[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Mack sięgnął po cygaro.Chyba tracił czas.Andersonwyglądał na człowieka nie mającego żadnej siły przebicia.Byłraczej nieśmiały.Jednak szczerość malująca się na jegotwarzy budziła zaufanie.Mack skinął głową na znak, żepozwala mu mówić dalej.- Jestem aktorem scenicznym.- zaczął Anderson.- Toznaczy, kiedyś nim byłem.- W Nowym Jorku?- Tak.Choć urodziłem się w Pine Bluff w Arkansas.-Przyglądał się przez chwilę Mackowi, jakby oceniając, czymoże mu zaufać.- Gilbert Anderson to pseudonim, którywymyśliłem na potrzeby teatru.Uznałem, że brzmi lepiej niżMax Aronson.Niektórzy producenci nie lubią żydowskichaktorów, a pewne teatry nie chcą nawet wynajmować sal, jeśliw przedstawieniach grają %7łydzi.- Zwiat jest pełen głupich ludzi, panie Anderson.Czydobrze zrozumiałem, że rzucił pan scenę dla filmu?- To prawda.Przemierzyłem cały Zachód, grywając małerólki.Dwie z nich nawet w Westlake Park w Los Angeles.Potrzebuję jednak jakiegoś stałego zajęcia.Chcę kupić ziemię,wybudować studio filmowe i czerpać korzyści z tego, że wKalifornii zawsze świeci słońce.Niestety, jak dotąd każdycent zarobiony przez Essanay" wkładaliśmy w studio wChicago.Potrzebuję dodatkowego kapitału.- Jakiego rodzaju filmy chce pan kręcić?- Takie, które przyniosą mi pieniądze.Mack roześmiałsię.- To najlepszy gatunek.- Lubi pan filmy?- Kocham je.Anderson pochylił się tak gwałtownie, żeomal nie rozlał piwa. - Prawdę mówiąc, najbardziej zainteresowany jestemfilmami o Zachodzie.Stary Zachód na dobrą sprawę już nieistnieje.Samochody, miasta, nowoczesne drogi.i ci wszyscyludzie przybywający tu i zakładający biura handlunieruchomościami albo przedsiębiorstwa turystyczne.Toprzez nich umarł stary Zachód.- Znam pewnego człowieka, który by się z panem zgodził.- Mack pomyślał o Johnsonie, który przepadł jak kamień wwodę, a jego udziały w wydobyciu ropy naftowej leżałynietknięte na koncie w Los Angeles.- Ludzie wciąż kochają Zachód, panie Chance -oświadczył Anderson z entuzjazmem.- Częściowo dlatego, żejuż odchodzi w przeszłość, a częściowo, ponieważ jest takiprosty i uczciwy.A także fascynujący.Czy widział pan Napadna ekspres Portera?- Wielokrotnie.- Grałem w nim pasażera wydanego na łaskę bezprawia.- Cóż - Mack wydmuchnął dym - z pewnością widziałempana.Ale niestety nie zapamiętałem.Anderson poczuł się dotknięty jego szczerością. Typowyaktor" - pomyślał Mack z rozbawieniem.Podobał mu się tenmłody człowiek, który tak bardzo kochał Zachód, choć zpewnością nie wyglądał na człowieka Zachodu.Andersonrozpiął guzik marynarki i Mack zauważył, że młodzienieczaczynał już tyć.- Miałem grać tam kogoś innego - powiedział po chwili.-Zostałem przyjęty do roli jednego z rabusiów.Ale Porterzapytał, czy kiedykolwiek jezdziłem konno.Nie mogłem gookłamać.Prawdę mówiąc, miałem już dość Nowego Jorku igotów byłem porzucić aktorstwo, kiedy dostałem tę pracę.Film Portera zmienił moje życie.Zmienił także kino.- Ponieważ opowiada pewną historię. - Owszem.Czy zauważył pan, że ten króciutki film składasię zaledwie z czternastu scen? Kiedy kręciliśmy je napustkowiu w New Jersey, nie myślałem o tym zbyt wiele.Potem jednak poszedłem na projekcję i byłem oczarowany.Stałem w ciemnościach w Edenie" przy Fourteenth Street iwidziałem, jak ludzie zrywali się z miejsc, krzycząc: Aapaćich!", kiedy wyjęci spod prawa rabusie napadali na pociąg.Agdy film się skończył, prosili: Puśćcie to jeszcze raz, jeszczeraz." Nie mogłem uwierzyć w reakcję ludzi w Edenie" iposzedłem do Hammersteina" na Broadwayu.Tam równieżwyświetlano ten film.Sądziłem, że tym razem widowniapozostanie chłodna i opanowana.Wie pan, co się wydarzyło?- Czyżby znów krzyczeli: Puśćcie to jeszcze raz!"?- Otóż to! - Anderson szybko dopił piwo, zapominającotrzeć z ust pianę.- Ciągle nie mieli dosyć.Powiedziałemwtedy do siebie: Anderson, to jest to.Kręcenie filmów todobry interes."- I teraz chce pan robić filmy o Zachodzie?- Owszem.Takie, gdzie będę miał bohatera, pozorniezłego, ale o dobrym sercu.Sam go zagram, żeby zaoszczędzićpieniądze.Mack uśmiechnął się ironicznie.Nie był wcale pewny, czyrzeczywiście oszczędność była głównym powodem, dlaktórego Anderson chciał tej roli.Ale podobał mu sięentuzjazm tego człowieka.- Czy znalazł pan już plac, na którym miałoby stanąćstudio?- Tak, proszę pana.Za East Bay.W Niles Canyon.Z dalaod gęstych mgieł.- I jeszcze najważniejsze pytanie: czy nauczył się pan jużjezdzić konno? Anderson wybuchnął śmiechem.- O tyle, o ile.Jeśli spadnę z siodła, zawsze możnapowtórzyć scenę.To właśnie jest takie piękne w filmie.Poprzez smugi dymu Mack z uwagą wpatrywał się wswego rozmówcę.Zwracając się o pomoc do ludzi okonserwatywnych poglądach człowiek ten nie miałby szans.Potrzebował kogoś nie bojącego się nowości.Mack poczułnagle, że przenika go dziwny dreszcz.Już kiedyś doznałpodobnego uczucia.I zwyciężył.Jeśli teraz odmówi, niczegonie zyska.Ku swemu zaskoczeniu uświadomił sobie, że dzieje sięcoś wyjątkowego
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|