[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Tworzą także prawa, za każdym razem inne, w zależności od sprawy, w której mają być użyte.Ich wymiar sprawiedliwości nie opiera się na starych zasadach, ma też za nic wszelkie precedensy.Zwyczaje utrwalały się przez wieki, z pokolenia na pokolenie, ale karę za ich naruszenie ustala się w oparciu o indywidualne podejście do każdej sprawy.Kara ta jest nakładana przez sąd, złożony z wojowników równych rangą przestępcy, i muszę powiedzieć, że rzadko bywa niesprawiedliwa.Marsjanie mają szczęście przynajmniej pod jednym względem – nie wiedzą co to zawodowy prawnik.Nie widziałem uwięzionej dziewczyny przez kilka następnych dni, a potem widziałem ją zaledwie przez moment, gdy była prowadzona do wielkiej sali audiencyjnej, tej samej, w które] po raz pierwszy miałem okazje spotkać się z Lorquas Ptomelem.Nie mogłem nie zauważyć brutalności, z jaką strażnicy się z nią obchodzili, tak różnej od niemal macierzyńskiej troski, którą otaczała mnie Solą oraz od okazywanego mi szacunku przez tych zielonych Marsjan, którzy w ogóle zadawali sobie trud, by mnie dostrzegać.Zarówno za pierwszym jak i drugim razem, gdy ją widziałem zwróciłem uwagę na to, że uwięziona zamienia kilka słów ze strażnikami.Wyciągnąłem z tego wniosek, że mówi ona tym samym jeżykiem, co zieloni Marsjanie, a w każdym razie potrafi się z nimi porozumieć.Wobec tego nalegałem na Solę, bardzo tym faktem zdziwioną aby uczyła mnie jeżyka w sposób bardziej intensywny i w ciągu kilku dni opanowałem go na tyle, by móc prowadzić w miarę urozmaiconą rozmowę, rozumiałem zaś niemal wszystko, co było do mnie czy wokół mnie mówione.W pomieszczeniu, które zajmowaliśmy, sypiały teraz oprócz mnie, Soli, jej wychowanka i psa Woola, trzy czy cztery kobiety wraz z dziećmi.Dorośli mieli zwyczaj wymieniać przed udaniem się na spoczynek kilka przypadkowych uwag i teraz, znając już język, przysłuchiwałem się im z ciekawością, mimo że sam nigdy się nie wtrącałem.Wieczorem tego dnia, w którym uwięziona została doprowadzona do sali audiencyjnej rozmowa wreszcie skupiła się wokół niej.Momentalnie zamieniłem się w słuch.Uprzednio obawiałem się wypytywać Solę o pięknego jeńca, gdyż ciągle tkwił mi w pamięci dziwny wyraz jej twarzy po moim pierwszym spotkaniu z dziewczyną.Nie wiedziałem, co oznaczał, jednak, wciąż oceniając wszystko z punktu widzenia człowieka z Ziemi, uważałem, że będzie bezpieczniej okazywać obojętność, dopóki nie dowiem się, jakie uczucia Sola naprawdę żywi wobec przedmiotu mojego zainteresowania.Sarkoja, jedna ze starszych kobiet, dzielących z nami pomieszczenia, była obecna w sali audiencyjnej jako strażniczka pojmanej i do niej właśnie były kierowane wszystkie pytania.- Kiedy wreszcie - spytała jedna z kobiet - będziemy się radowali śmiertelnymi mękami Czerwonej? A może Lorquas Ptomel zamierza wymienić ją na okup?- Zdecydowano zabrać ją do Thark - odpowiedziała Sarkoja - i poddać męczarniom w czasie Wielkich Igrzysk, aby również Tal Hajus mógł się cieszyć jej agonią.- W jaki sposób zostanie uśmiercona? - spytała Sola.- Jest bardzo drobna i piękna.Sądziłam, że zostanie wymieniona na okup.Sarkoja i inne kobiety oburzyły się, że Sola daje dowód słabości.- Szkoda Solo, że nie urodziłaś się milion lat temu - powiedziała Sarkoja złośliwie - gdy wszystkie zagłębienia w ziemi były wypełnione wodą, a ludzie mieli charaktery miękkie jak ciecz, po której pływali.Dzisiaj jesteśmy już na tyle rozwinięci, że zdajemy sobie sprawę, iż tego typu sentymenty oznaczają tylko słabość i atawizm.Nie byłoby dla ciebie dobrze, gdyby Tars Tarkas dowiedział się, ze hodujesz w sobie tak zdegenerowane uczucia.Wątpię czy by ci pozwolił wypełniać w dalszym ciągu obowiązki matki.- Nie widzę nic złego w moim zainteresowaniu losem tej kobiety - odpowiedziała Solą.- Nigdy nas nie skrzywdziła i przypuszczam, że nie wyrządziłaby nam żadnej krzywdy, gdybyśmy wpadli w jej ręce Tylko mężczyźni jej rasy prowadzą z nami wojnę i zawszę uważałam, ze ich stosunek do nas jest odbiciem, na dodatek nikłym, naszego stosunku do nich.Żyją w przyjaźni ze wszystkimi swoimi sąsiadami, chyba że obowiązek wzywa ich do walki, podczas gdy my walczymy bez przerwy i ze wszystkimi, zarówno z czerwonymi, jak i z własną rasą.Nawet w obrębie plemion stale są toczone walki między poszczególnymi wojownikami.Całe nasze życie jest znaczone przelaną krwią, od chwili gdy przebijemy skorupkę jajka, aż do momentu, w którym powierzamy się tajemniczym wodom rzeki Iss, unoszącym nas ku nieznanemu, ale na pewno nie bardziej przerażającemu i okrutnemu przeznaczeniu.Szczęśliwy jest ten, kogo śmierć zabiera w młodości! Powiedz Tars Tarkasowi co ci się podoba, nie wymyśli on dla mnie nic gorszego niż to straszne życie, które teraz jest naszym udziałem.Ta nieoczekiwana i gwałtowni tyrada tak zaskoczyła i zbiła z tropu pozostałe kobiety, ze nie zdobyły się na nic ponad kilka słów ogólnej reprymendy.Potem zapadły w długie, milczenie, a wkrótce posnęły.Ten incydent przekonał mnie, że Sola nie żywi wobec dziewczyny wrogich uczuć oraz, że miałem wyjątkowe szczęście dostając się w jej ręce, a nie w ręce, które ś z pozostałych kobiet.Wiedziałem, że mnie lubi, a teraz, gdy usłyszałem, że nienawidzi okrucieństwa i barbarzyństwa, zacząłem żywic nadzieje, iż mogę liczyć na jej pomoc w zorganizowaniu ucieczki, zakładając oczywiście, że taka ucieczka była możliwa
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|