Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sama widzisz, ile pomocy daje nam Pan, ale też inaczej przyjmuje tych, którzy niewiele wiedzieli lub z winy innych ludzi zostali od Jego bliskości odepchnięci, a inaczej tych, którzy wszystkie dane im okazje, możliwości i łaski odpychali.Dlatego Zuzi jest tak ciężko, że lekceważyła miłość i pomoc Chrystusa Pana.To ją ratuje, iż niekiedy pomagała ludziom bez osobistej korzyści, choć rzadko.Ale, widzisz, Pan korzysta z najdrobniejszych naszych dobrych czynów, aby nas uratować przed straszliwym stanem piekła.Zuzi trudno przestać kochać siebie, bo była bogiem dla siebie „za życia".Całą zdatność do prawdziwej miłości rozmieniła na pokochanie samej siebie tak bezwzględne, że pożądała dla siebie wszystkiego (dlatego też cierpiała bardzo z powodu braku takiegoż uwielbienia dla siebie ze strony otoczenia) i kosztem innych.Odbierając i krzywdząc bliźnich, gromadziła swoje „skarby", których teraz jest pozbawiona.Mało! - widzi, że gromadziła piasek, popiół i kamienie.To widzi, ale aby uznać swoją winę, trzeba przyjąć ją w całej prawdzie, a nie wciąż szukać wytłumaczeń i usprawiedliwień.Pomoc sakramentalnaDlatego tak bezcenna jest szczera i głęboko zrozumiana spowiedź, która jest bezspornym przyznaniem się do naszych win i błędów.Wtedy możemy uzyskać przebaczenie, kiedy powiemy: „Zmiłuj się, Panie, nade mną bardzo grzesznym.Liczę na Twoje miłosierdzie i do Niego odwołuję się, bo zasłużyłem sprawiedliwie na karę stosowną do mego grzechu".Sakrament ostatniego namaszczenia (obecnie nazywany sakramen­tem chorych) jest w istocie ostateczną próbą Boga, który pragnie uratować swoje marnotrawne dziecko nawet w ostatniej chwili.Gdy go otrzymać nie można, wystarczy Ojcu naszemu szczera prośba o zmiłowanie wobec morza naszych win.Tak było przecież z „do­brym łotrem" na krzyżu:Ale wiesz, że Zuzia z tej możliwości nie skorzystała, tak jak skorzystała jej córka.Mówię ci to właśnie ze względu na nią.Sama nie śmie cię prosić o pomoc dla matki, bo teraz wie, ile krzywdy od niej zaznałaś, ale ogromnie cierpi z powodu jej stanu.Ty możesz zrobić więcej niż my, gdyż to na tobie odbija się nadal jej oszustwo i związane z tym oszkalowanie cię przed rodziną i znajomymi.W pełni zdawała sobie sprawę, iż postąpiła wbrew ostatniej woli siostry, a obciąża ją ogromnie to, że ograbiła biedaka, sama mając dużo, a ty do tej pory pozostajesz bez rzeczy bardzo ci potrzebnych.To oburzyło całą naszą rodzinę - tu.- Dlaczego?- Gdyż zdajemy sobie sprawę z twojej ciężkiej sytuacji, a to, co zrobiła Zuzia, pozostaje paskudną zmazą, której wstydzimy się za nią.Bóg wynagradza innym nasze winy29 XII 1982 r.Mówi Matka.- Zależy mi bardzo na tym, żeby jakoś pomóc Zuzi.Już trochę pomogłaś, kiedy po naszej rozmowie modliłaś się za nią.(.)Każdy z nas, kto tu dopiero widzi, ile zła wyrządził swoim bliźnim (czasem nieświadomie lub nie zdając sobie sprawy z ciężaru konsekwencji i winy, czasem ze złej woli), przerażony jest ogromem win.I każdy natychmiast błaga Pana, aby On zechciał ze swej miłości i łaski wyrównać zło przez nas wyrządzone.Bo my możemy już tylko prosić.(Nie mówię o niebie, bo tu Pan nasz daje nam współ­udział w pomocy wam; ale nie znajdzie się tu nikt obciążony winą wobec swego bliźniego - nie odżałowaną, nie odcierpianą, nie wynagrodzoną).Wedle siły naszego żalu, skruchy i naszej miłości do Jezusa, On, kochając nas, darowuje nam nasze winy, ale wtedy Jego sprawiedliwość powoduje, że wynagradza je też i tym, którym byliśmy winni, jeszcze na ziemi lub w naszym świecie.Dzięki tak nieskończonej wyrozumiałości i miłosierdziu niebo otwiera się również i przed tymi, którzy tylko dlatego, że wiele od „bliźnich" wycierpieli, przyjęci są wprost w rozwarte ramiona Jezusowej miłości, która przeważa wszystkie grzechy świata.Właśnie dlatego, że On jest tak nieskończenie miłosierny i gotów zawsze przebaczać, godzien jest Pan nasz, Jezus, nieskończonej chwały, uwielbienia, wdzięczności i bezgranicznej miłości, a przez ludzi w sposób haniebny i okrutny jest odrzucany, wzgardzony, a często wyszy­dzony.To też widzimy.Niebo nie jest zaślepieniem, błogim odpoczynkiem w nieświa­domości, słodką i ckliwą bezpamięcią.Niebo jest stanem pełni szczęścia w świadomej miłości z Panem, jest rzeczywistością jasną, pojmowaną przez całą naszą osobę z uwielbieniem, zachwytem, szacunkiem, czcią, podziwem i radosnym przyzwoleniem.Świado­mość nasza wzrasta nieporównywalnie, gdyż nie jest niczym zaciemniona (na ziemi: ograniczoność percepcji, potrzeby ciała, błędy, zło).Widzimy i pojmujemy prawdziwie miłość Boga nie tylko do siebie, ale do wszystkiego, co zechciał powołać do istnienia [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript