[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Z przodu sukni znajdowało się rozcięcie94odsłaniające olbrzymie, obwisłe piersi, pokryty fałdami tłuszczu, przypominającykocioł brzuch i grube uda.Var, choć nie do końca rozumiał pojęcie wstydu, odwrócił wzrok.Ten widokbudził w nim wstręt.Włócznie strażniczek skierowały się w jego stronę. Cudzoziemski brodaczu, patrz na królową!Musiał więc patrzeć.Królowa przypominała boginię płodności starożytnych,której wizerunek w książce kiedyś pokazywał mu Wódz.Bezimienny powiedziałwtedy Varowi, że w niektórych kulturach taka figura była uważana za szczyt pięk-na. Rozbierzcie go rozkazała królowa.Var ponownie musiał podjąć decyzję.Mógł walczyć, lecz nie mając Soliu swego boku nie miał szans na zwycięstwo.Mógł też pozwolić, by te kobietygo rozebrały.Własna nagość nie budziła w nim niechęci, wiedział jednak, że inniją czują i że takie żądanie stanowiło obelgę.Niemniej.Poddał się. Obiecałyście zaopiekować się moją przyjaciółką powiedział.Królowa wykonała władczy gest, wprawiając w falowanie przerośnięte częściswej anatomii.Nieuzbrojona kobieta stojąca pod ścianą podeszła, zabrała od VaraSoli, położyła ją na wiklinowej otomanie i zaczęła badać.Var przyglądał się jejniespokojnie.W tym czasie uzbrojone kobiety zdjęły z niego ubranie. A więc ma swój członek powiedziała królowa, oglądając go niczymzwierzę.Teraz Var zrozumiał to słowo.Uświadomił sobie, że mężczyzni z tego plemie-nia najwyrazniej nie mieli swej męskości.Kobieta zajmująca się Soli uniosła głowę: Stłuczenie powiedziała. Nie wygląda na poważne.Siniak na szyi,prawdopodobnie uciśnięty nerw.Może jej przejść w każdej chwili.Sięgnęła po miskę z wodą i oblała twarz Soli.Dziewczynka jęknęła.Był to pierwszy dzwięk, jaki wydała od chwili skokuna maszynę czyszczącą.Ulga Vara była tak wielka, że nagle poczuł się słabo.Jeślimogła jęczeć, mogła też wrócić do zdrowia. Wygląda na silnego odezwała się królowa ale jest cętkowany.Czypotrzebujemy łaciatych dzieci?Nikt nie odpowiedział.Najwyrazniej odpowiedz nie była istotna.Po chwili królowa podjęła decyzję. Spróbujemy. wskazała palcem na Vara. Królowa zaszczyci twójczłonek.Przynieś go tutaj.Popędzany włóczniami Var ruszył w stronę królowej.Domyślał się, o co jejchodzi.Czuł wstręt, lecz ostrza dotykające jego pleców zniechęcały do otwar-95tych protestów.Zauważył, że Soli usiadła i zapragnął pobiec do niej, ale było toniemożliwe.Stanął przed opasłą królową.Z bliska była jeszcze bardziej odrażająca.Tłuszcz dygotał, gdy oddychała.Unosił się wokół niej odór skisłego potu.Wyciągnęła rękę i złapała go za to, co nazywała jego członkiem. Tak, twoja królowa użyje go w tej chwili i już żadna kobieta po niej.Rozłożyła nogi i przyciągnęła go ku sobie.Var nie mógł już dłużej udawać, że nie rozumie, o co jej chodzi.Przystąpiłdo czynu.Odwrócił się błyskawicznie do strażniczek i złapał za drzewca dwóchnajbliższych włóczni.Za moment kobiety legły pokotem na podłodze, a Var z to-porkiem zabranym jednej z nich stanął przy królowej.Wojowniczki cofnęły się.One również zrozumiały, o co mu chodzi.Mógł rozpłatać czaszkę ich pani, zanimone zdążą go dosięgnąć. Przyprowadzcie ją! krzyknął, wskazując na dziewczynkę.Miał nadzieję,że nie przyjdzie im do głowy, że mogą zatrzymać Soli jako zakładniczkę.Wojow-niczki były jednak zbyt zaskoczone.Nadeszła Soli.Była apatyczna, lecz szła o własnych siłach, wciąż miała swojepałki.Wbiegły łuczniczki.Założono strzały na cięciwy.Var ujął toporek w obieręce i uniósł go nad głową królowej.Zdąży ją zabić, nawet gdyby przeszył gotuzin strzał!W dole coś błysnęło.Var w ostatniej chwili uskoczył przed ozdobionym klej-notami sztyletem, którym królowa zaatakowała jego lędzwie. Myślę, że utniemy go już teraz oznajmiła.Var skrył się za nią ujrzawszy, że łuczniczki zwalniają cięciwy.Jedna strzałamusnęła jego udo.Strażniczki pochyliły włócznie.Rozwścieczony Var wyprostował się i rozpłatał głowę królowej jednym cio-sem toporka.Rozległ się wrzask przerażenia.Var nie musiał patrzeć na swą ofiarę
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|