Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nie bez powodu narody naszych gorących krajów okazująjej taki szacunek  głosi Monografia. Woda daje życie.%7ładen cywilizowanyosobnik nie może odmówić jej blizniemu.Staruszka, o nogach nie wiadomo jaksztywnych z powodu artretyzmu, podniesie się od razu i pójdzie do kranu, jeżelimałe dziecko do niej przyjdzie i poprosi, pani, nani.Strzeżcie się wszystkich tych,którzy bluznią przeciw wodzie.Kto ją zanieczyszcza, wyjaławia swoją duszę.Imam często daje upust złości na wspomnienie o nieżyjącym Aga Khanie; kie-dyś pokazano mu tekst wywiadu, w którym zauważono, że głowa Izmailitów pijeszampana.Ależ proszę pana, ten szampan jest tylko na pokaz.W chwili, kiedy do-tyka moich ust, przemienia się w wodę.Szatan, grzmi Imam.Apostata, bluznierca,oszust.Kiedy nadejdzie przyszłość, takie indywidua będzie się sądzić, mówi swo-im ludziom.Przyjdzie dzień wody i krew będzie płynąć jak wino.Tak wyglądacudowna istota przyszłości wygnańców: to, co po raz pierwszy jest wypowiadanew czasach bezsilności w przegrzanym mieszkaniu, staje się przeznaczeniem na-rodów.Komu nie śnił się ten sen, że na jeden dzień został królem?  Ale Imammarzy o okresie dłuższym niż jeden dzień, czuje emanujące z koniuszków palcówpajęcze nitki, dzięki którym pokieruje biegiem historii.Nie: nie historii.Jego sen jest snem jeszcze dziwniejszym.174 * * *Jego syn, nosiwoda Chalid, bije pokłony przed swoim ojcem jak pielgrzymw świątyni, informuje go, że na zewnątrz sanktuarium straż trzyma w tej chwiliSalman Farsi.Bilal siedzi przy nadajniku radiowym, transmitując do Desz posła-nie na dzisiejszy dzień, na uzgodnionej częstotliwości.Imam jest bryłowatą ciszą, bezruchem.Jest żywym kamieniem.Jego olbrzy-mie sękate ręce, szare jak granit, wspierają się ciężko o poręcze fotela z wysokimoparciem.Jego głowa, zbyt wielka w stosunku do ciała, wspiera się nonszalanckoa zarazem ociężale na zdumiewająco chudej szyi, wyzierającej poprzez szaro--czarne kosmyki brody.Oczy Imama są zamglone; wargi nie poruszają się.Jestsiłą w czystej formie, istotą żywiołów; porusza się bez ruchu, działa bez jakie-gokolwiek działania, mówi bez wydania najmniejszego dzwięku.Jest kuglarzemi historia to jego magiczna sztuczka.Nie, nie historia: coś dziwniejszego.Wyjaśnienie tej zagadkowej łamigłówki można usłyszeć właśnie w tej chwili,na pewnych tajnych falach radiowych, na których głos amerykańskiego neofity,Bilala, śpiewa świętą pieśń Imama.Muezzin Bilal: jego głos wchodzi do amator-skiego radioaparatu w Kensington, a wychodzi w wyśnionym Desz, przeobrażonyw grzmiące przemówienie samego Imama.Zaczynając od rytualnych obelg podadresem Cesarzowej, od długich list jej zbrodni, morderstw, łapówek, jej stosun-ków seksualnych z jaszczurkami i tak dalej, przechodzi w końcu do tematu, wy-głaszając gromkim głosem conocne wezwanie Imama skierowane do jego ludu, bypowstał przeciwko złu, jakim jest jej Państwo. Zrobimy rewolucję  obwiesz-cza Imam przez muezzina  która jest buntem nie tylko przeciwko tyranowi, leczprzeciwko historii.Wszak za Aiszą kryje się jeszcze inny wróg, a jest nim Hi-storia sama w sobie.Historia jest krwią-winem, którego dłużej już nie wolno pić.Historia  trucizna, dzieło i opętanie Diabła, wielkiego Szejtana, to największez kłamstw  postęp, nauka, prawa  przeciwko którym Imam występuje.Histo-ria jest zejściem ze Zcieżki, wiedza jest ułudą, ponieważ skarbiec wiedzy zapełniłsię do końca w dniu, w którym Al-Lah zakończył przekazywanie swoich objawieńMahoundowi. My usuniemy zasłonę historii  głos Bilala przenika w zasłucha-ną noc  i kiedy to się spełni, ujrzymy Raj w całym jego blasku i chwale.Imamwybrał Bilala do tego zadania z powodu piękna jego głosu, który w swoim po-przednim wcieleniu zdołał wspiąć się na Everest listy przebojów, i to nie jedenraz, a tuzin razy, na sam szczyt.Głos jest głęboki i stanowczy, jest to głos na-wykły do posłuchu, dobrze utrzymany, świetnie wyszkolony, głos amerykańskiejpewności siebie, broń Zachodu skierowana przeciwko jej twórcom, których potę-ga wspiera Cesarzową i jej tyranię.Dawniej Bilal protestował przeciwko takiemu175 opisowi swojego głosu.On również należący do uciskanego ludu  tak mówił a więc niesprawiedliwością jest przyrównywać go do jankeskich imperiali-stów.Imam odparł nie bez łagodności: Bilalu, twoje cierpienie jest również na-szym cierpieniem.Ale rozrastanie się władzy w domu oznacza poznanie jej dróg,wchłanianie jej w siebie, i to przez tę samą skórę, która jest przyczyną twojegoucisku.Przyzwyczajenie, jakie daje potęga, jej barwa głosu, jej postawa, jej spo-sób odnoszenia się do innych.To jest choroba, Bilal, atakująca wszystkich, którzypodejdą do niej zbyt blisko.Jeżeli ci potężni podepczą cię, zostaniesz zarażonypodeszwami ich stóp.Bilal w dalszym ciągu kieruje swoje słowa w ciemność. Zmierć tyranii Ce-sarzowej Aiszy, kalendarza, Ameryki, czasu! My poszukujemy wieczności, nie-skończoności, Boga.Jego niezmąconych wód, a nie jej płynącego wina.Pal-cie książki, a zawierzcie Księdze, targajcie papiery na strzępy, a słuchajcie Sło-wa, tego, które zostało objawione przez Anioła Gibrila Posłańcowi Mahoundowii rozwinięte przez waszego przewodnika i Imama. Amen  powiedział Bilal,kończąc pracę tej nocy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript