[ Pobierz całość w formacie PDF ] .ŚwiętkowaByło to w tym czasie, kiedy Detlev Hübner ożenił się z Teklą.Miała osiemnaście lat, a wesele odbyło się w ścisłym gronie w mieszkaniu z mleczarnią, należącym do jego rodziców.Ze strony Świętków zaproszono dla przyzwoitości matkę i ojca.Świętek nie poszedł, a Świętkowa włożyła ciemnomodrą suknię z lampasami u góry i przyczepionym poniżej lewego ramienia bukiecikiem fiołków z zamszu i drutu.Po weselu wypadało, żeby Świętek był z Hübnerem na „ty”, co chwilowo przyprawiało Świętka o mdłości, tak że unikał jak mógł sposobu zwracania się do swojego zięcia.Leczenie dolegliwości Świętkowej odbywało się teraz w rytmie trzydniowym, nie dlatego, iżby się poczuła lepiej, lecz dlatego, że Hübner tęsknił za nowymi zadaniami.Można to zrozumieć, był młody, ambitny, chętny do posług.Od partii Hübner wciąż stronił.Jednak Świętek podejrzewał, że Hübner ma z NSDAP tajne powiązania, bo kiedy chciano go z powodu kradzieży zwolnić z pracy w magazynie i zaskarżono go do sądu, włączyła się do sprawy NSDAP.Dostał przeniesienie z awansem i podwyżką.Donosiciel, pomyślał Świętek i starał się mówić lepszą niemczyzną, gdy przychodził Hübner.- Kiedy dziouchy opuszczą dom - powiedziała Świętkowa - straci je człowiek z oczu.Nasza Michcia zagląda do nas już tylko raz na trzy tygodnie.Co z oczu, to i z serca! Gdy rodzice spełnili swój obowiązek, idą w odstawkę.- Pragnę tylko jednego - powiedziała Michcia do Helenki Hajduk - aby nasze dziecko miało takie fale jak Detlev.To jest mój szwagier, Helenko, znasz go.Ten gryfny! Codziennie robię mu falę, a gdy synek dorośnie, włosy będą mu się same układały.A jeśli zacznie się kiedyś awanturować, dostanie od razu po łbie.Zawsze powiadam, czego się człowiek nauczy za młodu, tego mu nikt nie zabierze.Pan Hübner wraz z Teklą dostali dwupokojowe mieszkanie z łazienką i komórką przy ulicy Nowotnego 12.Tam poczęli swoje pierwsze dziecko, ochrzczone imieniem Dieter, na które wołano jednak „Totolo” Matką chrzestną została na własną prośbę Michcia Cholonek,- Gdy powiększymy nasz interes - powiedziała Michcia - ubierzemy waszego Dietera od stóp do głowy i poślemy go na studia.Pewnego niedzielnego popołudnia w Porębie, gdy wszyscy ludzie spacerowali po polach i w lasku Gwidona, kiedy powietrze było ciepłe i zakurzone, niebo nad Bielszowicami było żółte, a dzieci na ulicy Oślowskiego goniły się, wrzeszczały i śmiały, gdy dwa aparaty radiowe rżnęły z okien - Świętek zobaczył, że Hejdla jest niespokojna jak koza na Wielkanoc.Jankowski leżał na szezlongu, Hejdla chodziła tam i nazad, trzaskała wiadrami, to wchodziła do komory, to wychodziła z niej.Wtedy Świętek rzekł do Świętkowej: - Pójdź do ogródka, pomogę ci plewić!Gdy tylko buda się opróżniła, Hejdla zaryglowała drzwi od kuchni, capnęła Jankowskiego i ściągnęła mu galoty.Potem spłodzili pierwsze dziecko.W całym domu była jeno matka Przybyloczki, z podwórza dochodziły śmiechy i okrzyki, a jakaś dzioucha śpiewała: „Chodź, czarny Cyganie, i zagraj mi, duszko! Gdy płaczą twe skrzypce, łka też me uszko”.W piecu zgasł ogień, a Jankowski po wszystkim błogo zasnął.Usta miał otwarte i chrapał, a Hejdla zawiązała sobie znowu fartuch.Urodził się z tego synek imieniem Moryc.Karlus był wesoły, ciągle się śmiał i tańcował, nie był głupi ani chytry i miał czarne włosy.Życie Stanika posuwało się naprzód zrywami.Najpierw powiększył interes przez korzystne kupno używanego regała, który ustawił w sypialni.Upchał w nim towaru aż po sufit, postawił stołek pod drzwiami i obejrzał sobie ten cały przepych.- Masz pojęcie, jaki to kapitał! Połowa już zapłacona, a jeśli tak dalej pójdzie, wynajmę cały dom.Wszystko na składy! Później dojdzie do tego jeszcze konfekcja, nawet stempel nie będzie się musiał specjalnie zmienić.Trykotaże i tkaniny! Konfekcja, można powiedzieć, to też tkaniny.Stanik Cholonek - bracie! - zawsze był chytry!Raz w tygodniu sam wypisywał na maszynie zamówienia i pocztówki do fabrykantów w Bielefeld i Bochum.Tekst zapożyczył sobie od pana Hechta:.nawiązując do Pańskiej oferty z dnia tego a tego, zamawiam mniejszym tuzin i tak dalej
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|