[ Pobierz całość w formacie PDF ] .- Do niego należy przyszłość, twoja jest teraźniejszość, ale ja mam przeszłość.Nie wiem, jak daleko w przyszłość doprowadziły go te jego krzywe prawdopodobieństwa, ale mogę mu dorównać w przeszłości, krok w krok, stulecie w stulecie.- Tylko mi nie mów, że zamierzasz rozwiązać problem początku.Sam wykazałeś, że nie jest wart rozwiązywania.- Wykazałem, że nie jest ważne, ani nawet możliwe, odnalezienie pierwszej planety.Ale pisałem też, że wciąż możemy odkryć prawa natury, które spowodowały powstanie człowieka.Siły, które stworzyły nas jako istoty ludzkie, z pewnością są wciąż obecne we wszechświecie.- Wiesz, że czytałam, co napisałeś.Twierdziłeś, że znalezienie odpowiedzi to praca na przyszłe tysiąclecie.- Teraz.Właśnie teraz, leżąc obok ciebie, zobaczyłem odpowiedź.Tuż poza zasięgiem ręki.Coś związanego z twoją pracą, pracą Hariego i drzewem.- W drzewie chodziło o to, że cię potrzebują, Leyelu.Nie miało związku z pochodzeniem ludzkości.- To zniknęło.Cokolwiek widziałem przed chwilą, już uciekło.Ale znajdę to znowu.Tkwi w twojej pracy, w Fundacji Hariego, w upadku Imperium i tej przeklętej gruszy.- Nie mówiłam, że to akurat grusza.- Bawiłem się w gruszowym sadzie w posiadłości w Holdwater.Dla mnie “drzewo" zawsze oznacza “gruszę".To głęboko wypalona ścieżka w mózgu.- Co za ulga.Bałam się, że z gruszkami skojarzył ci się kształt moich podstarzałych piersi, kiedy się schylam.- Rozsuń ten szlafrok.Muszę sprawdzić, czy rzeczywiście kojarzą się z gruszkami.Leyel zapłacił za pogrzeb Hariego Seldona.Nie był wystawny.Leyel tego nie chciał.Gdy tylko usłyszał o śmierci Hariego - co go nie zaskoczyło, gdyż po pierwszym, silnym wylewie Hari był na wpół sparaliżowany i poruszał się na wózku inwalidzkim - nakazał swoim pracownikom przygotowanie obrządku odpowiedniego dla uhonorowania najwspanialszego naukowego umysłu tysiąclecia.Nadeszła jednak wieść - w postaci wizyty członka Komisji, Roma Divarta - że publiczne pożegnanie byłoby.- Powiedzmy: niewłaściwe.- Ten człowiek był największym geniuszem, o jakim słyszałem.Praktycznie wymyślił gałąź nauki, która wyjaśniała.zmienił w naukę to, co robili wróżbici i.i ekonomiści!Rom roześmiał się z tego żarciku, oczywiście, ponieważ on i Leyel przyjaźnili się od najdawniejszych lat.Rom był jedynym przyjacielem z dzieciństwa, który nigdy mu nie nadskakiwał, nie pogardzał nim i nie zachowywał się chłodno z powodu fortuny Forsków.Z prostego powodu: majątek Divartów był - jeśli już - nawet trochę większy.Bawili się razem, nie obciążeni obcością, zazdrością ani lękiem.Mieli nawet wspólnego guwernera przez dwa straszne, cudowne lata, od dnia, kiedy ojciec Roma został zamordowany, aż do egzekucji dziadka Roma.Wywołała taki gniew wśród arystokracji, że obłąkany imperator stracił władzę, a rządy powierzono Komisji Bezpieczeństwa Publicznego.Wtedy, jako młodociana głowa jednego z największych rodów, Rom rozpoczął swą długą i udaną karierę polityczną.Rom mówił później, że przez te dwa lata Leyel nauczył go, iż pozostało jeszcze na świecie dobro; że przyjaźń Leyela to jedyne, co go powstrzymało od samobójstwa.Leyel zawsze uważał, że to puste słowa - Rom był urodzonym aktorem.Dlatego tak znakomicie rozgrywał oszałamiające wejścia i niezapomniane gesty na największej scenie: polityce Imperium.Pewnego dnia z pewnością odejdzie równie dramatycznie, jak jego ojciec i dziad.Ale Rom nie zawsze grał.I nigdy nie zapomniał przyjaciela z dzieciństwa.Leyel wiedział o tym i rozumiał, co oznacza przybycie Roma w roli posłańca Komisji Bezpieczeństwa Publicznego: że starał się przekazać wiadomość możliwie delikatnie.Dlatego Leyel zirytował się trochę, po czym wygłosił swój żarcik.W ten sposób skapitulował z klasą.Aż do dnia pogrzebu nie zdawał sobie jednak sprawy, jak niebezpieczna była jego przyjaźń z Harim Seldonem, i jak głupio postąpił, łącząc swoje nazwisko z nazwiskiem zmarłego.Linge Chen, przewodniczący Komisji, nie osiągnąłby pozycji dającej największą władzę w całym Imperium, gdyby nie był wściekle podejrzliwy w stosunku do potencjalnych rywali i brutalnie skuteczny w ich eliminowaniu
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|