[ Pobierz całość w formacie PDF ] .REJENT (na stronie) %7łeby też jedna powiedziała to, co myśli& Jeżeli ona nie zrozumiała, toja nie jestem rejentem, i to jeszcze Bajdalskim&TYKALSKA (z westchnieniem) Biedaczka!REJENT Kto?TYKALSKA A któż by?& Ta sierotka& (robiąc pończochę siada na ławce) Już to muszępowiedzieć, że póki żył nieboszczyk, było jakoś inaczej& kochał ją jak własne dziecko&REJENT A może też rzeczywiście& e& e& e&TYKALSKA (zgorszona) A mój panie, fe& fe!&REJENT (siada obok niej) Ale cóż tak dziwnego, ludzie są ludzmi, dobra pani&68TYKALSKA Ale cóż znowu&REJENT Aadna panienka& (po chwili) Pan Seweryn& e& e& e&TYKALSKA (patrząc mu w oczy) Co pan Seweryn? Mój panie, dlaczego pan przytykasz doniej Sewerynka? Ciekawam bardzo.REJENT Tak mi jakoś przyszło na myśl&TYKALSKA Nieładnie.(po chwili) Chociaż żebyś pan wiedział to, co ja wiem& ho ho&tylko, że nie mogę powiedzieć.REJENT Jak to? Tajemnica?TYKALSKA A nie inaczej.Powiadają, że kobiety mają długie języki, ale to bajki, mój panie,niejeden mężczyzna większy papla niż dziesięć kobiet&REJENT I to się trafia, dobra pani.TYKALSKA Już nie trzeba jak mój Tobunio nieboszczyk, co to była za poczciwa dusza, po-wiadam panu& ale taki baba, że niech Bóg broni!& Jak co wiedział, to zachorowałby, że-by w ten moment nie wypaplał& Ja bym panu zresztą powiedziała, ale gdzież to!&REJENT (ironicznie) Jeżeli sekret, nie narzucam się wcale& e& e& e& Bądz co bądz, ko-bieta umiejąca dochować tajemnicy jest rzadkością, którą umiem uszanować!&TYKALSKA Kiedy tak, to panu powiem, bo wiem, że nikomu nie powtórzysz.(po chwili,tajemniczo) Trzeba panu wiedzieć, że Seweryn z Mańką mają romans&REJENT (udając zdziwienie) Pfiu! Proszę!&TYKALSKA Jakem poczciwa!& Oho, mnie nie oszukają& tylko cicho& na miłość boską&bo jakby to doszło do siostruni&REJENT Pani %7łegocina ma zapewne inne plany?&TYKALSKA Nie mówię nic na to, że zapewne wszystko mu zapisze, bo to gagatek, mój pa-nie& niech sobie ma& i owszem! Ale właśnie cóż by to szkodziło, żeby się niebożątkapobrali& powiedz pan sam&REJENT Już to panie lubicie swatać, to rzecz wiadoma&TYKALSKA Aadnie patrzeć, jak się takich dwoje dzieciuchów kochają& (po chwili) Ja po-szłam za Tobunia tylko z przywiązania i nie skarżyłam się nigdy, chociaż był goły jak ka-pucyn& bieda była taka, żeby siekierką nie urąbał&REJENT Dobra pani, wzajemna miłość to skarb największy; miałem żonę, to wiem.TYKALSKA Jeżeliby siostrunia nie chciała o nich wiedzieć, to ja jednak znajdę na to spo-sób& znajdę, jakem poczciwa!&69REJENT Miałabyś pani zasługę przed Bogiem, ale jakiż to sposób?TYKALSKA O mój panie, co tam będę się legitymować& (więcej do siebie) Kiedy powia-dam, że znajdę, to znajdę& Co miało być dla samego Anteczka, to podzielę na dwoje.REJENT Czy pani masz jakie kapitały?TYKALSKA Może i mam& (zamyśla się i uśmiecha do siebie)REJENT (na stronie, wstając) Domyślałem się, że baba gra komedię& ów kapucyn& Tobu-nio musiał jej zostawić coś grosza& procenciki sobie ciuła, a siostruni siedzi na karku.(głośno) Nie wkradam się w zaufanie pani, ale zwrócę uwagę, iż może fundusze jej są zleulokowane, niepewne& jako prawnik, a z zasady człowiek, bez przechwałek, bezintere-sowny, mógłbym może dać jaką radę&TYKALSKA Nie, nie, mój panie, ślicznie dziękuję, to tam nie warto nawet mówić o tym, tosię nie da.REJENT (na stronie) Babska natura! Jak wypaplać co na kogo, to język świerzbi, a jak chodzio to, żeby się nie wygadać, co ma zaszyte gdzieś w spodnicy, to zaciśnie zęby& (po chwi-li, patrząc na zegarek) Genia tylko patrzeć& pociąg już musi być na stacji.(przed końcem tej sceny weszła Mańka z Janem, który pod jej nadzorem zastawia stół waltanie)SCENA VIIPOPRZEDZAJCY, %7łEGOCINA pod rękę z HELEN, PAN DAMAZY, po chwili ANTO-NI.%7łEGOCINA (do Rejenta, do którego zbliżyła się, puściwszy Helenę) Cóż, rejencie& pójdzieto& jakże ci się zdaje? Mówiłeś z nim od siebie?REJENT Z wolna, z wolna, dobra pani, przygotowuję grunt& O, w interesach tego rodzajuprzede wszystkim cierpliwości& pośpiech może zgubić wszystko&%7łEGOCINA Polegam na panu& mnie dotychczas dosyć się udaje& moje insynuacje przyjąłbardzo dobrze.(do Damazego, który stanąwszy przy stole spogląda na zastawione jedze-nie) Brat patrzysz, że taka skromna zastawa&DAMAZY Wolne żarty, panie mości dzieju& dziesięciu głodnych by się najadło.%7łEGOCINA Bo to tylko maleńka przekąska& z apetytami schowajcie się, panowie, naobiad& (stojąc za stołem) A tymczasem proszę na to, co jest& (oglądając się) Ale gdzieżto jest Sewerynek? (do Heleny, która pozostawszy w głębi rozmawia z Antonim) Heleńciu,prosimy.70DAMAZY (idąc po nią) Moja kochana, nie chowajże się po kątach& siadaj tu razem&HELENA Tatunieczku, kiedy ja wcale nie głodna, jak tatuńcię kocham&DAMAZY To nie racja, siedz tu.Cóż to znowu? (poruszenie Antoniego)HELENA (z dąsem) Och, Boże! (siada obok %7łegociny)DAMAZY (spostrzegłszy Mańkę stojącą na boku) A Marynka?%7łEGOCINA Kto taki? (nieukontentowana, widząc, że pan Damazy idzie po nią) A, ona mazatrudnienie.DAMAZY (przyprowadza ją) Siadaj także.(sadza ją obok Heleny.%7łegocina wzrusza ramio-nami; do Tykalskiej % która, przechadzając się z pończochą, zbliżyła się do stołu % robiącjej miejsce) Proszę&TYKALSKA Dziękuję, mój panie.(wraca na ławkę) Ja o tej porze nie jadam.(zasiedli w tym porządku; z lewej strony Rejent, w głębi za stołem %7łegocina, Helena,Mańka, z prawej strony pan Damazy)%7łEGOCINA Ale panowie zwykliście przed jedzeniem pić wódkę.(niecierpliwie oglądającsię) Gdzież się podział Seweryn?DAMAZY Tak niby, gwoli zalania robaka, panie mości dzieju.%7łEGOCINA Janie, idz poproś pana Seweryna, nie wiesz, gdzie jest?JAN W swoim pokoju.(odchodzi)ANTONI Jeżeli ciotka pozwoli, ja go tymczasem zastąpię
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|