Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.— Nie mam szansy się zrastać — wychrypiał.— Siewca.— Pieprzyć Siewcę! — przerwał gwałtownie Razjel.Teraz o nim nie myśl! W ogóle nie myśl.Zabraniam ci jako lekarz.— Słuchaj, Och wynajął prowincję Jaldabaotowi, to znaczy Mastemie, jak się skurwysyn każe nazywać.Siewca nie pojawi się na Ziemi ani w pieprzonych Sferach, ale na rdzennych terenach Królestwa.Włamuje się na terytorium lenne, do cholernej prowincji.— Wiem.Do trzech, nie jednej.Och wydzierżawił Mastemie trzy spośród dwudziestu ośmiu prowincji, którymi zawiaduje, w zamian za ukradzioną mi Księgę.Salamandry sprawdziły.Kamael twierdzi, że można im ufać.Daimona ogarnęła obezwładniająca fala osłabienia.— No, tak — szepnął.— Samael też mówił o trzech.Zapomniałem.Twarz pochylającego się nad nim Razjela rozmywała się jak obraz widziany przez wodę.— Przestań się szarpać, Daimonie.Teraz musisz odpoczywać.Zrozum, jest już za późno.Stało się.Możemy tylko czekać na początek wojny.On nadchodzi, a my będziemy się bić, najlepiej jak potrafimy.To wszystko.Reszta zależy od woli Jasności.Ponura logika słów przyjaciela dotarła do świadomości Daimona, budząc poczucie rezygnacji.Przymknął powieki.— Jak Kamael cię zawiadomił? — spytał.— Przecież psy Nitaela pilnują każdego twojego kroku.Na wąskich wargach Razjela pojawił się nikły uśmieszek.— Przez tę anieliczkę Zoe, poetkę.Sprytna mała.Salamandra pokazał jej klamrę Sophii i wyjaśnił, co się stało, a ona poprosiła mnie, jako speca od literatury, o konsultacje w sprawie dzieła prozą o wojnie z Mrocznymi, które rzekomo ma zacząć pisać.Cwane, prawda? Nie podejrzewałem jej o coś takiego.Kurz tańczył w słupach światła, a pod plecami Anioła Zagłady znów zaczął osypywać się piasek.— Razjel? — szepnął z wysiłkiem.— A Hija?— W porządku — powiedział gdzieś z oddali głos przyjaciela.— Dawno u niej nie byłem, ale wiem, że wszystko w porządku.A teraz zamknij się łaskawie, spróbuję nastawić ci ramię.Daimon starał się skupić wzrok na suficie, który zaczął szybko odjeżdżać w górę, tak że po chwili stare zacieki przemieniły się w uciekające galaktyki.Zamknął oczy, bo widok nie należał do przyjemnych.Rozdział VIIIGabriel nie potrafił stłumić radości.Powinien być przygnębiony, a nawet przerażony, ale przepełniało go uczucie triumfu.Jechał przez kraj na czele Zastępów, tuż obok Michała.Za nimi postępowała regularna armia Królestwa, tysiące tysięcy wiernych żołnierzy.Gdzie tylko przybyli, prości skrzydlaci wybiegali na drogi z kwiatami, darami i łzami szczęścia.Witali armię Michała jak oswobodzicieli i zbawców, a samego Gabriela jako męża opatrznościowego i namiestnika Jasności.Jeśli miał kiedykolwiek wątpliwości co do swojej polityki wobec mieszkańców Królestwa, rozwiewały się jak dym.Już niedługo zobaczy pierścień białych murów miasta, ale tym razem przekroczy je jako zwycięzca, niejako zbieg.Alarmujące wieści o Siewcy nie były w stanie osłabić euforii prawowitego regenta.Patrzył na rozległe pola, na szumiące lasy, na miasta i osady Królestwa, przypominał sobie cudowną architekturę siedmiu kręgów Nieba, mosty, pałace i ogrody, wydawało mu się, że ogarnia nieskończoną liczbę skrzydlatych, trudzących się dla chwały Pańskiej, i nie wierzył, że Jasność pragnie zniszczyć to, co jest Jej dziełem.To tak, jakby Pan zapragnął zabić część siebie.Siewca, pomyślał.Cóż, przecież to tylko cień potęgi Pańskiej.Czyż Jasność nie rozprasza cieni? Wiedział, że czeka go walka, że musi najpierw zwyciężyć buntowników, a potem zniszczyć potęgę, jakiej nawet nie jest w stanie objąć rozumem, ale, na Głębię i wszystkie otchłanie, zmiażdży ją w imię Światła! Nie potrafił przewidzieć, w jaki sposób objawi się moc Siewcy, jak wygląda jego armia i czy w ogóle wystąpi przeciw nim z armią, lecz patrząc na cudowną zieleń świeżo wschodzących zbóż na polach Królestwa nie wątpił, że zwycięży.Już za chwilę, za parę dni zasiądzie znów w gabinecie regenta i wsunie na palec pierścień władzy, którego nie zdejmował od detronizacji Jaldabaota.Ale przedtem przypomni kilku wszawym gnojkom, że oprócz licznych piastowanych urzędów jest także aniołem zemsty [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript