Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Osobiście nie oglądam samegoserialu, bo uważam, że telewizja jest dla idiotów.Tutaj, w Instytucie, są trzy wiel-kie, kolorowe telewizory, które pracują przez cały dzień.Prawie nie sposób niesłyszeć tego hałasu, niezależnie od tego, gdzie się jest, czy też co się robi.Jestem pewien, że wszystkie moje listy do Pani są przeglądane i czytane przezkogoś tutaj, i ten ktoś najpewniej skrzywi się z powodu niechęci, którą ujawniająmoje poglądy, ale ja nie chcę, by to brzmiało w ten sposób.Chciałbym tylko wy-stąpić w sprawie przyciszenia tych piekielnych maszyn.Chyba nie proszę o zbytwiele, prawda? Nie wszystkich tu interesują powtórki,  Supermana , uwierzciemi! Są i tacy, których interesują ważniejsze rzeczy.Osobiście pragnąłbym, tylkomieć gdzieś spokojny kąt, gdzie mógłbym czytać albo po prostu myśleć, ale częstonawet to jest praktycznie niemożliwe w tym miejscu wypełnionym hałasem.No cóż, nie można mieć w życiu wszystkiego, czego się pragnie.Jak się Pani czuje, Pani James? A pan James? Mam szczerą nadzieję, że je-steście szczęśliwi i zdrowi.Czy Pani dzieciątko, Mae, już mówi? W ostatnim liściewspomniała Pani jej wiek, więc poszedłem do tutejszej biblioteki i spędziłem parędobrych godzin, czytając o tych sprawach.Czy Pani wie, że dzieci całkiem częstozaczynają mówić w zadziwiająco młodym wieku? Proszę słuchać uważnie  tezabawne dzwięki, które Pani słyszy, mogą coś naprawdę znaczyć!Cóż, to by było na tyle.Mam nadzieję, że tym razem nie znudziłem Pani zabardzo.Wspominam chyba w każdym liście, że długo przemyśliwuję nad sprawa-mi, o których chcę Pani napisać.I jakoś nigdy w końcu nie brzmią one tak, jakpragnąłem, i nie mówią tego, co chciałem wyrazić.A zresztą, mówiłem, że mam zamiar zostać weterynarzem, a nie pisarzem, więc96 to chyba nie ma znaczenia.Ha! Ha!Napiszę znowu za parę dni, nieszczęsna kobieto.Bardzo szczerze oddanyAlvin Williams.Drogi Alvinie,dziękuję za Twój ostatni list.To interesujące, co piszesz o tym, kiedy dzieci za-czynają mówić, ale obawiam się, że nasza mała Mae ciągle jeszcze jest w okresie,kiedy całe jej słownictwo ogranicza się do czterech wyrazów, które są wariacjamina temat  tata albo  gaga.Myślę, że to dobry pomysł, żebyś został weterynarzem.Mój mąż sugeruje, żemógłbyś się przyjrzeć korespondencyjnym kursom oferowanym przez różne szkoły.Nie wiem, czy masz już dyplom szkoły średniej, ale może warto byłoby zbadać tęmożliwość.W ten sposób zaliczyłbyś niektóre przedmioty podczas Twego pobytuw Instytucie, a potem mógłbyś kontynuować studia w takiej szkole, która prowa-dziłaby odpowiednie kursy.Kiedy byłam w college u, nie miałam tak naprawdę pomysłu na to, co da-lej zrobić z moim życiem.W rezultacie zapisałam się na różne kursy, na wszyst-kich wydziałach, lecz wyłącznie takie, które dotyczyły interesujących mnie rzeczy.To było przyjemne i wreszcie otrzymałam dyplom z historii, ale patrząc wstecz,stwierdzam, że to nie była szczególnie efektywna metoda pracy.Podziwiam Cię, żenawet teraz potrafisz powiedzieć, co pragnąłbyś robić pózniej.Weterynarz to piękny zawód.Mój dobry przyjaciel, Eliot Kilbertus, mówi,że bardzo chciałby znalezć dobrego weterynarza w Nowym Jorku.Według niegowszyscy oni żądają majątku, ale nie są zbyt wydajni.Wiosna chyba już nadeszła i bardzo się z tego cieszę.Ostatnio wszyscy wy-braliśmy się na weekend, na Long Island.Jeden z moich znajomych ma tam domw Remsenberg, w samym środku rezerwatu ptaków.Kiedy tam byliśmy, zauważy-łam, że niektóre co bardziej lekkomyślne osobniki przyleciały już z ciepłych sta-nów, a przecież jeszcze nawet nie minęła polowa miesiąca.To dobry znak.Poprzedniej nocy miałam sen, w którym spacerowałam w podkoszulku i szor-tach, najbrzydszych, jakie można sobie wyobrazić.A kiedy zaczynają się śnić szor-ty, lato nie może być zbyt daleko.Wszystkiego dobregoCullen James.97  Cullen? Tak. Skąd masz tę skórzaną kurtkę? Jest piękna.Brwi uniosły mi się do góry, a powieki zacisnęły mocno.Skórzana kurtkaWebera Gregstona! Schowałam ją w najgłębszy, najciemniejszy kąt mojej sza-fy i nigdy jej nie nosiłam, jeśli Danek był w pobliżu.Zawsze świetnie wiedział,co mam na sobie, i prawie zawsze dostrzegał, że włożyłam coś nowego.Wymy-śliłam sobie, że jeśli poczekam parę miesięcy, to pewnego dnia będę mogła odniechcenia powiedzieć mu o tej niesamowitej okazji, jaka trafiła mi się w sklepiez używanymi rzeczami, który mieści się o przecznicę dalej.Najprzemyślniejsze plany myszy i ludzi. Jaką kurtkę? Tę skórzaną. Wkroczył do pokoju, trzymając ją przed sobą. Gdzie,do diaska, ją dostałaś? Jest fantastyczna! Ach! Och! Czas niespodzianek.Nie szalej. Nie szaleć? Cul, nie wzięłaś tego na kredyt, prawda? Kochanie, wiem, żeuwielbiasz ciuchy, i jeśli o mnie chodzi, to kiedy mamy pieniądze. Nie, Danek, poczekaj! Nie płaciłam za nią [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript