[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Dlatego, że twoja babcia była wielką kapłanką, i dlatego, że ja nie mam własnej córeczki dla Bogini, a ty zostajesz wysłana do Avalonu, żebyś mogła się nauczyć mądrości i służyć Bogini.– Zauważyła, że na jasną główkę Nimue kapią jej własne łzy.– Kto ci powiedział, że to za karę?– Jedna z kobiet.kiedy pakowała moje rzeczy – odparła dziewczynka – słyszałam, jak mówiła, że matka nie powinna mnie wysyłać do tego przeklętego miejsca, a ojciec Griffin często mówił, że jestem złą dziewczynką.Morgiana osunęła się na ziemię, trzymając Nimue w ramionach i kołysząc ją.– Nie, nie – powtarzała łagodnie.– Nie, kochanie, nie.Jesteś dobrą dziewczynką.Jeśli czasem jesteś niegrzeczna czy leniwa, czy nieposłuszna, to nie jest grzech, to tylko dlatego, że jesteś jeszcze za mała, by robić inaczej, a kiedy się nauczysz robić to, co jest dobre, będziesz to robić.– Powiedziawszy to, zdecydowała, że rozmowa zaszła już za daleko jak dla takiego małego dziecka, i nagle zmieniła temat: – Patrz na tego motylka! Nigdy wcześniej nie widziałam motylka w takim kolorze! Chodź, Nimue, wsadzę cię na kucyka – powiedziała i słuchała uważnie, jak mała rozprawia o motylach.Sama mogłaby dojechać do Avalonu w jeden dzień, ale krótkie nóżki kucyka Nimue nie potrafiły pokonać takiej odległości, tak więc tę noc przespały na polanie.Nimue nigdy wcześniej nie spała na wolnym powietrzu i ciemność ją przestraszyła.Kiedy więc rozpalono ogień, Morgiana pozwoliła dziecku wtulić się w swe ramiona.Leżąc, wskazywała jej różne gwiazdy na niebie.Mała była zmęczona drogą i wkrótce usnęła, ale Morgiana leżała bezsennie.Z głową Nimue na ramieniu czuła, jak zakrada się do niej lęk.Tak dawno nie była w Avalonie.Teraz krok po kroku odtworzyła wszystkie nauki i to, co mogła zapamiętać, ale czy nie zapomniała o czymś bardzo istotnym?W końcu usnęła, ale tuż przed świtem wydało jej się, że słyszy na polanie kroki i stanęła przed nią Raven.Miała na sobie ciemną suknię i poplamioną skórzaną tunikę.– Morgiano! Morgiano, najdroższa moja! – Jej głos, głos, który Morgiana słyszała tylko raz przez wszystkie swe lata spędzone w Avalonie, był tak przepełniony zdziwieniem i radością, że Morgiana przebudziła się nagle i rozglądała się po polanie, niemal spodziewając się ujrzeć przed sobą Raven z krwi i kości.Polanka była jednak pusta, poza obłokiem mgiełki, która przesłaniała gwiazdy.Morgiana znów się położyła, nie wiedząc, czy tylko śniła, czy też swym darem Wzroku Raven rzeczywiście wiedziała, że ona się zbliża.Serce biło jej szybko, niemal boleśnie czuła jego uderzenia w piersi.Nigdy nie powinnam była odchodzić na tak długo.Powinnam spróbować wrócić po śmierci Viviany.Nawet gdybym zginęła, próbując, powinnam to była uczynić.Czy teraz mnie tam zechcą, starą, znużoną, steraną, kiedy Wzrok powoli mnie opuszcza i niczego nie mogę im ofiarować.Dziewczynka u jej boku cicho jęknęła przez sen i poruszyła się.Przekręciła się na bok i wtuliła mocniej w objęcia Morgiany.Morgiana otoczyła ją ramieniem, myśląc: Przywożę im wnuczkę Viviany.Gdyby jednak pozwolili mi powrócić tylko z tego powodu, byłoby to bardziej gorzkie niż śmierć.Czy Bogini wypędziła mnie na wieki?W końcu znowu zasnęła i obudziła się, dopiero kiedy był już jasny dzień, opadały poranne mgły.Źle zaczęty dzień cały okazał się niedobry.Około południa kucyk Nimue złamał podkowę i choć Morgiana była niecierpliwa i wolałaby posadzić dziecko przed sobą, ona sama była przecież najlżejszym z ciężarów dla konia, który mógł unieść dwie osoby jej wagi bez problemu, nie chciała okaleczyć kucyka.Tak więc musieli zboczyć z drogi do wioski i znaleźć kowala.Nie chciała, by po okolicy rozniosły się pogłoski, że królewska siostra jedzie do Avalonu, ale teraz nie było na to rady.W tej części kraju było tak spokojnie, że cokolwiek nowego się wydarzyło, roznosiło się jak na skrzydłach.Cóż, nie można było temu zaradzić, trudno było winić biedne zwierzę.Zwolnili i znaleźli niewielką wioskę z boku głównego traktu.Cały dzień padał deszcz i mimo że był środek lata, Morgiana drżała, a dziecko było przemoczone i marudne.Morgiana nie zwracała specjalnej uwagi na jej utyskiwania, ale było jej żal dziewczynki, zwłaszcza kiedy Nimue zaczęła cichutko płakać za matką.Temu jednak też nie mogła zaradzić, a jedną z pierwszych lekcji przyszłej kapłanki była nauka znoszenia samotności.Musi sobie po prostu popłakać, aż sama znajdzie pocieszenie lub nauczy się żyć bez niego, tak jak starały się tego nauczyć wszystkie nowicjatki z Domu Dziewcząt.Było już dobrze po południu, choć chmury były tak gęste, że nie widać było ani śladu słońca
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|