Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jenny zrazu miała poważne wątpliwości.Wyglądał jak karykatura roztargnionego profesora.Ale kiedy zaczął wykładać swoją teorię, niekorzystne wrażenie ulotniło się i niebawem Jenny była równie zafascynowana jak Lisa.Znów opowiedział o znikających armiach w Hiszpanii i w Chinach, o porzuconych miastach Majów, kolonii Roanoke Island.I opowiedział im o Joya Yerde, osiedlu w dżungli Ameryki Południowej, które spotkał los podobny do losu Snowfield.Joya Verde — Zielony Klejnot, było faktorią handlową nad Amazonką, położoną daleko od cywilizacji.Pewnego dnia w 1923 roku sześciuset pięcioro ludzi — co do jednego — zniknęło z Joya Verde.Stało się to w porze między porannymi a wieczornymi odwiedzinami regularnie przypływających łodzi.Początkowo sądzono, że to pobliscy Indianie, zwykle pokojowo nastawieni, dokonali niespodziewanego ataku.Jednak nie odnaleziono trupów, nic, co by wskazywało na walkę.Brakło też dowodów grabieży.Odkryto natomiast wiadomość na tablicy w szkole misyjnej, napis: Ono nie ma kształtu, a jednak przybiera każdy kształt.Wielu badaczy tajemnicy Joya Verde szybko machnęło ręką na dziewięć wypisanych kredą słów, uznając, że nie mają związku ze sprawą.Flyte żywił odmienne przekonanie, a Jenny wysłuchawszy profesora, przyznała mu rację.— Wiadomość przypominała tę informację, którą pozostawiono w jednym ze starych miast Majów — powiedział Flyte.— Archeo­logowie dokopali się fragmentu modlitwy z czasów wielkich zaginięć.— Zacytował z pamięci: — “Źli bogowie żyją w ziemi, moc ich śpi w skale.Obudzeni, podnoszą się jak lawa, ale zimna lawa.Płynąc przybierają wiele kształtów.A dumni ludzie wiedzą, że jesteśmy tylko głosami podczas burzy, twarzami na wietrze, które zostaną zmiecione, jakby nigdy nie istniały".Okulary zjechały Flyte'owi z nosa.Poprawił je.— Otóż są tacy, którzy twierdzą, że ta właśnie część modlitwy odnosi się do trzęsień ziemi i wulkanów.Ja uważam, że chodzi o odwiecznego wroga.— Tu też znaleźliśmy wiadomość — powiedział Bryce.— Frag­ment słowa.— Nie możemy dopatrzyć się w nim sensu — dodała Sara Yamaguchi.Jenny opowiedziała Flyte'owi o dwóch literach — “P" i “R" — które Nick Papandrakis namalował na ścianie łazienki jodyną.— Była część trzeciej litery.To mógł być początek “U" lub “O".— Papandrakis — przerwał Flyte, gwałtownie kiwając głową.— Grek.Tak, tak, tak — oto potwierdzenie tego, co państwu mówiłem.Czy ten gość, Papandrakis, był dumny ze swgo po­chodzenia?— Tak — powiedziała Jenny.— Był z tego niezwykle dumny.O co chodzi?— Cóż, jeśli był dumny ze swojego greckiego pochodzenia — mówił Flyte — mógł dobrze znać grecką mitologię.Wiecie, w staro­żytnym greckim micie występuje bożek o imieniu Proteusz.Podej­rzewam, że właśnie to pan Papandrakis usiłował napisać na ścianie.Proteusz.Bóg*, który żyje w ziemi, wędruje w jej wnętrzu.Bóg pozbawiony własnego kształtu.Bóg, który może przybierać różne kształty i żywi się każdą istotą — ludzką czy zwierzęcą.— O co chodzi z tymi diabelskimi imionami? — spytał bezradnie Tal Whitman.— Kiedy porozumiewaliśmy się z tym czymś przez komputer, ciągle nadawało sobie imiona demonów.— Amorficzny demon, bezkształtny i zwykle zły bóg, który może przybrać każdą postać — to stosunkowo powszechne wyobrażenie w większości starożytnych mitów i w większości, jeśli nie we wszystkich religiach świata.Taka mitologiczna kreatura pojawia się pod wieloma imionami we wszystkich kulturach.Weźmy na przykład Stary Tes­tament.Szatan pojawia się najpierw jako wąż, potem kozioł, tryk, jeleń, żuk, pająk, dziecko, żebrak i wiele innych istot.Jest nazywany, między innymi: Pan Chaosu i Bezkształtu, Pan Podstępu, Bestia o Wielu Twarzach.Biblia mówi nam, że Szatan jest “zmienny jak cienie" i “sprytny jak woda, gdyż jak woda może stać się parą lub lodem, tak i Szatan może stać się tym, czym chce się stać".— Czy chce pan powiedzieć, że ten zmiennokształt w Snowfield jest Szatanem? — spytała Lisa.— Cóż.w pewien sposób — tak.Frank Autry potrząsnął głową.— Nie.Nie wierzę w duchy, doktorze Flyte.— Ja też nie — zapewnił go Flyte.— Nie twierdzę, że ten stwór jest bytem nadnaturalnym.Jest realną, cielesną istotą — choć ma ciało inne niż nasze.Nie jest duchem ani diabłem.A jednak.w pewien sposób.wierzę, że to jest Szatan.Ponieważ, rozumiecie, wierzę, że ta właśnie kreatura — lub inna podobna, inny monstrualny przeżytek z ery mezozoicznej — zainspirowała mit o Szatanie.W czasach prehistorycznych ludzie zetknęli się z jednym z tych stworów i niektórzy z nich musieli przeżyć, by móc o nim opowiedzieć.Naturalnie opisali swoje przeżycia językiem mitu i zabobonów.Podejrzewam, iż większość demonicznych postaci w różnych religiach świata to w rzeczywistości doniesienia o zmiennokształtach, doniesienia przekazywane przez niezliczone pokolenia.W końcu znalazły się na klinowych tablicach, zwojach papirusowych, a potem spisano je pismem alfabetycznym.To były doniesienia o bardzo rzadkich, bardzo prawdziwych, bardzo niebezpiecznych bestiach.ale opisane językiem religijnego mitu.Dla Jenny ta część tezy Flyte'a była tak samo zwariowana jak i olśniewająca, nieprawdopodobna, a równocześnie przekonywająca.— Ten stwór w jakiś sposób wchłania wiedzę i wspomnienia tych, którymi się żywi — powiedziała — stąd wie, że wiele jego ofiar uważa go za diabła i znajduje jakąś perwersyjną przyjemność w odgrywaniu tej roli.— Szydzenie z nas daje mu radość — dodał Bryce.Sara Yamaguchi zsunęła długie włosy za uszy i powiedziała:— Doktorze Flyte, jak pan określi ono językiem naukowym.Jak taka kreatura może istnieć? Jak funkcjonuje pod względem biologicz­nym? Jak pan tłumaczy jego istnienie w świetle nauki i swojej teorii?Zanim Flyte zdążył jej odpowiedzieć, ono zjawiło się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript