o tym jak wzywali ratunku i jak ich wołanie pozostało bez echa.Naszym żoł-nierzom wstyd było, że niewiele mogą powiedzieć w obronie króla Roztropnego.A kiedy wojownik nie może bronić czynów swego władcy, musi albo zgodzić sięz krytyką, albo znalezć inny temat do kłótni.Nie obyło się więc bez pojedynkówna pięści.Zdarzało się to rzadko i dotyczyło doprawdy trywialnych spraw, leczpodobne bójki były nie znane dotychczas w Koziej Twierdzy, toteż budziły mójniepokój.Do wieczerzy ubrałem się starannie, nie będąc pewnym, kogo mogę spotkaćani co mnie czeka.Dwukrotnie tego dnia widziałem księżniczkę Hożą i za każdymrazem udało mi się usunąć jej z drogi, zanim mnie zauważyła.Podejrzewałem, żeprzy kolacji zostanę posadzony obok niej.Bardzo się tego obawiałem.Nie był tonajlepszy czas na robienie afrontu komukolwiek z Księstwa Niedzwiedziego.Mogłem sobie oszczędzić rozterek.Zostałem posadzony daleko przy niskimstole, pomiędzy drobną szlachtą, i to wśród młodszych.Spędziłem bardzo niemi-ły wieczór, odgrywając rolę pośledniej ciekawostki.Kilka dziewcząt próbowałoze mną flirtować.W tym zupełnie dla mnie nowym doświadczeniu nie odkry-łem żadnego uroku.Zdałem sobie natomiast sprawę, ilu gości pomieściła KoziaTwierdza ostatnio.Większość z nich pochodziła z księstw śródlądowych; przyby-li tu wkradać się w łaski młodszego księcia, a także na co jasno wskazywałaobecność młodych kobiet z ochotą ubiegaliby się o polityczne wpływy poprzezmałżeństwo, gdyby się to tylko okazało możliwe.Musiałem słuchać kiepskich żartów i odpowiadać co najmniej uprzejmie, więcnie dziwota, że wydarzenia przy wysokim stole umykały mojej uwagi.Zasiadałtam król Roztropny pomiędzy małżonką następcy tronu, księżną Ketriken, a księ-ciem Władczym.Następnie siedział książę Krzepki wraz z dwiema córkami, Hożąoraz Wierną.Dalej miejsca przy stole zajmowali poplecznicy księcia Władczego,pomiędzy którymi najbardziej godny odnotowania był książę Dziarski z KsięstwaRolnego wraz z połowicą, księżną Aagodną, oraz dwoma synami.Na koniec jesz-330cze %7łwawy, kuzyn księcia Władczego, młody dziedzic Księstwa Trzody, nowapostać na dworze.Z miejsca, które mi przydzielono, niewiele widziałem, a słyszałem jeszczemniej.Czułem w sobie wściekły zawód księcia Szczerego, lecz nic nie mogłemzaradzić.Król wyglądał tego wieczoru bardziej na znużonego niż oszołomionegonarkotykami, co wziąłem za dobry znak.Księżna Ketriken u jego boku, bardziejbezbarwna niż zazwyczaj przy podobnych oficjalnych okazjach, jadła niewiele,zdawała się smutniejsza i cichsza niż zwykle.W odróżnieniu od niej książę Wład-czy był wyjątkowo wesoły.Bawił żartami księcia Dziarskiego, księżnę Aagodnąoraz ich synów.Nie można powiedzieć, by ignorował księcia Krzepkiego z córka-mi, lecz jego dobry humor wyraznie nie współgrał z nastrojami gości z KsięstwaNiedzwiedziego.Książę Krzepki był człowiekiem potężnym i dobrze zbudowanym, co rzucałosię w oczy nawet mimo jego wieku.Strzecha białych włosów ściągnięta w żoł-nierski kucyk odsłaniała blizny z dawnych walk, o burzliwej przeszłości świad-czył także brak dwóch palców.Przy nim siedziały dwie córki niebieskookieksiężniczki o wysokich kościach policzkowych, zdradzających, że przodkowie ichmatki pochodzili z Wysp Pobliskich.Wierna i Hoża miały włosy obcięte krótkoi zaczesane gładko, jak kazał obyczaj ich ziemi.Każda prędkimi gestami i czuj-nym wzrokiem przywodziła na myśl sokoła siedzącego na nadgarstku.To nie byłydelikatne szlachcianki z księstw śródlądowych, z jakimi zazwyczaj miał do czy-nienia książę Władczy.Z całego ludu Królestwa Sześciu Księstw tylko mieszkań-cy Księstwa Niedzwiedziego pozostali prawdziwymi wojownikami.Książę Władczy igrał z ogniem, lekceważąc ich przygnębienie.Na pewno niespodziewali się omawiać trudnych spraw przy stole, ale jego radosny nastrój byłwręcz obrazliwy, biorąc pod uwagę powód ich przybycia.Czy książę w ogólezdawał sobie sprawę, jak bardzo ich znieważa? Księżna Ketriken z pewnością tak.Niejeden raz widziałem, jak zaciskała szczęki albo spuszczała wzrok, słysząc nie-wybredny dowcip najmłodszego syna króla.Na dodatek pił zbyt dużo, co wkrótceuwidoczniło się w ekstrawaganckich gestach dłoni i głośnym śmiechu.Bardzochciałem usłyszeć, co tak zabawnego znajdował we własnych słowach.Wieczerza wlokła się bez końca.Księżniczka Hoża szybko mnie spostrzegła.Powiedziałbym, że była zdziwiona moim miejscem przy stole.Gdy nasze oczyspotkały się po raz pierwszy, uprzejmie skinąłem głową.Nie ośmieliłem się póz-niej ignorować wszystkich jej spojrzeń.Książę Władczy dostatecznie już obraziłnaszych gości, nie mogłem dodatkowo robić afrontu córce księcia Krzepkiego.Kroczyłem po bardzo cienkiej linie
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|