[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] .Je-stem nieszczęśliwszy, niż mniemaÅ‚em, najnieszczęśliwszy z ludzi.JesteÅ› mojążonÄ…, kocham ciÄ™ jak kochankÄ™ i widzÄ™, że kochasz innego.Ten inny to naj-milszy czÅ‚owiek na caÅ‚ym dworze i widuje ciÄ™ co dzieÅ„, i wie, że go kochasz.Ha! jak mogÅ‚em myÅ›leć wykrzyknÄ…Å‚ że ty przezwyciężysz swÄ… miÅ‚ość? Mu-siaÅ‚em chyba rozum stracić, aby wierzyć, że to jest możliwe.Nie wiem odparÅ‚a smutno pani de Clèves czy zbÅ‚Ä…dziÅ‚eÅ› sÄ…dzÄ…c przy-chylnie postÄ™pek tak niezwyczajny jak mój; ale nie wiem, czy ja siÄ™ nie omy-liÅ‚am wierzÄ…c, że mi oddasz sprawiedliwość?. Nie wÄ…tp o tym odparÅ‚ pan de Clèves omyliÅ‚aÅ› siÄ™, oczekiwaÅ‚aÅ› po mnierzeczy niemożliwych jak te, których ja oczekiwaÅ‚em po tobie.Jak mogÅ‚aÅ› siÄ™spodziewać, że ja zachowam rozum? ZapomniaÅ‚aÅ› tedy, że kocham ciÄ™ bezpamiÄ™ci i że jestem twoim mężem? Jedna z tych rzeczy może przywieść doostatecznoÅ›ci, cóż dopiero obie razem? I czegóż w istocie nie czyniÄ…! ciÄ…-gnÄ…Å‚. MiotajÄ… mnÄ… same gwaÅ‚towne i mÄ™tne uczucia, których nie jestempanem.Nie czujÄ™ siÄ™ już godny ciebie; ty nie wydajesz mi siÄ™ godnÄ… mnie.Ubóstwiam ciÄ™ i nienawidzÄ™; obrażam ciÄ™ i bÅ‚agam o przebaczenie; podziwiamciÄ™ i wstyd mi, że ciÄ™ podziwiam.SÅ‚owem, nie ma już we mnie spokoju anirozsÄ…dku.Nie wiem, jak mogÅ‚em żyć od naszej rozmowy w Colomiers i oddnia, gdy dowiedziaÅ‚aÅ› siÄ™ od królewicowej, że twojÄ… przygodÄ™ znajÄ….Nie mo-gÄ™ zgadnąć, w jaki sposób jÄ… znajÄ… ani co zaszÅ‚o miÄ™dzy panem de Nemours atobÄ… w tej mierze; ty nie powiesz mi tego nigdy, a ja ciÄ™ nie proszÄ™ o to.Pro-szÄ™ jedynie, abyÅ› pamiÄ™taÅ‚a, że uczyniÅ‚aÅ› mnie najnieszczęśliwszym czÅ‚owie-83kiem na ziemi.Po tych sÅ‚owach pan de Clèves opuÅ›ciÅ‚ żonÄ™ i wyjechaÅ‚ nazajutrz nie wi-dzÄ…c jej; ale zostawiÅ‚ list peÅ‚en smutku, zacnoÅ›ci i sÅ‚odyczy.OdpisaÅ‚a mu, aodpowiedz jej byÅ‚a tak wzruszajÄ…ca i uspokajajÄ…ca co do jej postÄ™powania wprzeszÅ‚oÅ›ci i na przyszÅ‚ość, że ponieważ jej zapewnienia oparte byÅ‚y na praw-dzie i zgodne z jej uczuciami, list ten uczyniÅ‚ wrażenie na panu de Clèves iuspokoiÅ‚ go nieco; tym bardziej iż skoro pan de Nemours poÅ›pieszyÅ‚ do królarównoczeÅ›nie z nim, dawaÅ‚o to pewność, że nie bÄ™dzie w pobliżu jego żony.Za każdym razem, kiedy pani de Clèves mówiÅ‚a z mężem, jego miÅ‚ość, za-cność, przyjazÅ„, jakÄ… miaÅ‚a dla niego i ta, którÄ… mu byÅ‚a powinna, zaprzÄ…taÅ‚yjej serce, osÅ‚abiajÄ…c myÅ›l o panu de Nemours; ale to byÅ‚o tylko na jakiÅ› czas;ta myÅ›l wracaÅ‚a niebawem, jeszcze żywsza i przytomniejsza niż wprzódy.Przez pierwsze dni po wyjezdzie ksiÄ™cia nie czuÅ‚a niejako jego nieobecno-Å›ci, potem ta rozÅ‚Ä…ka wydaÅ‚a jej siÄ™ okrutna.Od czasu jak go kochaÅ‚a, nieminÄ…Å‚ dzieÅ„, w którym by siÄ™ nie obawiaÅ‚a albo nie spodziewaÅ‚a spotkania;gorzkÄ… wielce byÅ‚a jej myÅ›l, że nie jest już w mocy przypadku sprawić, aby gospotkaÅ‚a, WyjechaÅ‚a do Colomiers; udajÄ…c siÄ™ tam, zabraÅ‚a z sobÄ… wielkie ob-razy, które daÅ‚a skopiować z oryginałów wykonanych na żądanie pani deValentinois do jej paÅ‚acyku w Anet.Wszystkie znaczne czyny, speÅ‚nione zapanowania króla Henryka, znajdowaÅ‚y siÄ™ na tych obrazach.ByÅ‚o tam, miÄ™-dzy innymi, oblężenie Metzu i wszyscy, którzy siÄ™ tam odznaczyli, byli wy-malowani z wielkim podobieÅ„stwem.Pan de Nemours byÅ‚ w ich liczbie, i tomoże obudziÅ‚o w pani de Clèves chęć posiadania tych obrazów.Pani de Martigues, która nie mogÅ‚a jechać ze dworem, przyrzekÅ‚a jej spÄ™-dzić kilka dni w Colomiers.Aaska królowej, którÄ… dzieliÅ‚y obie, nie zrodziÅ‚a wnich zawiÅ›ci ani niechÄ™ci; byÅ‚y w przyjazni, nic zwierzajÄ…c sobie wszakżeswych uczuć.Pani de Clèves wiedziaÅ‚a, że pani de Martigues kocha widama,ale pani de Martigues nie wiedziaÅ‚a, że pani de Clèves kocha pana de Nemo-urs ani że on jÄ… kocha.To, że byÅ‚a siostrzenicÄ… widama, czyniÅ‚o jej paniÄ… deClèves tym droższÄ…; a pani de Clèves kochaÅ‚a jÄ… również jak osobÄ™, która ko-cha tak jak ona i która kocha serdecznego przyjaciela jej ukochanego.Pani de Martigues przybyÅ‚a do Colomiers, jak przyrzekÅ‚a pani de Clèves;zastaÅ‚a jÄ… pÄ™dzÄ…cÄ… życie nader samotne.Księżna szukaÅ‚a wrÄ™cz zupeÅ‚nej sa-motnoÅ›ci i spÄ™dzaÅ‚a wieczory w ogrodzie bez otoczenia domowników.Zacho-dziÅ‚a do owego domku, w którym pan de Nemours jÄ… podsÅ‚uchiwaÅ‚; szÅ‚a dopokoju wychodzÄ…cego na ogród.Dworki jej i sÅ‚użba zostawali w drugim po-koju albo wpodle domku i nie zjawiali siÄ™, aż zawezwani.Pani de Martiguesnie widziaÅ‚a nigdy Colomiers, zdziwiÅ‚y jÄ… wszystkie cudy, jakie tam ujrzaÅ‚a, azwÅ‚aszcza ten luby domek.SpÄ™dzaÅ‚y tam z paniÄ… de Clèves wszystkie wieczo-ry.Swoboda, samotność, noc w najpiÄ™kniejszym ustroniu w Å›wiecie, wszyst-ko to byÅ‚o przyczynÄ…, że gawÄ™dy mÅ‚odych kobiet trwaÅ‚y bez koÅ„ca.Każda znich kryÅ‚a w duszy miÅ‚ość; mimo że nie dochodziÅ‚o do zwierzeÅ„, lubiÅ‚y roz-mawiać ze sobÄ….Pani de Martigues byÅ‚aby z żalem opuszczaÅ‚a Colomiers,gdyby, odjeżdżajÄ…c stamtÄ…d, nie miaÅ‚a siÄ™ udać w miejsce, gdzie byÅ‚ widam.OdjechaÅ‚a spieszÄ…c do Chambord, gdzie dwór znajdowaÅ‚ siÄ™ w tej chwili.Koronacji dokonaÅ‚ w Beims kardynaÅ‚ lotaryÅ„ski; resztÄ™ lata dwór miaÅ‚spÄ™dzić w zamku Chambord, który Å›wieżo zbudowano.Królowa ucieszyÅ‚a siÄ™bardzo widzÄ…c paniÄ… de Martigues; nacieszywszy siÄ™ niÄ… do syta, spytaÅ‚a opaniÄ… de Clèves i o to, co robi na wsi.Pan de Nemours i pan de Clèves byli w84tej chwili u królowej
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|