[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Sam przejmę za nią odpowiedzialność, kiedy wrócę, a Ty będzieszmógł opuścić Londyn, którego, jak wiem, nie znosisz.I tak Daniel kończył swój list.Uwalniał Marcusa od okropnego ciężaru,jakim najwyrazniej była ona.Odłożyła kartki, a potem ułożyła je tak, żeby wyglądały jak poprzednio.Daniel poprosił Marcusa, żeby nad nią czuwał? Dlaczego Marcus nic jejnie powiedział? Ależ była głupia, że na to nie wpadła.Wszystko się zgadzało.Te przyjęcia, na których przyłapywała Marcusa na groznych spojrzeniachskierowanych w jej stronę.Nie dlatego tak patrzył, że nie podobało mu się jejzachowanie.Był nie w humorze, bo musiał tkwić w Londynie, aż ktośodpowiedni jej się oświadczy.Nic dziwnego, że cały czas sprawiał wrażenienieszczęśliwego.A wszyscy zalotnicy, którzy w tajemniczych okolicznościach z niejrezygnowali.on ich odstraszał! Stwierdzał, że nie spełniali wymagań, jakieDaniel miałby wobec jej męża, i w tajemnicy przed nią ich odstraszał.Powinna być wściekła.Ale nie była.Nie o to.218RLTMyślała tylko o tym, co powiedział poprzedniego wieczoru. Niepatrzyłem na Sarah".Ech, do czorta, oczywiście, że nie patrzył na Sarah.Patrzył na nią, bozostał do tego zmuszony.Patrzył na nią, bo jego najlepszy przyjaciel kazał muto przyrzec.Patrzył na nią, bo to było jego obowiązkiem.A teraz ona jest w nim zakochana.Z jej gardła wydobył się chichot przerażenia.Musi wyjść z jego pokoju.Tylko tego by brakowało, aby upokorzyć ją jeszcze bardziej, żeby ją przyłapałna czytaniu jego korespondencji.Ale nie może wyjechać tak bez słowa.To do niej niepodobne.Na pewnood razu by się domyślił, że coś jest nie tak.Znalazła kartkę i pióro, a potem naskrobała najzwyczajniejszy wświecie, stuprocentowo nudny liścik pożegnalny.I wyszła.219RLT17Tydzień pózniej w świeżo wywietrzonym pokoju muzycznymdomu Winsteadów w LondynieW tym roku będzie Mozart! oznajmiła Daisy Smythe Smith.Swójnowy instrument podniosła do góry tak energicznie, że jej jasnoblond lokiniemal powyskakiwały z poupinanej fryzury. Prawda, że piękne skrzypce?To Ruggieri.Tata kupił mi je na szesnaste urodziny. Piękny instrument zgodziła się Honoria ale Mozarta grałyśmy wzeszłym roku. Co roku gramy Mozarta przypomniała siedząca przy fortepianieSarah. Ale ja w zeszłym roku nie grałam powiedziała Daisy.Popatrzyła naSarah ze złością. A ty grasz w kwartecie dopiero drugi rok, więc nie możesznarzekać na co roku". Chyba cię zamorduję przed końcem sezonu oznajmiła Sarah takimsamym tonem, jakby mówiła: Chyba napiję się lemoniady, a nie herbaty".Daisy pokazała jej język. Iris? Honoria spojrzała na kuzynkę przy wiolonczeli. Wszystko mi jedno ponuro stwierdziła Iris.Honoria westchnęła. Nie możemy zagrać tego, co w zeszłym roku. A czemu nie? W naszej interpretacji i tak nikt tego nie rozpozna mruknęła Sarah.Iris zgarbiła się. Ale będzie wydrukowane w programie zwróciła im uwagę Honoria.220RLT Naprawdę sądzisz, że ktoś z roku na rok przechowuje nasze programy? zapytała Sarah. Na przykład moja mama oznajmiła Daisy. Moja też zawtórowała jej Sarah co nie znaczy, że układa jedenprzy drugim i je porównuje. A moja tak powiedziała Daisy. O Boże! jęknęła Iris. Przecież pan Mozart napisał więcej niż jeden utwór mądrzyła sięDaisy. Mamy do wyboru całe mnóstwo.Moim zdaniem powinnyśmy zagraćEine kleine Nachtmusik.To mój ulubiony utwór.%7ływy i wesoły. Bez części na fortepian przypomniała jej Honoria. Nie mam nic przeciwko temu zza fortepianu szybko odezwała sięSarah. Jeśli ja muszę grać, to ty też syknęła Iris.Sarah aż cofnęła się nakrześle. Nie wiedziałam, że umiesz robić taką jadowitą minę, Iris. To dlatego że nie ma rzęs stwierdziła Daisy.Iris odwróciła się do niej. Nienawidzę cię syknęła z absolutnym spokojem. Nie powinno się tak mówić, Daisy zbeształa ją Honoria z surowąminą.To prawda, Iris była niesamowicie blada i miała bardzo jasne włosy, cosprawiało, że prawie nie widać było jej brwi i rzęs.Ale Honoria zawszeuważała ją za wręcz nieziemską piękność. Gdyby nie miała rzęs, toby nie żyła rzuciła Sarah.221RLTHonoria spojrzała na nią.Nie mogła uwierzyć, że rozmowa przybrałataki obrót.No może niezupełnie tak.Mogła w to uwierzyć, ale nie rozumiała,dlaczego tak się dzieje. To prawda broniła się Sarah. A w najlepszym razie byłabyniewidoma.Rzęsy chronią oczy przed kurzem. Dlaczego o tym rozmawiamy? zastanawiała się Honoria. Bo Sarah powiedziała, że nie wiedziała, że Iris umie robić takąjadowitą minę, a wtedy ja powiedziałam. odparła szybko Daisy. Wiem przerwała jej Honoria, a kiedy zobaczyła, że Daisy nadal maotwarte usta i tylko czeka na odpowiedni moment, żeby dokończyć zdanie,powtórzyła: Wiem.To było pytanie retoryczne. Ale i tak ma konkretną odpowiedz. Daisy pociągnęła nosem.Honoria odwróciła się w stronę Iris.Kuzynka miała dwadzieścia jedenlat, więc była jej rówieśnicą, ale dopiero w tym roku dołączyła do kwartetu.Na wiolonczeli męczyła się jej siostra, Marigold, aż ubiegłej jesieni wyszła zamąż. Co proponujesz, Iris? wesoło zapytała Honoria.Iris skrzyżowała ramiona na piersi i zgarbiła się na krześle.WedługHonorii jakby chciała rozpłynąć się w niebyt. Coś bez wiolonczeli mruknęła
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|