[ Pobierz całość w formacie PDF ] .- Wyciągnął palec w stronę Amandy.- Jak wystarczającodługo popracujesz z laskami, przekonujesz się, że zwykle to siła jesttym, co może zapewnić ci największą lojalność.Jedyne, co musiszzrobić, to znalezć swój sposób.- Zapamiętam to sobie na wypadek, gdybym kiedykolwiek chciałazająć się upiększaniem kobiet.406Oparł się na rozpostartych dłoniach i pochylił w jej kierunku.- Ja bym cię upiększył, suko.Daj mi pięć minut na swój piękny,bielutki tyłeczek - zaczął poruszać biodrami, uderzając nimi okrawędz stołu.- Zatapiam palce w tym soczystym ciałku, wsadzam cigo tak głęboko, że zaczynasz wyć z rozkoszy.Uderzał coraz gwałtowniej, przerywając jedynie po to, by wydobyćz siebie niski, gardłowy jęk.To właśnie przez te gardłowe dzwiękizwróciła uwagę na ciemne siniaki na jego szyi.- Udusiłbyś mnie? - spytała.- Jasne, suko.- Wypchnął biodra po raz ostatni.- Duszę cię, ażmasz taki orgazm, że mdlejesz z wrażenia.- Lubisz, jak ciebie ktoś dusi?- Psiakrew! - Skrzyżował ramiona na piersi.Miał naprawdę potężnebicepsy.- Jeszcze nikt nie dusił takiego brata jak ja.Amanda przypomniała sobie o czymś, co w kostnicy powiedział jejPete.- Zsikałeś się na siebie?- Nie szczam na siebie.- Buntowniczym ruchem wysunął doprzodu podbródek.- Kto ci pieprzył takie głupoty?Amanda poczuła, jak po jej ustach przemyka cień uśmiechu.Udałojej się upokorzyć tego drania, choć wcale się nie starała.- Sam to zrobiłeś.Juice gapił się na ścianę.- Tamto mieszkanie w Techwood.Jest własnością Kitty, zgadzasię?Nie odpowiedział.- Mogę siedzieć tu przez cały dzień - oznajmiła i w tej samej chwilizobaczyła, jak to robi.Bubba Keller wywlecze ją stąd siłą.Inaczej407będzie siedziała tak długo, jak będzie trzeba, gapiąc się na tegoodrażającego alfonsa.- To mieszkanie w Techwood należało do Kitty, Prawda?Juice zdawał się rozumieć jej stanowczość.- Wszystkie tam mieszkały.Wynajmowała tę norę.Chciała samazabawić się w alfonsa.Położyłem temu kres.Amanda nie potrafiła wyobrazić sobie kobiety, która pobiera kasęod innych dziwek, choć w ciągu ostatnich paru dni jej horyzontyznacznie się rozszerzyły.- Opowiedz mi o Hanku Bennetcie.- Co ci nagadał?- Chcę, żebyś to ty mi o nim opowiedział.- Kretyn przyszedł na mój róg i próbował rozstawiać mnie pokątach.- Kiedy Juice uderzył ręką o stół, jego dłoń była zaciśnięta wpięść.- No i musiał się wycofać.- Kiedy to było?- Nie mam pojęcia, suko.Nie prowadzę kalendarza.Amanda narysowała na kartce kreskę.Gdyby dostawała dolara zakażdym razem, kiedy ten facet zwraca się do niej per suko ,spokojnie mogłaby odejść na emeryturę.- Czy Hank Bennett widział się z tobą przed czy po tym, jak Lucyzniknęła?Wysunął język, jakby musiał sobie coś przemyśleć.- Przed.Tak, jasne, że przed.Suka zwiała tydzień, może dwatygodnie pózniej.Myślę, że to on ją zabrał.Lucy cały czas gadała onim.Amanda zaniedbała stenografowanie, ale teraz szybko z powrotemnabrała wprawy, pośpiesznie bazgrząc w poprzek kartki.408- A więc Hank Bennett przyjechał jeszcze przed zniknięciem Lucy,tak? - Kolejne kłamstwo prawnika właśnie wyszło na jaw.- Czegowłaściwie chciał?- Chciał ubić interes.Powinien się cieszyć, że nie dostał kopa w tenswój kościsty, biały tyłek.- Jaki interes?- Powiedział, żebym odstawił Kitty.%7łe da mi trochę kasy, jeśliprzestanę dawać jej herę.Amanda była pewna, że się przesłyszała.- Kitty? Chyba chciałeś powiedzieć Lucy ?- Nie, suko.On chciał gadać tylko o Kitty.Pewnie mu do niejstawał.- Dlaczego Hank Bennett troszczył się o los Kitty?Juice wzruszył ramionami, ale odpowiedział na pytanie.- Jej tatuś jest jakimś ważniastym prawnikiem.Wydziedziczyłsukę, kiedy dowiedział się, że ona uwielbia ssać Juice a.- Uśmiechnąłsię lubieżnie, upewniając się, że zrozumiała, o co mu chodziło.-Zresztą gdzieś tam jest jeszcze jakaś siostra.Ta dobra.Kitty zawszebyła tą złą.- Rozumiem, że ojcem Kitty jest Andrew Treadwell.Juice skinął głową.- Brawo, suko, nareszcie zajarzyłaś.Myślałem, że burmistrz jużdawno ci o tym powiedział.Amanda przejrzała notatki.- Więc Hank Bennett zaproponował ci pieniądze, żebyś przestałdawać Kitty heroinę.- Po kiego diabła powtarzasz wszystko po mnie jak papuga?409- Bo dla mnie to nie trzyma się kupy - przyznała Amanda.- HankBennett przychodzi do ciebie w sprawie Kitty.I co, nie pyta o siostrę?Nie chce się z nią zobaczyć?Juice pokręcił głową.- Nie martwi się o Lucy?Juice znów pokręcił głową.- I co, tydzień pózniej Lucy znika bez śladu, tak?- Tak, mniej więcej tydzień po.- Pstryknął palcami.- Po tym, jakzniknęła Kitty.Amanda przypomniała sobie słowa Jane.- Zwyczajnie zniknęła?- Zgadza się.- A co z Mary?Juice prychnął ze złością.- Ta suka też zwiała.Ale trzy miesiące pózniej.Już dawno przezucieczki nie straciłem aż tylu dziewczyn
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|