Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I nie chciał się tym podzielić!- Pogodziłem się z faktami.Ty musisz zrobić to samo.Przyznała, że pozostawało to zgodne z tym, co robił.Rano, nazajutrz po powrocie, wstała o świcie i weszła do pracow­ni.Ubrana w czerwoną suknię, usiadła na krześle Matki Przełożonej i wezwała Bellondę.Bell stała przy końcu stołu roboczego.Wiedziała.Zamiar stał się jasny po jego realizacji.Zaciągnęła dług u Odrade.Teraz milczała, zastanawiając się, w jaki sposób będzie musiała go spłacić."Służbą tej Matce Przełożonej, Bell! W ten sposób wyrównasz rachunek.Żadna Archiwalna analiza tych wypadków nie pozwoli spoj­rzeć na nie z właściwego punktu widzenia.Potrzebne jest działanie."- Jedyny kryzys, który mogłabym porównać z tym, to przypadek Tyrana - odezwała się w końcu.Murbella zareagowała ostro:- Trzymaj język za zębami, Bell, chyba że masz coś ważnego do powiedzenia!Bellonda spokojnie przyjęła reprymendę (nietypowa dla niej reak­cja).- Dara planowała zmiany.Czy tego się spodziewała? Murbella ściszyła głos:- Później przejrzymy dawne dzieje.To jest pierwszy rozdział.- Zła wiadomość.- To była stara Bellonda.- Przyjmij pierwszą grupę.Bądź ostrożna.To Wysoka Rada Wiel­kiej Czcigodnej Macierzy - poleciła Murbella.Bell wyszła, by wykonać rozkaz."Ona wie, że mam wszelkie prawa do tego stanowiska.Wszystkie to wiedzą.Nie ma potrzeby głosowania.Nie ma czasu na głosowanie."Teraz nastała pora na odwieczną sztukę polityki, której nauczyła się od Odrade."W każdej sprawie musisz zachować powagę stanowiska.Przez twoje ręce nie powinny przechodzić drobne decyzje, poza tymi cichy­mi aktami, noszącymi miano" względów "dla ludzi, których lojalność można kupować."Każda nagroda pochodziła z góry.Nie była to dobra polityka wo­bec Bene Gesserit, ale te, które właśnie weszły do pokoju, były przy­zwyczajone do swej Opiekunki Wielkiej Czcigodnej Macierzy: one pogodzą się z "nowymi koniecznościami polityki".Na jakiś czas.Wszystko było tymczasowe, zwłaszcza z Czcigodnymi Macierzami.Bell i strażniczki wiedziały, że uporządkowanie tego zajmie jej wiele czasu.Nawet przy powiększonych możliwościach Bene Gesse­rit.Od wszystkich będzie to wymagało skrajnego wytężenia uwagi.A sprawą najważniejszą było to bystre, ostre spojrzenie niewinności."To właśnie utraciły Czcigodne Macierze, a my musimy im to przywrócić, zanim rozpłyną się w tle, gdzie jest "nasze" miejsce.Bellonda wprowadziła Radę i oddaliła się w milczeniu.Murbella zaczekała, aż usiądą.Mieszana grupa: niektóre aspiro­wały do najwyższej władzy.Angelika uśmiechała się uroczo.Inne wyczekiwały (nie śmiały jeszcze żywić nadziei), po cichu powiększa­jąc wpływy.- Nasz zakon żeński działał niemądrze - rzuciła Murbella oskarżycielskim tonem.Zauważyła, że niektóre przyjęły to z rozdrażnieniem.- Zabiłyście tę gęś!Nie zrozumiały.Dokończyła więc swoją przypowieść.Słuchały w skupieniu, nawet kiedy dodała:- Czy nie zdajecie sobie sprawy, jak rozpaczliwie potrzebujemy każdej z tych wiedźm! Przewyższamy je liczebnie tak bardzo, że każ­da z nich będzie obciążona ponad miarę obowiązkiem nauczania!Rozważyły te słowa i choć nie było im to w smak, musiały za­akceptować stanowisko Murbelli.- Jestem nie tylko waszą Wielką Czcigodną Macierzą.czy ktoś to kwestionuje? - wbijała im do głowy.Nikt nie kwestionował.ale także Matką Przełożoną Bene Gesserit.Nie mogą zrobić nic inne­go, jak potwierdzić moją pozycję.Dwie z nich próbowały zaprotestować, ale Murbella przerwała im:- Nie! Nie udałoby się wam nic na nich wymusić.Musiałybyście zabić je wszystkie.Ale mnie będą słuchać.Jej oponentki szemrały dalej, ale Murbela zakrzyczała je:- W porównaniu ze mną i z tym, co od nich otrzymałam, wię­kszość z was to żałosne mięczaki! Czy ktoś ośmieli się zadać temu kłam?Nikt się nie ośmielił, ale w oczach zgromadzonych kobiet pojawiły się pomarańczowe błyski.- Jesteście dziećmi, które nie wiedzą, czym mogą się stać - po­wiedziała.- Czy powrócicie bezbronne, by stawić czoła tym o wielu twarzach? Chcecie stać się roślinami?To je zainteresowało.Przyzwyczaiły się do tego tonu u wyższych dowódców.Teraz dodatkowo przyciągała je treść wypowiedzi.Cięż­ko było im słuchać podobnych uwag z ust osoby tak młodej.a jed­nak.to, co zrobiła z Logno i z jej adiutantkami.!Murbella zauważyła, że złapały przynętę."Użyźnianie.Ta grupa zabierze to wraz z sobą.Wigor mieszańców.Jesteśmy użyźnione, by rosnąć bujniej.I kwitnąć.I wydać nasiona? Lepiej nie zastanawiać się nad tym.Czcigodne Macierze nie zauważą tego, dopóki nie staną się Wielebnymi Matkami.Wtedy gniewnie spojrzą za siebie, tak jak ja to zrobiłam.Jak mogłyśmy być takie głu­pie?"Widziała, że w oczach doradczyń zagościło posłuszeństwo.Mie­siąc miodowy nadejdzie.Czcigodne Macierze staną się dziećmi w sklepie ze słodyczami.Tylko stopniowo to, co nieuniknione, będzie się dla nich stawać jasne.Wtedy znajdą się w pułapce."Tak jak ja byłam w pułapce.Nie pytaj wyroczni, co możesz wy­grać.Oto jest pułapka.Strzeż się prawdziwego wieszcza! Masz ocho­tę na trzydzieści pięć stuleci nudy?"Wewnątrz Odrade sprzeciwiła się:- Przyznaj Tyranowi pewną dozę słuszności.Wszystko to nie może być nudą.To podobne raczej do Nawigatora Gildii, który wybiera swoje przejście przez krzywiznę przestrzeni.Złota Droga.Ktoś z rodu Atrydów zapiać i za twoje przetrwanie, Murbello.Murbella czuła się przygnębiona.Dług Tyrana zwalił się na jej bar­ki."Nie prosiłam go, żeby to dla mnie robił." Odrade nie mogła tego przemilczeć.- On zrobił to jednak.- Przepraszam, Dam.On zapłacił.Teraz ja muszę płacić.- Jesteś więc w końcu Wielebną Matką! Doradczynie poczuły niepokój pod wpływem jej wzroku.Angelika zdecydowała się przemówić w ich imieniu."W końcu wybrała mnie jako pierwszą.Obserwuj ją! Płomień ambicji tli się w jej oczach [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript