[ Pobierz całość w formacie PDF ] .- Najdostojniejszy panie! - zwrócił się do następcy.- Poseł i pełnomocnik wielkiego króla Assara,znakomity Sargon i jego towarzysz, pobożny prorok Istubar, pragną powitać ciebie i złożyć cześć tobie,namiestnikowi i następcy faraona, który oby żył wiecznie!.- Poproś tych dostojników, ażeby weszli i ucieszyli serce moje swym widokiem - odparł książę.Ze szczękiem i brzękiem wszedł do sali Sargon, w długiej zielonej szacie, gęsto wyszytej złotem.Obok,w płaszczu śnieżnej białości, kroczył pobożny Istubar, a za nimi strojni panowie asyryjscy nieśli darydla księcia.Sargon zbliżył się do podwyższenia i rzekł w języku asyryjskim, co natychmiast tłomacz powtórzył wegipskim:- Ja, Sargon, wódz, satrapa i powinowaty najpotężniejszego króla Assara, przychodzę pozdrowić cię,namiestniku najpotężniejszego faraona, i na znak wiecznej przyjazni ofiarować ci dary.Następca oparł dłonie na kolanach i siedział nieporuszony jak posągi jego królewskich przodków.- Tłomaczu - rzekł Sargon - czy zle powtórzyłeś księciu moje uprzejme powitanie?Mentezufs stojący obok wzniesienia pochylił się ku Ramzesowi.- Panie - szepnął - dostojny Sargon czeka na łaskawą odpowiedz.- Więc mu odpowiedz - wybuchnął książę - iż nie rozumiem, na mocy jakiego prawa przemawia domnie niby równy mi dostojeństwem?.Mentezufis zmięszał się, co jeszcze więcej rozgniewało księcia, któremu wargi zaczęły drżeć i znowuzapłonęły oczy.Ale Chaldejczyk Istubar, rozumiejąc po egipsku, rzekł prędko do Sargona:- Upadnijmy na twarze!.- Dlaczego ja mam padać na twarz? - spytał oburzony Sargon.- Upadnij, jeżeli nie chcesz stracić łaski naszego króla, a może i głowy.To powiedziawszy Istubar legł na posadzce jak długi, a obok niego Sargon.- Dlaczego ja mam leżeć na moim brzuchu przed tym chłystkiem? - mruczał oburzony.- Bo to namiestnik - odparł Istubar.- A ja nie byłem namiestnikiem pana mego?.- Ale on będzie królem, a ty nim nie będziesz.- O co spierają się posłowie najpotężniejszego króla Assara? - zapytał już udobruchany książętłomacza.- O to, czy mają waszej dostojności pokazać dary przeznaczone dla faraona, czy tylko oddać przesłanedla was - odparł zręczny tłomacz.- Owszem, chcę widzieć dary dla mego świątobliwego ojca - rzekł książę - i pozwalam posłom wstać.Sargon podniósł się, czerwony z gniewu czy zmęczenia, i usiadł podwinąwszy pod siebie nogi, napodłodze.- Nie wiedziałem - zawołał - że ja, krewny i pełnomocnik wielkiego Assara, będę musiał szatami moimiwycierać pył z posadzki egipskiego namiestnika!.Mentezufis, który umiał po asyryjsku, nie pytającRamzesa, kazał natychmiast przynieść dwie ławki pokryte dywanami, na których wnet zasiedli:zadyszany Sargon i spokojny Istubar.Wysapawszy się Sargon kazał podać wielki szklany puchar, stalowy miecz i przyprowadzić przed ganekdwa konie okryte złocistymi rzędami.A gdy spełniono jego rozkazy, podniósł się i z ukłonem rzekł doRamzesa:- Pan mój, król Assar, przysyła ci, książę, parę cudnych koni, które oby nosiły cię tylko do zwycięstw.Przysyła kielich, z którego niech zawsze radość spływa ci do serca, i - miecz, jakiego nie znajdzieszpoza zbrojownią najpotężniejszego władcy.Wydobył z pochwy dość długi miecz błyszczący niby srebro i począł zginać go w ręku.Miecz wygiął sięjak łuk, a potem nagle wyprostował się.- Zaiste! cudna to broń.- rzekł Ramzes.- Jeżeli pozwolisz, namiestniku, okażę ci jeszcze inną jej zaletę - mówił Sargon, który, mogąc pochwalićsię wyborną na owe czasy bronią asyryjską, zapomniał o gniewie.Na jego żądanie jeden z egipskich oficerów wydobył swój miecz śpiżowy i trzymał go jak do ataku.Wtedy Sargon podniósł miecz stalowy, uderzył i odciął kawałek broni przeciwnika.W sali rozległ się szmer zdziwienia, a na twarz Ramzesa wystąpiły silne rumieńce."Ten cudzoziemiec - myślał książę - odebrał mi byka w cyrku, chce ożenić się z Kamą i pokazuje mibroń, która kraje nasze miecze jak wióry!."I jeszcze gorszą poczuł nienawiść do króla Assara, do wszystkich Asyryjczyków w ogóle, a do Sargonaw szczególności.Mimo to usiłował panować nad sobą i z całą uprzejmością poprosił posła o pokazanie mu darów dlafaraona.Wnet przyniesiono ogromne paki z wonnego drzewa, z których wyżsi urzędnicy asyryjscywydobywali sztuki wzorzystych materii, puchary, dzbany, stalową broń, łuki z rogów koziorożca,złociste zbroje i puklerze wysadzane drogimi kamieniami.Najwspanialszym jednak darem był model pałacu króla Assara, wyrobiony ze srebra i złota.Wyglądałon jak cztery gmachy, coraz mniejsze, postawione jeden na drugim, z których każdy był otoczonygęsto kolumnami, a zamiast dachu posiadał taras.Każdego wejścia pilnowały lwy albo skrzydlate byki zludzkimi głowami.Po obu stronach schodów stały posągi lenników króla niosących dary, po obustronach mostu były rzezbione konie w najrozmaitszych postawach.Sargon odsunął jedną ścianęmodelu i ukazały się bogate pokoje zapełnione bezcennymi sprzętami.Szczególny zaś podziw obudziłasala audiencjonalna, gdzie znajdowały się figurki przedstawiające króla na wysokim tronie tudzież jegodworzan, żołnierzy i lenników składających hołdy.Cały model miał długość dwu ludzi, a wysokość prawie wzrostu człowieka.Egipcjanie szeptali, że tenjeden dar króla Assara wart był ze sto pięćdziesiąt talentów.Kiedy wyniesiono paki, namiestnik zaprosił obu posłów i ich orszak na ucztę, podczas której goście bylisowicie obdarowani.Ramzes tak daleko posunął swoją uprzejmość, że gdy Sargonowi podobała sięjedna z kobiet następcy, książę darował ją posłowi, rozumie się, za jej zgodą i przyzwoleniem jej matki.Był więc grzeczny i hojny, ale czoła swego nie rozchmurzył.A gdy Tutmozis zapytał go: czy nie pięknypałac ma król Assar? - książę odpowiedział:- Piękniejszymi wydałyby mi się jego gruzy na zgliszczach Niniwy.Asyryjczycy przy uczcie byli bardzo powściągliwi.Mimo obfitości wina pili mało i nie więcej wydawaliokrzyków.Sargon ani razu nie wybuchnął hucznym śmiechem, jak to było w jego zwyczaju; przysłoniłpowiekami oczy, a w swym sercu głęboko rozmyślał.Tylko dwaj kapłani, Chaldejczyk Istubar i Egipcjanin Mentezufis, byli spokojni jak ludzie, którym danajest wiedza przyszłości i władza nad nią.ROZDZIAA JEDENASTYPo przyjęciu u namiestnika Sargon zatrzymał się jeszcze w Pi-Bast czekając na listy faraona z Memfisu,a jednocześnie między oficerami i szlachtą zaczęły na nowo krążyć dziwaczne pogłoski
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|