[ Pobierz całość w formacie PDF ] .6.Wynagrodziwszy należnymi darami rzemieślników, którzy tak zna-komite wykonali dzieła, Mojżesz na dziedzińcu przed Przybytkiem złożyłw ofierze, według polecenia Bożego, byka i barana oraz kozła jako prze-błaganie za grzechy.(W rozprawie o ofiarach zamierzam opisać sposóbwykonywania, łych świętych obrzędów i wyjaśnić, w jakich wypadkachprawo nakazuje całopalenie, a w jakich pozwala przeznaczyć część ofiary na spożycieprzez ludzi).Krwią tych zwierząt ofiarnych Mojżesz pokropił szaty Aaronowe i samegoAarona, a także jego synów, uprzednio oczyściwszy ich wszystkich wodą zródlaną iwonnym olejkiem, aby poświęcić ich Bogu.Przez całe siedem dni powtarzał ten obrzęd,oczyszczając ich i ich szaty, a także Przybytek i jego sprzęty, wonnym olejkiem, który jak rzekłem do tego celu przygotowano, oraz krwią byków i baranów, z którychkażdego dnia zabijali po jednym.A ósmego dnia ogłosił święto dla ludu i wezwałwszystkich, by złożyli ofiary, każdy według swych zasobów.W odpowiedzi na towezwanie rozgorzało wśród ludu współzawodnictwo, bo każdy starał się przynieśćcenniejszą ofiarę niż sąsiad.A gdy złożono dary na ołtarzu, nagle, bez pośrednictwa ludzi,zapłonął z ofiar ogień; wybuchnął przed ich oczyma jak blask błyskawicy i pochłonąłswym płomieniem wszystko, co leżało na ołtarzu.7.Ogień ten jednak stał się także przyczyną nieszczęścia dla Aarona jako człowieka iojca, chociaż zniósł on ten cios bardzo mężnie, gdyż dusza jego zahartowana była przeciwbolesnym zdarzeniom i wierzył, iż z woli Bożej spadła nań ta niedola.Jak jużwspomniałem, miał on czterech synów.Otóż gdy dwaj starsi z nich, Nabad /Nadab/ iAbius /Abiu/, przynieśli na ołtarz wonności nie takie, jak nakazał Mojżesz, ale takie,jakich przedtem używali spłonęli w ogniu, który osaczył ich i natychmiast ogarnął ichpiersi i twarze, tak że nikt nie zdołał go ugasić.Taką znalezli śmierć.Wtedy Mojżeszpolecił ojcu ich i braciom, by podjęli z ziemi ich zwłoki, zanieśli poza teren obozu iwyprawili im wspaniały pogrzeb.Cały lud opłakiwał ich, przygnębiony tak nagłą i nie-oczekiwaną ich śmiercią.Do samych zaś braci ich i ojca Mojżesz zwrócił się zupomnieniem, by przestali myśleć o tym nieszczęściu, większą przywiązując wagę doczci należnej Bogu niż do własnej żałości po utracie tamtych.Aaron bowiem już odzianybył w kapłańskie szaty.8.Mojżesz, odrzuciwszy wszystkie zaszczyty, których jak widział lud chciał muudzielić, poświęcił się całkowicie służbie Bożej.Nie wstępował już jednak na górę Synaj,ale wchodził do Przybytku i tam otrzymywał odpowiedzi na wszystkie modlitwy, zktórymi zwracał się do Boga.Ubierał się i zachowywał jak zwykły człowiek, pragnąc niewyróżniać się od tłumu niczym innym oprócz widocznej dla wszystkich troski o ich los.Przystąpił do zapisywania zasad ich ustroju i praw, które miały umożliwić im życie miłeBogu i wolne od wzajemnych uraz; wszystkie te prawa układał według natchnieniaBożego.Opowiem teraz szerzej o tym ustroju i prawach.9.Pragnę jednak jeszcze przedtem wspomnieć o pewnym szczególe dotyczącym szatarcykapłana, który pominąłem. Mojżesz z góry udaremnił wszelkie niegodziwezamysły takich proroków, którzy chcieliby nadużywać powagi Bożej, i pozostawił Boguwładczą wolę uczestniczenia, jeśliby raczył, w świętych obrzędach, albo usuwania się odnich; pragnąłteż Mojżesz, by mogli to wyraznie rozpoznać nie tylko Hebrajczycy, alerównież wszyscy ludzie obcy, którzy przypadkiem znajdą się w pobliżu.Otóż z owymi drogocennymi kamieniami, które, jak wyżej mówiłem,arcykapłan nosił na ramionach (były to sardoniksy, zbędną rzeczą zatembyłoby opisywać ich naturę, jako że wszyscy dobrze je znają), działo siętak, że ilekroć Bóg uczestniczył w świętych obrzędach, ten, który spinałszatę na prawym ramieniu, zaczynał błyszczeć: promieniowało zeń świa-tło, widoczne nawet z najdalszej odległości, a którego przedtem zupełniew nim nie było.Już to samo byłoby wystarczająco wielkim cudem dlaludzi, którzy nie ćwiczyli się w mądrości dążącej do uwłaczania sprawomboskim; ale powiem o czymś jeszcze bardziej zdumiewającym.Za po-średnictwem dwunastu kamieni, które przyszyte były do essenu /pekto-rału/ na piersiach arcykapłana, Bóg zapowiadał zwycięstwo wojownikommającym toczyć bitwę.Zanim bowiem wojsko ruszyło do boju, tak świe-tlisty tryskał z tych kamieni blask, że dla wszystkich było zupełnie jasne,iż Bóg postanowił ich wesprzeć.Dlatego ci spośród Greków, którzyszanują nasze obyczaje, gdyż w żaden sposób nie mogą odmówić imsłuszności essenowi /pektorałowi/ nadają miano logion /wyrocznia/.Jednak zarówno essen /pektorał/, jak i sardoniks, przestały świecić nadwieście lat przed tym, zanim przystąpiłem do niniejszego dzieła, a przy-czyną było oburzenie Boga na wykroczenia przeciw prawom.O tychprawach opowiemy przy sposobniejszej okoliczności; teraz wrócę dowątku opowieści.10.Gdy poświęcenie Przybytku zostało dokonane i ułożono wszystkiesprawy dotyczące kapłanów, wtedy lud, mając pewność, że Bóg mieszkaw ich obozie, ochoczo składał ofiary i odpoczywał; wszyscy bowiem wie-rzyli, iż wreszcie wyzwolili się od niedoli, i radowali się pomyślnyminadziejami na przyszłość; toteż plemiona, jedno po drugim, przynosiłyBogu dary, publiczne od całego plemienia i osobiste od poszczególnychludzi.Wodzowie plemion przychodzili parami, a każda para wiodła wózzaprzężony w dwa woły; potrzeba było bowiem sześć takich wozówdo przewożenia Przybytku podczas wędrówki.Oprócz tego każdy wódzplemienny składał w ofierze tacę, puchar i kadzielnicę, wartą dziesięćdarejków i napełnioną wonnościami.Oba te przedmioty, puchar i taca były ze srebra ważyły razem dwieście syklów, ale sama taca tylkosiedemdziesiąt; oba naczynia pełne były mąki pszennej nasyconej oliwą,takiej, jakiej używa się na ołtarzu do ofiar.Każdy z wodzów przywiódłtakże cielę i barana oraz roczne jagnię, aby złożone zostały wraz z kozłemw ofierze całopalnej jako przebłaganie za grzechy; każdy z nich przyniósłtakże inne jeszcze ofiary, zwane ofiarami ocalenia, które na każdy dzieńskładają się z dwóch wołów oraz pięciu baranów i tyluż jagniąt rocznychi kozłów.Takie ofiary poświęcali wodzowie przez dwanaście dni, każdyw jednym z owych dni.Tymczasem Mojżesz, który nie wstępował już na górę Synaj, ale wcho-dził do Przybytku wsłuchiwał się w Boże pouczenia dotyczące obo-wiązków, które spoczywały na Hebrajczykach, i układu praw.Te prawa,doskonałością swoją przekraczające wszelką miarę ludzkiej mądrości, wewszystkich czasach były ściśle przestrzegane; zawsze bowiem uważanoje za dar Boży, więc ani rozkosze pokoju, ani przemoc wrogów podczaswojny nic nie mogło skłonić Hebrajczyków do przestąpienia choćbyjednego z nich.Nie będę jednak już więcej o nich mówił, jako że posta-nowiłem ułożyć traktat specjalnie im poświęcony.IX.1
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|