Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jakoż nieprzypadkowo moc ludzi biedzi się nad wykrzesaniem z urządzeń pozaludzkich „inteligencji”, natomiast „rozum” jak gdyby przez nikogo planowany czy też projektowany nie jest.Dlaczego?2Sprawa ta jest dosyć trudna do rozwikłania, ponieważ idzie o pojęcia mające „rozmyte pole definicyjnego znaczenia”, a bardziej można, używając nowoczesnej terminologii, rzec, że to są terminy z takich zbiorów, jakie FUZZY SETS nazywamy.Deep Blue sprawić mógł wrażenie na ludzkim przeciwniku, że „błyska w nim”, tj.w maszynie, iskra inteligencji, ponieważ „widział dalej” aniżeli ów przeciwnik, to jest, był zdolny do przewidzenia tego, jakie pole dendrytowe w możliwych ramach reguł szachowych tai przyszłość.To istotnie — ten zwrot ku przyszłym możliwościom — jest jedną ze składowych inteligencji, ale także może być tylko objawem czysto bezrozumowego instynktu, który działa w owadach czy innych żywych stworzeniach (jakim rozumu przypisywać nie możemy), zaś instynktem sterowane zachowania spokrewnią z „inteligencją” to najpierw, że są one zwrócone w sposób skuteczny ku przyszłości; że, w skrócie powiedzmy, są nacechowane TELEOLOGICZNIE.Docelowo.Jasne, że tego rodzaju celowość Deep Blue (wbudowaną przez programistów) mieć musiał, boż inaczej nie grałby po to i tak, by dać Kasparowowi mata.3Tutaj już naprasza się następująca uwaga.Deep Blue był to niejako zmechanizowaniem utworzony jeden moduł (subagregat), jakby wyjęty z mózgu wybitnego szachisty—człowieka.Nie całkiem jest to prawdą, w najlepszym razie może to być jej uproszczonym przybliżeniem, ponieważ komputer, o którym mowa, dysponował mocą obliczeniową (200 000 000 elementarnych kroków na sekundę), jaką żaden człowiek nie może dysponować, więc mu tę niedostającą moc zastępuje intuicja, tyleż tajemnicza, co omylna, gdyż, nad wszelką miarę rozciągając tę nawiasową dygresję, dodam, iż podług 99 procent najwybitniejszych matematyków tak zwane wielkie twierdzenie Fermata jest niedowodliwe; inaczej mówiąc, intuicja go zawiodła, gdy napisał na marginesie książki, że dowód ma, ale nie ma nań miejsca na owym marginesie.Intuicja może więc, mówiąc krótko, być trafna niekoniecznie i my tylko wciąż nie wiemy, „jak ona to robi”, gdyż działa poza świadomością i zachowuje się niczym prymus, podpowiadający właściwe odpowiedzi pytanemu przez egzaminatora koledze: kolega powtarza, ale tego, co powtarza, nie musi sam rozumieć… Rozumna odpowiedź natomiast sama swoją „rozumność” rozumieć musi.Chociaż Deep Blue waży około półtorej tony, możemy go uznać czynnościowo za JEDEN moduł, zaś wiemy już, że mózg człowieka składa się z ogromnej ilości modułów, których większość notabene nie jest funkcjonalnie zajęta ani trochę czymkolwiek, co nie zachodzi w samym organizmie (w ciele) i poza organizmem.Większość mózgowych modułów jest służebna ciału, zachodzącym w nim procesom przemian i zmian (tkankowych np.).To tylko „mniejszość” może aktywnie przejawiać „eksterioryzowaną rozumność”.Więc na przykład wszystkie „programy eksperckie”, od geologicznych po medyczne, to inne moduły, a sęk w tym, że to są takie zbiorniki informacji wybornie skomprymowanej, merytorycznie aktualnej i w tym sensie optymalnej, że są jakby destylatami obecnego stanu najlepszej naszej wiedzy — z jednym, ale bardzo fatalnym nieszczęściem: że te moduły są „sobie” i na nasz użytek, gdy „przywołane” — ale one „się nie rozumieją same” i my nie wiemy na razie, co zrobić, ażeby uległy złączeniu mniej więcej takiemu, jakie w naszym mózgu zachodzi.Moduły więc już sporządzać potrafimy, ale dać im zdolność samorzutnego wpływania na siebie — nie umiemy, i w tym obecnie główna bieda Artificial Intelligence.Osoby w AI rozmiłowane, jak Marvin Minsky, wciąż pewien, że można skonstruować sztuczną inteligencję, a także filozofowie, jak np.Daniel Dennet, który bodajże sto razy wyjaśnił („wyjaśnił”), na czym polega świadomość, i „ostatecznie zdemaskował i rozwiązał” zagadkę świadomości, osoby takie żyją w poczuciu, iż od pracującej Artificial Intelligence dzieli nas krok albo parę kroków.Obawiam się atoli, że to takie proste nie jest.To, że na całościową pracę mózgu składa się zespołowa działalność poszczególnych modułów, wiemy już dzisiaj na pewno (jeżeli w ogóle cokolwiek na pewno wiemy).4Pytanie, jakie paść winno teraz, brzmi tak: CO wiemy jeszcze, a czego nie wiemy? Otóż wiadomo na przykład, iż widzimy to, co jest do zobaczenia dla nas, ale wynika to w znacznej części z nauki i z treningu.Ludzie od urodzenia niewidomi, którym uda się przywrócić wzrok po latach, „widzą” chaos barwnych plam w ruchu i nic więcej, zaś np.„oglądanie najlepszych fotografii” przez ludzi, którzy nigdy obrazków żadnych nie widzieli, wyjawia, że i oni nie l potrafią projekcji na płaszczyznę w swoich mózgach samoczynnie przetworzyć w trójwymiarową stereoprojekcję.A np.dla psa obraz najświetniej ostry i barwny na ekranie telewizora niczego nie ukazuje i „nic nie znaczy”.Więc „obróbka” danych jest sprawą osobną informacyjnie i czynnościowo: już pojawiają się wprawdzie systemy komputerowe, którym można dyktować głosem cokolwiek w języku, na jaki system został zaprogramowany, i nawet system po zaprawie może nauczyć się pisania czy wystukiwania, jak stenotypistka, wygłaszanego tekstu, co jest bardzo dobrym osiągnięciem konstruktorów, ale i taki system „nic nie rozumie”.Ostatnio pojawiły się (równolegle z szachowymi meczami ludzi i komputerów) kolejne próby rozegrania „testu Turinga”, czyli takie, ażeby komputer | imitował w rozmowie zwykłego człowieka.Zakończyły się żałosną l klęską: po prostu komputery, jak nic nie rozumiały pięćdziesiąt lat temu, tak nic nie rozumieją nadal.5W pewnym, ale też tylko w pewnym delikatnym sensie wiąże się to z tym, że: A) odzyskujący wzrok (jak się powiedziało wyżej) ślepcy nic nie widzą dalej, to jest nie potrafią dokonać mózgowych, u nas zupełnie samoczynnie i pozaświadomie przebiegających operacji, które umożliwiają nam „widzenie”; B) dzieci wyrosłe i dostające bez kontaktów z normalnym środowiskiem ludzkim mowy gdzieś po 7–9 roku życia nauczyć się nie są w stanie: pozostają prawie—niemowami, i tego, co się do nich mówi, nie rozumieją; i tak dalej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript