[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Po drodze Kalkulator podzielił się z tobą swoimi myślami na temat Ukrytych Stuleci i zapoczątkował w tobie łańcuch dedukcji, który skończył się twoim zwątpieniem w moją szczerość.Skończył się eksploderem wycelowanym we mnie.To byłoby wszystko, Andrew.Możesz mnie zastrzelić.Nic nie stoi na przeszkodzie.Harlana bolała dłoń od kurczowego ściskania uchwytu broni.W oszołomieniu przełożył eksploder do drugiej raki.Czy w opowieści Noys była jakaś skaza? Potwierdzenie faktu, że Noys pochodzi z Ukrytych Stuleci, miało go skłonić do decyzji.Tymczasem jeszcze bardziej był rozdarty konfliktem, a świt się zbliżał.Zapytał:- Po co aż dwie próby zniszczenia Wieczności? Dlaczego Wieczność nie mogła się skończyć na zawsze, gdy wysłałem Coopera do 20 Stulecia? Wszystko by wtedy znikło.- Ponieważ - powiedziała Noys - zniszczenie Wieczności nie wystarczy.Musimy zredukować do zera prawdopodobieństwo odrodzenia Wieczności w jakiejkolwiek formie.Więc jeszcze czegoś musimy dokonać tu, w Prymitywie: małej Zmiany.Wiesz, jak wygląda Minimum Potrzebnych Zmian.Muszę tylko wysłać list na półwysep zwany Italią, teraz w 20 Stuleciu.Obecnie mamy 19,32 Stulecia.Za parę centycenturii, zakładając, że wyślę list, pewien człowiek zacznie eksperymenty nad bombardowaniem uranu neutronami.Harlana ogarnęła groza.- Chcesz zmienić historię Prymitywu?- Tak.Mamy ten zamiar.W nowej Rzeczywistości pierwsza nuklearna eksplozja odbędzie się nie w 30 Stuleciu, lecz w 19,45.- Ale czy znacie niebezpieczeństwo? Potraficie je ocenić?- Znamy niebezpieczeństwo.Przeglądałam arkusz pochodnych Rzeczywistości.Istnieje prawdopodobieństwo, że życie na Ziemi skończy się pod radioaktywną skorupą, lecz przedtem.- Uważasz, że jest jakieś wyjście?- Imperium Galaktyczne.Intensyfikacja Stanu Podstawowego.- A jednak oskarżasz Wiecznościowców o interwencję.- Oskarżamy ich o wielokrotne interwencje zmierzające do utrzymania ludzkości w bezpiecznym więzieniu.My wkraczamy raz, jedyny, by skierować uwagę ludzkości przedwcześnie ku nukleonice, tak aby nigdy, przenigdy nie stworzyła Wieczności.- Nie - zaprotestował Harlan.- Musi być Wieczność.- Jak wolisz.Od ciebie to zależy.Jeśli chcesz, by psychopaci dyktowali przyszłość człowieka.- Psychopaci! - wybuchnął Harlan.- A czy jest inaczej? Znasz ich.Pomyśl!Harlan patrzył na nią pełen oburzenia, lecz musiał myśleć.Myślał o Nowicjuszach uczących się prawdy o Rzeczywistości i o Nowicjuszu Latourette, który w rezultacie próbował popełnić samobójstwo.Latourette żył i został Wiecznościowcem, ze wszystkimi obciążeniami, których nikt nie potrafi określić.Tacy ludzie brali udział w zmienianiu Rzeczywistości.Myślał o kastowym systemie w Wieczności, o nienormalnym życiu, w którym poczucie winy przekształcało się w gniew i nienawiść do Techników.Myślał o walczących między sobą Kalkulatorach, o Finge'u intrygującym przeciwko Twissellowi, i Twissellu szpiegującym Finge'a.Pomyślał o sobie.O Starszym Kalkulatorze, który również łamał prawa Wieczności.Wydało mu się, że zawsze o tym wszystkim wiedział.Jeśli nie -to dlaczego tak bardzo chciał zniszczyć Wieczność? Jednak nigdy całkowicie nie przyznawał się do tego przed sobą: nigdy nie spojrzał otwarcie na ten problem, dopiero teraz.I z wielką jasnością ujrzał Wieczność jako wylęgarnię najrozmaitszych psychoz, kłębowisko nienormalnych istot, wyrwanych brutalnie z ich rodzimych środowisk.Popatrzył bezmyślnie na Noys, która powiedziała miękko:- Widzisz? Wyjdźmy razem z tej jaskini, Andrew.Poszedł za nią, zahipnotyzowany, oszołomiony tym, jak całkowicie zmienił się jego punkt widzenia.Jego eksploder po raz pierwszy odchylił się od linii łączącej go z sercem Noys.Blady przedświt powlókł szarością niebo, a pękaty kocioł tuż przy jaskini wyglądał jak ogromny cień.Jego zarysy były zamazane i zniekształcone przez narzuconą na niego błonę.Noys powiedziała:- Oto Ziemia.Nie wieczny i jedyny dom ludzkości, lecz punkt startu do niekończącej się nigdy przygody.Musisz tylko podjąć decyzję.To twoja sprawa.Ciebie, mnie i zawartość tej jaskini ochroni przed Zmianą pole fizjoczasu.Cooper zniknie wraz ze swym ogłoszeniem, Wieczność skończy się wraz z Rzeczywistością mojego Stulecia, lecz my zostaniemy, będziemy mieli dzieci i wnuki, i zostanie ludzkość, by sięgnąć gwiazd.Odwrócił się, żeby na nią spojrzeć: uśmiechała się do niego.To była Noys, taka jak zawsze, i jego serce biło tak jak zawsze.Nie uświadamiała sobie nawet, że podjął decyzję, aż szarość ogarnęła całe niebo i zniknął zarys kotła.Noys podeszła powoli i znalazła się w ramionach Harlana, a on wiedział, że nastąpił koniec, ostateczny koniec Wieczności.i że zaczęła się Nieskończoność
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|