[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Simon zatrzymał się w pół kroku, przyglądając jej się bezmrugnięcia okiem.Tempo jego oddechu zmieniło się równie naglejak jego nastrój.Wściekłość wyparła żądza tak paląca, że niemalczuła, jak parzy. Simon szepnęła, wyciągając do niego rękę.Dwa ruchy wystarczyły, żeby porwał ją w ramiona, przyciskającmocno do piersi.Rękoma objęła go za szyję, przycisnęła biust dojego piersi, a usta do szyi.Pachniał tytoniem, brandy i piżmem.Za-pach ten w końcu ukoił w niej niepokój.Czuła, że jest dokładnietam, gdzie powinna być.W ramionach Simona.Pozostałabezwładna w jego uścisku, przytulając się do niego, gdy niósł ją doswej alkowy, kopniakiem zamykając za sobą drzwi.Potrzebuję cię, chciała powiedzieć, ale słowa uwięzły jej w ściśn-iętym gardle.Simon wiedział.Był jej głodny.Oczy błyszczały mu gorączkowow jasnym blasku licznych świec.Postawił ją przy łóżku i odwiązałrzemyk pod szyją.Peleryna opadła na podłogę. W co ty, u diabła, jesteś ubrana? wypalił. To przebranie. Chryste. Zacisnął szczękę. Odwróć się.Zciągnęła brwi, ale zrobiła, jak kazał.Podskoczyła, gdy dotknąłjej pośladków i je ścisnął. Czy wiesz, jak działa na mnie widok ciebie tak spragnionej rżn-ięcia? zapytał obcesowo. Do tego ten strój, który podkreślawszystkie twoje krągłości.Podnieciło ją, jak do niej mówił.Nie podejrzewała siebie o to.Odwróciła się do niego.161/272 Czy to podobne działanie, jak to ma na mnie? Dotknęładłonią jego pępka i przesunęła ją niżej, aż do miejsca schowanegow bryczesach.Chwycił jej dłoń i ścisnął lekko. Dlaczego przyszłaś?Uśmiechnęła się. Czy zepsuję nastrój, mówiąc, że z egoizmu? Nie. Moja matka twierdzi, że małżeństwo mnie utemperuje.Jeśli toprawda, chcę teraz zaznać przyjemności.Wraz z narastającym napięciem mięśnie jego klatki piersiowejstały się twarde jak kamień.Był po prostu piękny.Nie piękny, jakelegancki posąg, ale jak mężczyzna, który przeżył dzięki nieposk-romionej sile fizycznej. Była dziś u mnie wycedził, ujmując jej biodra i przyciągającją bliżej do siebie. Zaproponowała mi sowitą zapłatę, jeśliwyjadę.Kłóciły się w nim oburzenie i głęboki smutek. I co odpowiedziałeś?Spojrzał jej prosto w oczy. Powiedziałem, że się zastanowię.Poczuła w piersi nagły ostry ból.Wzięła gwałtowny wdech, alenie odsunęła się od niego.Może była naiwna, ale nie wierzyła, żemężczyzna, który tak na nią patrzy, nic do niej nie czuje. Dlaczego? Moje aktywa zostały zamrożone.Nie mogę wyjechać na własnykoszt.Nie stać mnie na to. A musisz wyjeżdżać? Dla twojego dobra. Przytulił policzek do jej skroni.Wyjechałbym. Wyjechałbyś? wyszeptała.Gładziła palcami jego plecyi czuła, jak napina się i drży za sprawą jej dotyku.Jak niespokojnyogier.162/272 Teraz nie muszę już wyjeżdżać.Zabiorę ci dziewictwo w ciągunajbliższej godziny.Rozwiązał jej koszulę pod szyją, dysząc gorącym wilgotnymoddechem, który czuła na czole.Dziwnie podniecające pierwotnedoznanie. Obawiam się, że do rana z twojej niewinności nic nie zostanie wymruczał.Zapolował, chwycił swoją ofiarę i szykował się na ucztę.Zadrżała, była więcej niż gotowa.Więcej niż chętna. Ja wcale się nie boję.Znieruchomiał.Emanowała z niego surowa, zaborcza energia.Czuła ją w ruchu jego niespokojnych palców.Słyszała jąw wytężonej pracy jego serca.Bijący od niego zapach żądzy.Lynette zaoferowała mu swoje usta, a on wziął je we władanie,przyciskając do nich swe wargi.Wsunął w nią język głęboko,wzbudzając w niej pożądanie.Potem ujął jej piersi w dłonie.Jego ręce dzieliła od jej skóry je-dynie cienka tkanina bluzki.Nagle chwycił ją w ramiona i położył na łóżku. Simon? zapytała, gdy niespodziewanie znalazła się pod nim. Za każdym razem, gdy patrzysz na mnie, prosisz się, bym cięwziął. Przykucnął między jej rozłożonymi nogami i zaczął roz-sznurowywać buty. Doprowadzasz mnie na skraj obłąkania.Alekoniec z tym.Chyba że chcesz, żebym wszedł w ciebie, jeszcze zan-im cię do końca rozbiorę.Nawet niedoświadczona Lynette wiedziała, że nie jest to właś-ciwa kolejność.Była z mężczyzną o niespotykanym apetyciei umiejętnościach.Zwiadomość tego sprawiała, że czuła się, jakbybyła na krawędzi oczekiwania; ostrej i niebezpiecznej.Gdy zdjął już jej buty, na skórze Lynette pojawiła się gęsiaskórka.Simon musiał to zauważyć, bo przerwał na chwilę i po-gładził ją uspokajająco po łydkach.Głaskał i masował, przesuwając163/272dłonie w dół, do jej odzianych w pończochy stóp.Uciskał jej ciałokciukami, a jego zmysłowy dotyk ją podniecił.Zajęczała i zamknęła oczy z rozkoszy.Pocałował ją w grzbiet stopy i wstał, sięgając do rzemyków jejbryczesów.Teraz doszły do głosu pozostałe zmysły
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|