[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Kiedy zażegnali grożące z ich strony niebezpieczeństwo, kapitanowie ochraniających dotąd gigantyczne jednostki zaopatrzeniowe okrętów liniowych opuścili swoje miejsca w obronnym szyku i pospieszyli na pomoc pilotom mniejszych brył korala yorik.Gdy tylko znaleźli się w zasięgu dział największych jednostek Nowej Republiki, na głównym ekranie w sterowni „Sokoła” zaczęły rozbłyskiwać oślepiająco jasne linie turbolaserowych strzałów.Niektóre były tak jaskrawe, że uniemożliwiały widzenie czegokolwiek innego.W końcu jednak bitwa zaczęła się przenosić w niewłaściwą stronę i Han zrozumiał, że czekał tyle czasu nadaremnie.Włączył mikrofon nadajnika sygnałów podprzestrzennych.- Wedge, wciąż jeszcze odbieracie nasze sygnały? - zapytał.- Odbieramy, Hanie, i doceniamy, co dla nas robisz.Jesteś jedyną osobą, która wciąż jeszcze pokazuje nam, jak wygląda sytuacja w samym jądrze protogwiazdy.Pozostań na swoim posterunku.- Po co? - burknął Solo.- Sovv ściągnął za mało okrętów.Powiedz mu, żeby zrezygnował z dalszej walki i odskoczył, aby ocalić te, które jeszcze zdoła.- Zaprzeczam, Hanie.- Wedge wcale nie sprawiał wrażenia wyprowadzonego z równowagi.- Nie możemy tego zrobić.W następnej chwili pilot jakiegoś yuuzhańskiego odpowiednika gwiezdnego niszczyciela zapędził się za daleko i jego okręt przeistoczył się w płonącą dwie sekundy kulę jaskrawego światła.Inne nieprzyjacielskie jednostki, przeważnie odpowiedniki fregat i korwet, nie przestawały znikać z pola walki mniej więcej w stałym tempie.Bitwa jednak powoli przenosiła się na stronę Nowej Republiki.Wkrótce utworzyła się wyraźna luka między yuuzhańskimi liniowymi okrętami biorącymi udział w ataku a pozostałymi, które wciąż jeszcze osłaniały statki zaopatrzeniowe.Na znak lekceważenia dowódców Nowej Republiki mniej więcej jedna czwarta dużych jednostek Yuuzhan Vongów zawróciła i zaczęła skupiać się ponownie wokół gigantycznych transportowców, żeby kapitanowie mniejszych okrętów mogli nadal spokojnie pobierać żywność i amunicję.- Coś podobnego! - żachnął się Wedge.- Ich arogancja nie zna granic.Admirał Sovv powinien dać im dobrą nauczkę.- Mam nadzieję, że jest w tym lepszy niż w liczeniu - mruknął zirytowany Solo.- Hanie.- zaczęła ostrzegawczo Leia.Mąż zignorował ją i ciągnął z goryczą:- Powiedzieliśmy mu, że Yuuzhanie mają tysiąc jednostek i z każdą minutą pojawiają się następne.- Miałem tylko dziewięćset gotowych do walki - stwierdził uszczypliwym tonem Sullustanin.- A wy powiedzieliście, żebym się pospieszył.Leia zamknęła oczy i zwiesiła głowę.- Admirale Sovv, proszę wybaczyć niecierpliwość mojego męża.- Nie czuję się urażony - zapewnił Sullustanin.- Za chwilę przerwiemy kontakt z nieprzyjaciółmi na jakieś osiem minut, ale mam dla was nowe polecenie.Czy możecie na bieżąco śledzić taktyczną sytuację i podać nam aktualne dane, kiedy ponownie go nawiążemy? Leia odwróciła się do Hana z niemym pytaniem w oczach.- Uhmm, jasna sprawa - odparł Solo.Dopiero kiedy ujrzał piorunujące spojrzenie żony, dodał pospiesznie: - Panie admirale.- To dobrze - stwierdził Wedge.- Mamy także prośbę od pewnej osoby z Zaćmienia, która wypatruje yammoska i z radością powita wszelkie wskazówki, jakich zechcecie jej udzielić.- Proszę powiedzieć, że spróbujemy ograniczyć liczbę jednostek do najwyżej stu okrętów - obiecał Han.Kiedy Wedge i admirał przerwali połączenie, przewrócił oczami i spojrzał na żonę.- Mam nadzieję, że Luke postarał się o harpuny abordażowe- powiedział.- Pewnie kazał komuś je wykonać - rzekła Leia.- Mam tylko nadzieję, że nie zawiodą w zetknięciu z koralem yorik.Używane legalnie i nielegalnie jak galaktyka długa i szeroka przez funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa, gwiezdnych piratów i wszystkich, którzy pragnęli się wedrzeć na pokład statku, harpuny abordażowe były stosunkowo młodym wynalazkiem.Wyglądały jak olbrzymie strzykawki wypełnione usypiającym gazem i zakończone szpikulcem, który rozgrzewał się do bardzo dużej temperatury.Szpikulec przetapiał kadłub atakowanego statku i klinował się w otworze, a potem uwalniał pleksiglasową błonę, aby nie dopuścić do ucieczki atmosfery.Dopiero wtedy ze strzykawki wydobywał się usypiający gaz.W zależności od rozmiarów atakowanej jednostki i sprawności jej systemu wentylacyjnego, wszyscy pasażerowie i członkowie załogi zapadali w sen w czasie od minuty do kwadransa.Podobnymi harpunami mieli także posługiwać się rycerze Jedi.Han żywił nadzieję, że nie będą musieli czekać dłużej niż minutę.Zajęli się teraz przeszukiwaniem promieniami skanerów jądra protogwiazdy.Identyfikowali najważniejsze cele, obliczali odległości i prawdopodobieństwa trafienia, a także oceniali, jak szybko toczące walkę okręty liniowe Yuuzhan Vongów zdołają się pozbyć przeciwników i zawrócić w kierunku jądra protogwiazdy.W ciągu niespełna pięciu minut opracowali taktyczną ocenę sytuacji, z której niezbicie wynikało, że pomimo przewagi, jaką mogło zapewnić im zaskoczenie, kapitanowie okrętów floty Nowej Republiki powinni zachować ostrożność i nie rzucać wszystkich sił do frontalnego ataku.Nie był to decydujący cios, na którego zadanie liczył Han, ale nie mógł przecież dyskutować z faktami.Leia zmarszczyła brwi i mruknęła, że coś jej się nie podoba.Zaczęła jeszcze raz sprawdzać w komputerze opracowaną analizę.Tymczasem Han nie przestawał omiatać promieniami skanerów całego Bantha.Nie odrywał spojrzenia od ekranu głównego monitora i chyba nawet ani razu nie mrugnął.Nie wyczuwał żadnego podstępu, nie widział na ekranie niczego niezwykłego.Zdołał nawet ograniczyć liczbę yuuzhańskich okrętów, na których pokładach mógł znajdować się yammosk, do trzech odpowiedników gwiezdnych niszczycieli i sześciu ciężkich krążowników.Leia także nie próżnowała.Wpisywała do pamięci komputera coraz to nowe polecenia.Mrucząc pod nosem i zapisując potrzebne dane w podręcznym komputerowym notesie, pracowała bez wytchnienia.Zanim jednak zdążyła ukończyć obliczenia, na ekranie głównego monitora zaczęły się pojawiać świetliste kropki wyskakujących z nadprzestrzeni okrętów Nowej Republiki.Z uwagi na rozproszoną masę jądra protogwiazdy, większość wyłaniała się właśnie w tamtym rejonie.Kiedy w końcu pojawił się okręt flagowy admirała Sowa, z hangarów pozostałych wylatywały już roje gwiezdnych myśliwców, a z baterii potężnych turbolaserów leciały ku okrętom liniowym Yuuzhan Vongów błyskawice śmiercionośych strzałów
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|