[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] .Czy¿by ci ludzie te¿ byli pozbawieni œwiadomoœci? Ale¿nie, s¹ pewno niezbyt bystrzy, ma³o inteligentni, umys³ ich nie mawprawy w podejœciu analitycznym do problemów; a my nie pytamy o to,czy maszyna jest inteligentna, czy raczej têpawa, a tylko, czy maœwiadomoœæ, czy nie.Zdaje siê, i¿ trzeba uznaæ, ¿e model nr 1 ma zeroœwiadomoœci, model nr 10 000 ma pe³n¹ œwiadomoœæ, a wszystkiepoœrednie maj¹ "coraz to wiêcej" œwiadomoœci.Stwierdzenie toujawnia, jak beznadziejna jest myœl o tym, aby œwiadomoœæ mo¿naœciœle zlokalizowaæ.Od³¹czanie pojedynczych elementów ("neuronów")maszyny spowoduje tylko nik³e, iloœciowe zmiany ("s³abniêcie")œwiadomoœci, tak samo, jak to czyni postêpuj¹cy w ¿ywym mózgu proceschoroby lub nó¿ chirurga.Problem nie ma nic wspólnego ani z u¿ytymdo konstrukcji materia³em, ani z rozmiarami "myœl¹cego" urz¹dzenia.Elektryczn¹ maszynê myœl¹c¹ mo¿na zbudowaæ z poszczególnych bloków,odpowiadaj¹cych, dajmy na to, mózgowym zwojom.Teraz rozdzielamy tebloki i umieszczamy je na ca³ej Ziemi tak, ¿e jeden jest w Moskwie,drugi w Pary¿u, trzeci w Melbourne, czwarty w Yokohamie itd.Oddzielone od siebie s¹ te bloki "psychicznie martwe", a po³¹czone(np.kablami telefonicznymi) stawa³yby siê jedn¹, integraln¹"osobowoœci¹", jednym "myœl¹cym homeostatem".Œwiadomoœæ takiejmaszyny nie znajduje siê naturalnie ani w Moskwie, ani w Pary¿u, aniw Yokohamie, lecz, w pewnym sensie, w ka¿dym z tych miast, a wpewnym, w ¿adnym z nich.Trudno bowiem powiedzieæ o niej, ¿e, jakWis³a, rozci¹ga siê od Tatr do Ba³tyku.Zreszt¹ podobny problemukazuje, choæ nie tak jaskrawo, mózg ludzki, poniewa¿ naczyniakrwionoœne, bia³kowe moleku³y i tkanki ³¹czne znajduj¹ siê wewn¹trzmózgu, ale nie wewn¹trz œwiadomoœci, a znów nie mo¿na powiedzieæ,aby œwiadomoœæ znajdowa³a siê pod sam¹ kopu³¹ czaszki, albo ¿eraczej jest ni¿ej, nad uszami, po obu stronach g³owy.Jestona,,rozsiana" po ca³ym homeostacie, po jego sieci czynnoœciowej.Nic wiêcej, nie da siê w tej materii orzec, jeœli pragniemy po³¹czyærozs¹dek z przezornoœci¹.Powy¿szy tekst, wykseroksowany z mojej "SummyTechnologicznej", powsta³ w po³owie 1963 roku.Ze stanowiskadzisiejszego jest on oczywiœcie silnym uproszczeniem drogi, jak¹musimy przebyæ, a¿eby dojœæ do symulacji opisanego przeze mnieniegdyœ celu.Domyœlamy siê ju¿, ¿e "œwiadomoœæ" i "inteligencja" s¹to byty w rozmaitym stopniu roz³¹czne.Wiemy, ¿e istniej¹ bardzoró¿norodne stany œwiadomoœci, chocia¿by ich skala mieœci³a siêpomiêdzy snem i jaw¹.Lecz i sen, czy raczej marzenie senne, mo¿esiê odznaczaæ rozmaitym nasileniem konkretnoœci, imituj¹cejrzeczywistoœæ œwiadomie prze¿ywan¹ na jawie.Z kolei œwiadomoœæ najawie, co ka¿dy wie z w³asnego doœwiadczenia, tak¿e je¿eli nie jestani psychologiem, ani psychiatr¹, mo¿e uzyskiwaæ wielce ró¿ni¹ce siêod siebie stany.Cz³owiek majacz¹cy w gor¹czce mo¿e byæ œwiadomyswojego stanu, czyli tego, ¿e jego œwiadomoœæ uleg³a zak³Ã³ceniu.Rozmaite œrodki chemiczne potrafi¹ w przeró¿ny sposób urabiaæ ludzk¹œwiadomoœæ.Ponadto nale¿y zauwa¿yæ, ¿e jest mnóstwo czynnoœci,które cz³owiek potrafi wykonywaæ machinalnie, to znaczy sprawnie inieœwiadomie.Œwiadomoœæ kierowcy samochodu, zw³aszcza szybkiego,"nie nad¹¿a" za reakcjami tego kierowcy w sytuacjach o nag³ymprzebiegu.Zarazem machinalnie mo¿na robiæ g³upstwa, nazywamy jenajczêœciej "czynnoœciami z roztargnienia".Wszystko to powiedzia³em w odniesieniu do mojego tekstusprzed trzydziestu piêciu lat, w którym zastanawia³em siê nad"wschodzeniem" œwiadomoœci w maszynie, a czyni³em to dlatego,poniewa¿ wydawa³o 1i siê, ¿e ludzie ró¿ni¹ siê miêdzy sob¹ bardzopoziomem inteligencji, natomiast œwiadomoœæ jest z grubsza wszystkimdana podobnie.Drogi na prze³aj, w linii prostej i podnosz¹cej siê, odautomatu skoñczonego, jakim jest komputer, do maszyny, jakiejmoglibyœmy przypisaæ œwiadomoœæ, nie ma.Zarazem budowê mózgunaszego rozpoznaliœmy ju¿ na tyle, a¿eby siê dowiedzieæ, ¿e takzwana kallotomia, czyli rozciêcie wielkiego bia³ego spoid³a³¹cz¹cego pó³kule mózgu, nie likwiduje œwiadomoœci, lecz wytwarza wrozdzielonych pó³kulach jej dwie odmiany.Ponadto wiemy, ¿e mózgjest systemem zbudowanym z ogromnej iloœci modu³Ã³w czynnoœciowych,które w poszczególnych okolicach mózgu wykszta³ci³y umiejêtnoœæwspó³tworz¹c¹ œwiadomoœæ:ukonkretniê powiedziane przyk³adem.Istnieje czêœæ kory mózgowej sprawiaj¹ca, ¿e widzimy kolory.Uszkodzenie tego modu³u powoduje, ¿e tak pora¿ony cz³owiek widziwszystko bez kolorów, jak na czarno-bia³ym filmie.Im dok³adniejpoznajemy specyfikê funkcjonalnej orientacji mózgowych modu³Ã³w, ztym wiêkszy zdziwieniem dowiadujemy siê, jak z punktu widzeniain¿ynieryjnej oszczêdnoœci chaotycznie zbudowany jest mózg, chocia¿w introspekcji na ogó³ nie potrafimy sobie zdaæ z tego sprawy.Dzisiaj wydaje siê, ¿e poszczególne modu³y czynnoœciowo podobne domodu³Ã³w mózgowych potrafimy ju¿ konstmowaæ.Zazwyczaj s¹ topseudoneuronowe sieci rozmaitej z³o¿onoœci.Natomiast nie umiemyjeszcze ani stworzyæ ich dostatecznej iloœci, ani dokonaæ takiegoich po³¹czenia, a¿eby powsta³y twór zdo³a³ udawaæ, ¿e posiadaœwiadomoœæ.Tak zatem prostej drogi 0d bezmyœlnego automatu domyœl¹cego œwiadomie maszyny nie ma.Jest jednak mnóstwo zawi³ychdróg, które w przysz³oœci doprowadz¹ nas do celu, a byæ mo¿e ów celprzekrocz¹.0 takiej mo¿liwoœci napisa³em ksi¹¿kê "Golem XIV".Stanis³aw Lem, Kraków 07 lipca 1998sssdasd
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|