[ Pobierz całość w formacie PDF ] . Ale to ja podrzuciłam ci wiadomość.34Miałam wrażenie, że krew ścina mi się w żyłach. Co powiedziałaś?Phoebe zaczęła nucić coś pod nosem.Podeszłam do niej i przykucnęłam, żeby popatrzyć jej w oczy. Powtórz, co powiedziałaś.Bo pójdę do doktor Kells.Gadaj.No już! Mój chłopak mi to dał zanuciła. Kto jest twoim chłopakiem, Phoebe? Jesteś moim słońcem, moim jedynym, przynosisz mi radość, kiedy świat jest szary zaśpiewała i przeszła w mruczando.Miałam ochotę ukręcić jej łeb.Ręce same zacisnęły mi się w pięści.Ze wszystkich siłwalczyłam, żeby jej nie rąbnąć.Prawie, prawie chciałam ją zamordować.Zacisnęłam powieki.Po minucie paraliżu odwróciłam się i odeszłam.Nazwijmy topostępem.Z trudem doczekałam do końca tego bezsensownego dnia.Kiedy wróciłam do domu,chciałam się zabrać do Nowych teorii w genetyce i zadzwonić do Noaha, żeby sprawdzić, czydowiedział się czegoś w Calle Ocho.Zanim zdążyłam dojść do pokoju, Joseph zwabił mniedo salonu i wciągnął w swoją strzelankę.Gdy wreszcie dotarłam do siebie i w trzecimpodejściu dodzwoniłam się do Noaha, zauważyłam, że jego głos brzmiał dziwnie.Zapytał, czy wszystko w porządku.Odpowiedziałam, że tak, po czym zasypałam go gradempytań.Ale Noah zgasił mnie od razu, mówiąc, że porozmawiamy jutro.Rozłączyłam się i od razu poczułam się niepewnie.Nienawidziłam tego uczucia.Ostatnioprzebywaliśmy ze sobą niemal bez przerwy i sama zasugerowałam, żeby więcej czasu spędzałw rodzinnym domu.Nie chciałam tego odkręcać.Głos Noaha był tak nieobecny, tak zmęczonyi musieliśmy się zmagać z tyloma problemami, głównie moimi, że ta cząstka mnie, która ciągleobawiała się, że nakładam na niego zbyt ciężkie brzemię, kazała mi zostawić go w spokoju.Kiedy nadszedł ostatni dzień mojego pierwszego tygodnia w Horyzontach, wbrew sobiezrzuciłam to brzemię na starszego brata.W piątek przypadał Dzień Terapii Rodzinnej i było minaprawdę przykro, że Daniel musi oglądać horror z psychosiostrzyczką na żywo i w kolorze.Przy wejściu powitał nas Wayne.W holu zostaliśmy podzieleni na mniejsze grupyi rozeszliśmy się do sal.Większość przyprowadziła rodziców, ale nieliczni, jak ja, przybyliz młodszym lub starszym rodzeństwem.Nagle zobaczyłam ze zdumieniem, że do sali wchodziJamie w towarzystwie starszej od siebie, piegowatej, bardzo efektownej dziewczyny, któramusiała być jego niesławną siostrą.Przypomniała mi się opowieść Jamiego o tym, jak Noahpoderwał ją z zemsty, a potem rzucił.Zapowiadało się interesująco.Jamie usiadł na plastikowym krzesełku, wyciągając przed siebie długie nogi.Jego siostrasiedziała obok w identycznej pozycji.Uśmiechnęłam się do niego, ale Jamie uporczywiewpatrywał się w drzwi.Grup było sporo i miałam nadzieję, że nasze zajęcia poprowadzi Wayne albo innabezproblemowa osoba.Brooke była słodką idiotką, ale potrafiła być upierdliwa. Witam wszystkich! zaćwierkała, wchodząc do sali.Niefart.Szkoda. Studenci Horyzontów, cóż za piękny poranek, prawda? Serdecznie dziękuję waszymbliskim za przybycie.Usiądzmy w kręgu i przedstawmy się sobie.Dobra propozycja, prawda?Jesteśmy tutaj jak jednak wielka rodzina.Zerknęłam na Daniela.Wydawało mi się, że uważnie taksuje Brooke spojrzeniem.KochanyDaniel.Na pierwszy ogień poszedł Jamie. Zaczynamy! Proszę. Cześć, jestem Jamie przedstawił się, parodiując jej entuzjazm. Cześć, Jamie! odpowiedziała odruchowo Brooke.Jego siostra, jeśli to rzeczywiście była ona, ssała wargi, jakby usiłowała się nie śmiać. Kogo dzisiaj do nas przyprowadziłeś, Jamie?Dziewczyna odpowiedziała za niego, unosząc rękę niedbałym gestem. Stephanie Roth.Mam wielkie szczęście być siostrą Jamiego. Cześć, Stephanie powitaliśmy ją chórem.I tak to szło, aż wszyscy przedstawili się wszystkim.Brooke poprosiła, aby każdy z nasprzeczytał listę rzeczy, które jego zdaniem rodzina powinna o nim wiedzieć, ale nie wie.Mojalista była krótka i napisana na kolanie, dlatego bardzo się zdziwiłam, kiedy Daniel zacząłczytać swoją wersję.Najwidoczniej naszym bliskim, bez naszej wiedzy, polecono wcześniejstworzyć własne wersje. Chciałbym, aby Mara wiedziała, że jestem o nią zazdrosny.Odwróciłam się do niego gwałtownie. Chyba żartujesz?Brooke pogroziła mi palcem. Nie przerywamy sobie, Maro.Mój brat odchrząknął. Chciałbym, aby wiedziała, że uważam ją za najbardziej zabawną osobę na świecie.I żekiedy nie ma jej w domu, mam poczucie, jakbym stracił wspólniczkę przestępstwa.Gardło mi się ścisnęło.Nie rycz.Tylko nie rycz. Chciałbym, aby wiedziała, że naprawdę jest dla mamy.Pokręciłam głową.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|