[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Tymczasem w cwał zaczęto sięubiegać z okazami przywiązania, ubolewania nad przygodą, radością nad ocaleniem dobregopana.Napełnił się Zamek mnóstwem państwa obojga pogłowia; nie słychać, jak łkania i łzyradosne; wydzierano sobie zbroczony ubiór królewski, ściskano młynarza i młynarkę, którzydali schronieinie królowi; w wieczór miasto całe oświeconym było, i my, kadecie oświecili-śmy okna nasze, a w tych, co wychodziły na Zamek, ustroili lampami dużą cyfrę królewską.W kilka dni przypuszczeni byliśmy do widzenia króla.Leżał monarcha ten w długim pokojugarderobą zwanym, w zielonym adamaszkowym szlafroku, popielicami podbitym, z głowąprzewiązaną batystową chustką.Każdy z nas przystępował do pocałowania ręki królewskiej imile był przyjętym.Kuzma, darowany życiem, z dobrą pensją wysłanym został do Włoch.W r.1784, w czasiepodróży mojej do Włoch, widziałem go w Senigallii, w czamarze z złotymi potrzebami, bio-rącego tytuł hrabiego.Po śmierci królewskiej powrócił człek ten do Polski i utrzymywanymbył od księcia Józefa Poniatowskiego; żył om do póznych lat i w roku dopiero 1822 umarł.Wspornicy jego, Aukaski i Strawiński, schwytani, sądzeni, na ścięcie i ćwiartowanie skazani.Król udawał się sam do sądu i w tkliwej mowie prosił o darowanie, równie zapewne z litości,jak dla nabycia sławy łaskawego.Po uzdrowieniu królewskim, acz już wybuchnęła wojnaturecka, Warszawa atoli od bojazni mdlejących już konfederatów uwolnioną została.Tyledoznanych od Moskwy upokorzeń nie przytłumiło zaślepionych ziomków od nałogu zbytkówi żądzy zabaw.Warszawa, ledwie w połowie tak zabudowana jak dzisiaj, mieściła atoli wsobie wszystkich prawie rozlegle majętnych panów w Polszcze i Litwie.Za Augustówmieszkali oni po zamkach swoich w prowincjach.Ciągły pobyt panującego w stolicy, nie-pewność (dla rozterek wewnętrznych) mieszkania na wsi, chęć zabaw co najbogatszych, anawet niemajętnych, sprowadziła do Warszawy.Pałace księcia kanclerza Czartoryskiego,krajczego Potockiego, Ogińskich, Sapiehów, Branickich, Wielopolskich, biskupa krakow-skiego i prymasa po ostatnim podziale za bezcen na domy zajezdne sprzedane bogatymiwłaścicielami swymi napełnione były.Przy wielu stały jeszcze nadwornych wojsk straże.Niewidać było po ulicach tyle pospólstwa rzemieślniczego i handlowego ruchu, lecz snuły siębogate, lakierowane, złociste karety z lauframi i huzarami.Domy bogatych panów i stoły ichstały na oścież otwarte.Nie było już tyle jak przed laty dworzan, lecz za to kosztowniejszenad nich cudzoziemców gromady.Polskie zwyczaje spiesznie zagranicznym ustępowały.PaniMniszchowa, podkomorzyna koronna, pierwsza z dam polskich Francję zwiedziła modęstrojów, języka i tonu paryską przywiozła do nas.18Rozdział trzeciDalszy pobyt w korpusie kadetówKról sam, już nie w publicznych szkołach, lecz przez obcych wychowany nauczycieli,wiele lat spędziwszy za granicą, biegły w literaturze francuskiej, przyzwyczajony do społe-czeństwa pani Geoffrin, wielce się przyczynił do wprowadzenia obcego tonu, gustów i zwy-czajów.Za niego także zalotność do mężatek, wprowadzona w wyższe tylko towarzystwa zaAugusta II, powszechniejszą się stała, zaletą, iż tak rzekę, była dla kobiet i mężczyzn.Surowyi niepokalany w obyczajach, póki był prywatnym, skoro się ujrzał na tronie, namiętnościomwodze popuścił.Wystrzegał się zrazu, zachowując niby wierność kochance swojej, Katarzy-nie II, lecz gdy od tej (zajętej już miłostkami z Orłowem) uwolnienie od stałości otrzymał, donajpierwszych pań hołd swój przenosić zaczął.Repnin, poseł moskiewski, otaczające go boja-ry, wodzowie z zwierzęcą, barbarzyńską popędliwością za kobietami naszymi uganiać sięzaczęli.Widziano pierwszych duchownych występnymi zalotami każących świętość powoła-nia swego.Widziano prymasów, biskupów wielkim kosztem utrzymujących kochanki swoje.Prymas Ostrowski, z ubogiego żołnierza do pierwszej wzniósłszy się mitry, całe skrzydłopałacu swego na mieszkanie dla kochanek swych przeznaczył.Dowcipna jedna dama skrzy-dło to prymasarnią nazwała.Nie było młodej, a nawet niemłodej kobiety, która by czcicielaswego nie miała i nie popisywała się z nim przed światem
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|