[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Gdzie zmarł Miltiades? Gdzie zaś Temi-stokles? 26 Gdzie Efialtes? 27 Gdzie niedawno tych dziesięciuwodzów, kiedy to właśnie ja nie poddałem wniosku podgłosowanie? Sądziłem bowiem, że nie jest szlachetniebrać współodpowiedzialność za uchwałę otumanionegoZgromadzenia Ludowego28.Jednak poplecznicy Tcra-menesa i Kalliksenosa29 podmówiwszy w dniu następnympodstawionych przewodniczących głosowali przez wyciąg-nięcie rąk za skazaniem tych mężów na śmierć bez wyrokusądowego.I spośród trzech tysięcy członków Zgroma-30dzenia ty właśnie sam i Euryptolemos wzięliście ichw obronę.AKSJOCHOS: To prawda, Sokratesie.I od tego czasuobrzydło mi występowanie na mównicy, gdyż nic mi sięnie wydało niebezpieczniejsze niż udział w rządach.Tojest oczywiste dla tych, którzy są w tym zatrudnieni.Tybowiem wypowiadasz się tak, jak ten, kto patrzy z boku,my natomiast znamy te rzeczy dokładniej, jako ci, którzy-śmy przeszli sami przez doświadczenie.Lud bowiem, drogiSokratesie, niewdzięczny, nieobliczalny, gruboskórny, zło-śliwy, nieokrzesany, doprawdy wybiórki z motłochu przy-błędów i chamskich błaznów.Ten zaś, kto się z nim kuma,jest jeszcze większym nikczemnikiem.SOKRATES: Skoro więc ty, Aksjochosie, utrzymujesz,że umiejętność, która najbardziej przystoi wolnemu czło-wiekowi, jest ze wszystkich innych najbardziej zgubna,to co mamy myśleć o pozostałych zajęciach? Czy nic trzebaprzed nimi uciekać? Otóż kiedyś słyszałem nawet, jak Pro-dikos utrzymywał, że śmierć nie dotyka ani żyjących, anizmarłych.AKSJOCHOS: Jak to rozumiesz, Sokratesie?SOKRATES: Tak mianowicie, że śmierć nie istnieje dlażyjących, umarłych zaś już nie ma.Dlatego śmierć aniteraz ciebie nie dotyczy, bo nie umarłeś, ani gdy się cośz tobą stanie, nie będzie cię również dotykać, bo cię jużwtedy nie będzie.Daremna więc udręka, żeby Aksjochosmiał płakać o to, co Aksjochosa ani nie dotyka, ani niebędzie dotykać.Płakać z powodu tego, co ciebie ani niedotyka, ani pózniej po zgonie nie będzie dotykać, to taksamo, jakby ktoś płakał z powodu Skylli31 lub centaura.Budzić lęk może to, co istnieje, jaki by natomiast mogłobudzić lęk to, co nie istnieje?AKSJOCHOS: Przemądrzała gawęda, którą mi teraz wy-głosiłeś, pochodzi z obiegowych32 wykładów.Stamtądbowiem zapożycza się te tutaj banialuki przyczesanegrzecznie dla użytku żaczków.Mnie natomiast przygnębiabrak radości życia, choćbyś ty, Sokratesie, układał prze-mówienia jeszcze bardziej przekonujące niż te.Umysł bo-wiem nie daje się przekonać przez wodzenie po manowcachkrasomówstwa, ani też nie utkwi na powierzchni, leczdocierając wprawdzie do wspaniałości i blasku wymowy,jest jednak daleki od prawdy.Umysł nie poddaje się jednakwpływom wykrętnych wniosków, lecz zadowala się jedynietymi, które władne są sprawić w duszy przekonanie.SOKRATES: Ty, Aksjochosie, chyba nieprawidłowo utoż-samiasz pogrążenie w nieszczęściu z brakiem radościżycia, zapominając, że umarłeś.Smuci bowiem, gdy zautratą radości idzie cierpienie z powodu zła, lecz ten, kogojuż nie ma, nawet nie uświadamia sobie utraty.Na jakiejwięc podstawie tego, kto nie będzie miał wiedzy o tym, comu przyjdzie utracić, miałoby dotykać zmartwienie? Daw-niej bowiem, Aksjochosie, gdy, przy braku doświadczenia,nie przypisywałeś pewnego, takiego czy owakiego, od-czuwania, nie musiałeś jeszcze lękać się śmierci.Terazzaś popadasz w sprzeczność sam ze sobą, gdyż przepełnionytrwogą o utratę duszy, zarazem zakładasz jednak jejistnienie i, z jednej strony, obawiasz się, że nie będzieszmógł odczuwać, z drugiej zaś strony wyobrażasz sobie, żebędziesz odczuwał brak zdolności odczuwania.Ponadto jest wiele pięknych dowodów na nieśmier-telność duszy33: albowiem jestestwo śmiertelne nie osiąg-nęłoby tak wielkich rzeczy, jak stawiać czoła przezwycię-żającej sile dzikich zwierząt, przeprawiać się przez morza,budować miasta, stanowić prawa, spoglądać na nieboi badać obroty gwiazd, obiegi słońca i księżyca, wschodyi zachody, zaćmienia i nagłe powroty do stanu poprzed-niego, zrównania dnia z nocą, dwojakie przesilenia, zi-mowe Plejady, letnie powiewy i gwałtowne ulewy, wście-kłe natarcia orkanów, utrwalać dzieje świata dla potom-ności, gdyby w duszy nie przebywało rzeczywiście pewne34tchnienie boże , dzięki któremu dusza ma przerastającąwszystko mądrość i poznanie tak wielkich rzeczy.Dlatego,Aksjochosie, nie przechodzisz do śmierci, lecz do nieśmier-telności, i udziałem twoim nie będzie pozbawienie dóbr,lecz upajanie się nimi w najczystszej radości, i nie będzieszdoznawał rozkoszy, które są związane z ciałem skazanymna śmierć, lecz radości niezmieszanych z żadnym cier-pieniem.Uwolniony bowiem z tego oto więzienia, doj-dziesz tam, gdzie nie będzie wcale ani udręki, ani płaczu,ani starzenia, lecz jakieś życie w pokoju i wolne od niedoli;będziesz żył szczęśliwie w niezmąconej beztrosce i wpa-trując się w przyrodę, oddając się szukaniu mądrości nieze względu na pospólstwo lub na pokaz, lecz dla pełnejprawdy
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|