[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Przyznaję jednak, że jestem raczej zwolennikiem tworzenia ośrodków zamkniętych, w których by się prostytucja koncentrowała, jak na przykład domy publiczne za czasów imperium austro—węgierskiego — książeczki zdrowia itd.— ponieważ wyplenić się jej ze szczętem nie da, a udawać, że jej nie ma, to żadna polityka.— Polemista by panu powiedział, że w okresie, kiedy kultura popularna była tak niewinna, dojrzewały już wielkie zbrodnie tego wieku.To w końcu robili ludzie, którzy czytali Maya, Wallace’a i inne przyjemne książki.— Poplecznicy Augsteina, którego ostatni płód, czyli nowy numer „Spiegla”, leży na moim biurku, sugerują, że inkwizytorzy tacy jak ten, którego stworzył Umberto Eco w Imieniu róży, działali sycąc rozmaite zboczone popędy w rozumieniu freudowskim, że ich po wierzchu szlachetne działania w istocie były podszyte lubieżno–sadystyczną ochotą.— Ale wtedy dojdziemy do tego, że cała cywilizacja europejska albo w ogóle każda cywilizacja zbudowana jest na fundamencie sadomasochizmu.— Może nie każda, ale prawie.Czytałem książki przedstawiające przemilczaną stronę wiktorianizmu, który był przecież daleko posuniętym purytanizmem.Wszystko to się kończy na połączeniu dwóch diabłów: diabła finansowego z diabłem libidinalnym pożądliwości.Tak po prostu jest, i dlatego mnie się wydaje — wracam do punktu wyjścia — że posługiwanie się środkami silnymi i sięganie wyłącznie po zakazy nie jest najlepszą drogą.Nie pretenduję do tego, żeby stać się mentorem wykładowców nauk o seksie dla młodzieży, ale jestem przekonany, że ludzie światli, rozumni i życzący młodzieży jak najlepiej mogliby wprowadzać ją w sprawy seksu w taki sposób, żeby się to nie przemieniało w opowiadanie plugawych i ekscytujących historii.Nie powinni się też jednak chować za parawan pruderii i tłumaczyć, że płeć ukryta jest pod pieczęcią w przednio—dolnej części tułowia…— Rzeczywistość, także i polska, jest dzisiaj taka, że duża cześć nastolatków, łącznie z tymi, co mieszkają na wsi i w małych miasteczkach, czerpie swoje informacje w tej dziedzinie z kolorowych pisemek młodzieżowych, gdzie wszystko sprowadza się do mniejszych lub większych komplikacji w używaniu organów płciowych.— Ojciec mój był lekarzem i człowiekiem światłym, ale nie wprowadzał mnie w żadne tajniki seksu.Wchodziłem w ten fatalny obszar dzięki kolegom gimnazjalnym po prostu, oczywiście w typowy, opisany choćby w Zmorach Zegadłowicza sposób, z najbardziej plugawym słownictwem itd.— Różnica jest taka, że pańska inicjacja odbywała się w atmosferze rzeczy zakazanej, natomiast pisma, o których mówię, uważają instrumentalne traktowanie seksu za normę.— Trzeba jednak być bardzo ostrożnym: naprawdę nie wiem, w jaki sposób można by całkowicie usunąć pornografię par excellence obrazkową i udawać, że seksu w ogóle nie ma.— Wcale nie jestem za cenzurą, raczej za limitowaniem podobnych treści poprzez sposób redagowania takich pism czy wpływ rodziców.— Problem jest bardzo trudny, bo uważam, że w walce z tą panseksualistyczną pseudoedukacją przejawia się, niestety, okropnie dużo oportunizmu i pruderii.Równocześnie wpadam czasem w satelitarnej telewizji niemieckiej na specyficzne dyskusje, które prowadzi starszy pan nazwiskiem Hans Meiser; mówi się tam o takich rzeczach, że rumieniłbym się, gdybym nie był na to za stary.— O ile wiem, te programy skierowane są do dorosłych.— Ale nadaje się je w godzinach, w których każdy może siąść przed telewizorem! Zęby ludzie opowiadali przed kamerą o swoich kłopotach z uzyskaniem orgazmu, o rozmaitych dewiacjach itd.— przepraszam, że to powiem, ale ja wyłączam się z zażenowaniem, ja się czuję po prostu zgorszony, co świadczy naturalnie o mojej niezmiernie staroświeckiej i durnowatej naturze.To jest tak: przybijamy do brzegu jakiejś wyspy i okazuje się, trochę jak w Robinsonie Crusoe, że normą tam jest kanibalizm… Co robić, żeby ich wszystkich jakoś zakuć w dyby i wyjaśnić, że urocze młode dziewczę nafaszerowane pieczarkami nie powinno być spożywane ani na surowo, ani po ugotowaniu? To jest bardzo trudny problem, z którym się boryka świat cały.Kiedy wybuchł skandal obyczajowy wokół postępków Clintona, cała prasa pełna była wiadomości o Monice Lewinsky i jej splamionej sukience… Zanieczyścili mi głowę historiami, które mnie nic nie obchodzą i nie powinny być wypychane na pierwsze strony czasopism! To jakaś zupełna wariacja, trochę tak, jakbyśmy mieli z równą powagą omawiać z jednej strony liczbę pcheł na naszym psie, które mogą i nas ugryźć, a z drugiej — niebezpieczeństwo zagłady, jakie niesie całej planecie zbliżający się do niej meteor.Istnieje przecież hierarchia ważności zjawisk, która powinna być respektowana ze względu na to, że na niej opiera się cywilizacja.— Czy to jednak nie jest symptom poważniejszej choroby, która się wiąże z pojmowaniem roli mediów? Jeśli pan spróbuje przeciętnemu dziennikarzowi gazety codziennej czy popularnego radia tłumaczyć takie rzeczy, on w ogóle nie zrozumie, o co panu chodzi.Sukienka i plama albo penis prezydenta to newsy, a media mają być rodzajem lustra, które odbija bezrefleksyjnie rzeczywistość… Oczywiście równocześnie dokonuje się faktyczna hierarchizacja wiadomości — jedna trafia na pierwszą stronę gazety, inna na dziesiątą — ale żadne wartości za tym nie stoją.— Jeżeli wdepniemy w sam środek świata mediów w skali globalnej, to wszędzie tak jest.W Austrii dwa pisma codzienne, „Kurier” i „Kronenzeitung”, walczą o prymat i zawsze goła dziwa z możliwie dużym biustem jest na pierwszej albo drugiej stronie każdego z nich.Wszyscy uważają już, że to jest całkiem normalne.— „Die Presse”, o ile pamiętam, nie dołączała jednak do chóru.— No tak, ale skądinąd wiem, że „Die Presse” jest organem bardzo silnie dofinansowywanym przez potężne ośrodki industrialne.— Bo austriacki rynek jest mały.Jeśli pan jednak weźmie Niemcy, to różnica pomiędzy „Bildem” a „Frankfurter Allgemeine Zeitung” jest niebotyczna, ta druga gazeta trzyma się wytrwale pewnych zasad i hierarchii, a u nas gorsze wzory — niekoniecznie w postaci gołej dziwy —przenikają do poważniejszych tytułów.—— Chodzi po prostu o szmal
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|