[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Jesteś grzeczniejszy niż ja.Poza tym nie jesteś lekarzem, tak jak ja.W tym zawodzie człowiek jestprzyzwyczajony do wścibiania nosa w nie swoje sprawy. Tak, w przypadkach złamania kości, a nie. Rozpaczy. Czy sprawiam wrażenie zrozpaczonego? A jak sądzisz, dlaczego, u diabła, wścibiam nos, gdzie nie trzeba? Martwię się o ciebie, wszyscy się o ciebiemartwimy.Na litość boską, Garth, co zaszło między tobą a Stefanią? Odkryłem, że nie jest kobietą, za którą ją brałem. A cóż to ma za znaczenie? Wcale mnie to nie dziwi, że po dwunastu latach dowiedziałeś się o swojej żonierzeczy, których nie podejrzewałeś.Stefania jest pod wieloma względami skrytą osobą.Byłbym zdziwiony, gdybyśwykrył w niej zdeprawowanie lub kryminalne skłonności, ale znając Stefanię jako człowieka i pacjentkę, powie-działbym, że szanse na to są znikome.Więc czy zraniło cię właśnie t o, co odkryłeś, czy też sam ten fakt, że jest coś,o czym nie wiedziałeś?Garth rozsiadł się w skórzanym fotelu i obserwował migotliwe odbicie światła lamp w ciemnej czerwieni wina.Był bardzo zmęczony i słowa Nata napływały do niego jakby z bardzo daleka.Po dwunastu latach dowiedziałeś się o swojej żonie rzeczy, których nie podejrzewałeś.Niestety sprawa była trochę poważniejsza.A jednak coś w tym było. Nat odezwał się. Mogę cię prosić o pewną przysługę? Wal śmiało. Pozwól mi posiedzieć tu trochę samemu.W ciszy i spokoju.Pózniej dołączę do zabawy. Gdy tylko poczujesz się w nastroju. Nat otworzył szafkę i wyjął butelkę wina i pudełko krakersów. Otowszystko potrzebne do głębokich przemyśleń.Kolacja o wpół do jedenastej.493Garth prawie nie słyszał jego wyjścia.Czy zraniło cię właśnie t o, co odkryłeś.? Co odkrył poza faktem, że przeztrzy miesiące był oszukiwany i mieszkał z kobietą udającą jego żonę? Ponownie napełnił kieliszek i pierwszy raz wtym tygodniu odważył się dać folgę myślom, które do tej pory trzymał w surowym rygorze.Jego pamięć zalałyobrazy wspomnień.Zobaczył kobietę, która przy rodzinnej kolacji rozpoczęła rozmowę o jego badaniach i zachęcała, żeby odrzuciłofertę Foster Laboratories i został przy pracy, która mu da najwięcej zadowolenia.Przypomniał sobie, jak natarła napanią Casey za podkopanie u Penny wiary w siebie, a pózniej znalazła sposób, jak wyrwać Cliffa z ganguzłodziejaszków.Wspominał, jak załatwiła Lindzie pracę w Starociach, żeby umożliwić jej osiągnięcie własnegosukcesu w życiu.Jak poskromiła Ritę McMillan i zaciągnęła ją do biura Lloyda Straussa, żeby oczyścić imię jego,Gartha, i utorować drogę do oficjalnego mianowania go dyrektorem Instytutu Genetyki.Czy robiła to wszystko, bo bawiła ją nowa rola? Czy też z sympatii dla ludzi, którym pomagała? I dlatego, że sięzakochała? Kochała dzieci.Teraz to wiedział.Drzwi się otworzyły i Garth podniósłszy wzrok, ujrzał Madeline Kane. Przepraszam odezwała się. Dolores chce wiedzieć, czy przyłączy się pan do nas na kolacji. Chyba nie.Mam.mam w domu trochę pracy.Dolores to zrozumie. Zanim pan pójdzie, mógłby mi pan powiedzieć nie chcę wtrącać się w sprawy osobiste ale czy mogłabymsię dowiedzieć, kiedy wraca Stefania?Garth zawahał się. Nie wiem.Nie mogę pani powiedzieć.Przeprosi pani Dolores w moim imieniu?Znalazł swój płaszcz i wyszedł przez boczne drzwi na pustą ulicę.Nocne powietrze było ścięte mrozem, słyszałskrzypienie swoich kroków na ubitym śniegu.Wcisnął ręce głęboko w kieszenie i skierował się do parku nadjeziorem.Wydłużył krok idąc na przełaj przez nietkniętą białą przestrzeń, migoczącą w pełni księżyca.Jego żona, z którą żył od dwunastu lat, również żywiła sympatię do ludzi, kochała ich, przejmowała się ichsprawami.Ale niezależnie od stopnia zaangażowania, za każdym razem, gdy nadchodził jakiś kryzys, wycofywałasię, przestraszona.Nie umiałaby zapędzić w ślepy róg pani Casey ani zastraszyć Rity McMillan do tego stopnia, żebywydobyć z niej przyznanie się do winy, ani nawet przeprowadzić rozmowy z Cliffem, gdy podejrzewała go okradzież w sklepach.A ja dobrze o tym wiedziałem, pomyślał Garth; wiedziałem, ale wolałem myśleć, że postępując inaczej, stara sięzmienić nasze życie.494Z kolei Sabrina, lady Sabrina Longworth, która nie miała rodziny ani żadnych zobowiązań, która wiodłaluksusowe życie prześlizgując się po powierzchni przyjazni, przygód miłosnych, a nawet małżeństwa.Ona umiaładominować, ona umiała stawić czemuś czoło, umiała głośno wyrazić swoje zdanie.Właściwie Stefania zawszezazdrościła Sabrinie tej odwagi głośnego wypowiadania swego zdania i czynnego naprawiania zła.Czy jednak ladyLongworth była kobietą, która zadałaby sobie tyle kłopotu? Czy pokochałaby Penny i Cliffa? Czy wreszciepokochałaby jego, Gartha Andersena?Twarz mu zmarzła, a palce w kieszeniach płaszcza zdrętwiały tak, że nie miał w nich czucia.Skierował się wstronę domu, a gdy dzieliła go od niego jedna przecznica, zaczął biec, ślizgając się na oblodzonym gdzieniegdziechodniku.W domu panowała cisza.Penny i Cliff zostawili mu pół miski kukurydzy i poszli spać.Dygocząc z zimnadołożył drzewa do kominka i rozpalił ogień, po czym pobiegł na górę i przebrał się w stare dżinsy i golf
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|