[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Przy dobrej pogodzie towspaniały spektakl - błękitne niebo, zielona wstęga toru, pastelowe odcienie kapeluszy oraz ostre dżokej-skich kurtek, zmieniające układ jak w kalejdoskopie; piękne, lśniące zwierzęta, tak wyraznie zadowolone zmożliwości pokazania się.Wszędzie wyczuwało się aurę radości i satysfakcji, a słońce świeciło jasno, nie-zagrożone choćby jedną chmurką.Elizabeth była bardzo zadowolona ze swego stroju - kremowej jedwabnej garsonki, bardzo prostej, ikapelusza z czarnej słomki, z szerokim rondem otoczonym kremową wstążką.Do tego włożyła pantofle zpaseczkami, na bardzo wysokim obcasie, chociaż doskonale wiedziała, że pod koniec dnia będzie tegogorzko żałowała.Na razie najbardziej liczyło się jednak to, że pantofle były śliczne.Na ich widok Annabelzachichotała i powiedziała, że są to pantofelki-pieprz-mnie", co bardzo zgorszyło Elizabeth.Ze wszystkich oficjalnych okazji, jakie fundowała pracownikom agencja, Elizabeth najbardziej lu-biła właśnie Ascot.Była to urocza zabawa, fascynujący karnawał, którym cieszyć mógł się każdy, nawetnajwiększy ponurak.Poza tym, wyścigi w Ascot to dość ekskluzywna rozrywka i klienci zawsze chętnieprzyjmowali zaproszenie do loży.Agencja Elizabeth wynajmowała lożę na jeden dzień, zwykle Dzień dla Pań, natomiast bank Simo-na na dwa - czasami terminy te nakładały się na siebie, i w tym roku tak się zdarzyło.Do tej pory ani razunie udało im się spędzić tu czasu razem, tylko dla przyjemności, i wszystko wskazywało na to, że raczejjuż nie będą mieli takiej możliwości, ponieważ koszt pobytu w Ascot był po prostu astronomiczny.Tegodnia przyjechali wynajętym samochodem, pocałowali się, pożegnali i poszli do swoich lóż (pół godzinyprzed najwcześniej spodziewanymi gośćmi); ustalili, że spróbują spotkać się pózniej choć na chwilę napadoku, lecz teraz cała ich uwaga skupiona była na klientach.Przez głowę Elizabeth przemknęła myśl, żetworzą swoją własną iluzję - oboje przystojni, świetnie ubrani, pozornie zamożni i niczym niezdradzający,że wisi nad nimi ciemna chmura finansowych kłopotów.Lucinda zawsze lubiła Ascot.Najbardziej podobało jej się to, że może ubrać się z odrobinę prze-sadną elegancją, której tu nikt nie uzna za wulgarną.W tym roku miała jeden z najlepszych kapeluszy, sta-rannie wybrany model od Harveya Nicholsa, raczej płaski, z szerokim rondem, bo mniejsze nie bardzo pa-sowały do jej zmieniającej się sylwetki.Była też całkiem zadowolona z sukienki, jasnobłękitnej jak kape-RLTlusz, z lekko uniesioną talią i wąskimi rękawami.Uśmiechnęła się na myśl, że przynajmniej jej ramionawyglądają szczupło.W tym roku wszystko zapowiadało się nieco inaczej.Lucinda czuła, że miejsce w wynajętej przezfirmę loży na jednym z najwyższych pięter to nie to samo, co krzesło w lożach królewskich, gdzie zwyklemogła do woli nagadać się z przyjaciółkami i koleżankami, i jeszcze umówić z nimi na wielką wieczornąimprezę w Kensington.Wcześniej była w Derby razem z Blue - lubił wielkie wyścigi, jak to nazywał - i świetnie się bawiław towarzystwie jego przyjaciół, którzy bardzo się nią zajmowali i traktowali jak osobę królewskiej krwi,chociaż chwilami trochę się z niej podśmiewali, a parę dziewcząt patrzyło na nią raczej niechętnie.Bluepostawił duże pieniądze i przegrał, ale roześmiał się tylko i powiedział, że wcześniej czy pózniej wszyst-kim się to zdarza.Jego luzny stosunek do pieniędzy był jedną z rzeczy, które Lucindzie najbardziej się wnim podobały.Teraz sprawy ułożyły się już między nimi jak należy.Zdołała wyjaśnić Blue, co Steve Durham po-wiedział jej na temat rozwodu; oczywiście nie wdawała się w szczegóły, bo Steve nadal nad nimi praco-wał, a niektóre mogły nawet rozdrażnić Blue, dla którego jeszcze nie wszystko było do końca jasne.Takczy inaczej, w tej chwili Blue wydawał się w pełni zadowolony z rozwoju sytuacji.Joel Strickland wybierał się do Ascot.Co prawda teksty z wyścigów nie należały do jego tematówjako redaktora wydania stołecznego, ale gazeta dostała kilka wejściówek prasowych, a on uwielbiał konie.Wyścigi na płaskim torze trochę go nudziły, wolał skoki, lecz Ascot stanowiło jednak pewną atrakcję.Grupa dziennikarzy z News" jechała razem minibusem: Sandra Keswick i przydzielony jej fotograf zdziału mody, Suzy Jameson, specjalistka od plotek, i kilku chłopców ze sportowego
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|