[ Pobierz całość w formacie PDF ] .- Zdaje mi się, że się rozpoczyna cud! - szepnął Dimauriac.- Wie pani, kto jest na świecie mędrszym od największych uczonych? Miłość! A pani jest cała miłością, mała dobra kobieto!Basia miała jej w sobie tyle, że ta miłość przelewała się przez brzegi serca.Wzruszenie ogarniało ludzi w tym małym miasteczku, w którym wiedzieli wszyscy wszystko o wszystkich.Prości ludzie - rybacy, surowi i roztropni - kłaniali się z szacunkiem tej dziewczynce, co nieumęczenie, z anielską cierpliwością rozmawia z siwym, wynędzniałym człowiekiem.Otoczyła ramieniem jego szyję i opowiada mu coś cienkim głosem rozśpiewanego ptaka.Morze jest dzisiaj jak szmaragdowa, soczysta łąka, na której pasie się żarłoczny wiatr.Słońce bucha złotą radością.Siwy człowiek patrzy na wodę z uporczywym natężeniem.Coś się w nim dzieje, coś się przewala i łamie.Mocuje się z sobą jak Jakub z Aniołem.Zdaje się, że pragnie uchwycić coś, co mu się wymyka i wyślizguje jak trzepocąca się ryba.Nagle zwrócił twarz ku Basi i z niesłychanym natężeniem wpatruje się w nią i wpatruje.Potem ostrożnie, miękko, z wahaniem położył rękę na jej ręce.Wyłamuje jakieś słowo w skale, wygrzebuje je z krwawiącym trudem.Potem je wymawia:- Basia.to jest Basia.Niebo promieniste otwarło się nagle t Basia ujrzała przez słoneczne opary dobrą, słoneczną, uśmiechniętą twarz Boga.XIIINarodziny człowiekaSędziwa pisarka, Selma Lagerlof, opowiedziała w jednej ze swych książek śliczną legendę o takim pobożnym i wytrwałym rycerzu, co przyniósł w dłoniach do swojego dalekiego kraju na Północy światełko zapalone w Ziemi Świętej.Z taką samą wierną czujnością strzegła Basia podczas dalekiej podróży tej nikłej iskierki, która się zatliła w duszy jej ojca jak w alabastrowej lampie.Dusza, od wielu lat uśpiona i osnuta mrokiem, ledwie drgnęła.Trzeba było nadludzkiego wysiłku, aby migocące, chwiejne światełko nie zgasło.Bóg widzi, że Basia utrzymywała je przy życiu często już ostatnim tchem.Za wszystkie skarby świata nie odstąpiłaby nikomu opieki nad tym szczątkiem najdroższego człowieka.Wymęczona była do ostatecznych granic: miała oczy zapadnięte, lecz wciąż gorejące i wciąż czujne; twarzyczka jej schudła i pociemniała, często drżały jej ręce.Środkami przepisanymi przez uczonych ludzi wzmacniała zniszczony organizm ojca, lecz duszę jego leczyła sama.Nikt inny, najcierpliwszy i najlepszy nawet, nie mógłby jej zastąpić.Usłyszawszy pierwsze rozsądne słowa ojca osłabła z radości, a wielkie, gorące łzy potoczyły się z jej oczu.Byle wytrwać, byle wytrwać! Już jeden promyczek wsiąknął w mroczny umysł, jak o wschodzie słońca pierwszy jego promień wciska się do ciemnej izby przez serduszko wycięte w okiennicy.Przez jej serduszko przebłysnęło to światełko, co padło na jego nieruchome oczy.Coraz jest lepiej, coraz lepiej.Przez nie domknięte drzwi dojrzała, jak ojciec wziął w ręce książkę.Przyglądał się jej ciekawie, potem zaczął, jak dziecko szukając obrazków, niecierpliwie przewracać jej kartki.Odłożył ją z grymasem niechęci, lecz po chwili coś go znowu ku niej pociągnęło.Otarł ręką czoło, na którym ukazały się krople potu, oznaka nadmiernego wysiłku.Do głębi wstrząsnęło ją jednak inne zdarzenie.Jednego popołudnia usnęła siedząc w głębokim fotelu.Czujna nawet we śnie, posłyszała lekkie, jak gdyby skradające się kroki.Ojciec! Obudzona, patrzyła przez zmrużone powieki, co zamierza uczynić.On pochylił się nad nią i długo wpatrywał się w jej twarz; potem nieśmiałym, skradającym się, kocim ruchem dotknął jej włosów.Dreszcz po niej przebiegł.Po chwili poczuła delikatny dotyk jego ręki na swoich oczach i na twarzy.Wodził ręką jak ślepiec pragnący poznać znajome rysy.Musiało mu to sprawiać przedziwną przyjemność, bo stało się coś nadzwyczajnego: na zmartwiałej jego twarzy ukazało się coś, co mogło być uśmiechem.Z dnia na dzień, z godziny na godzinę budziła się ta zaczarowana dusza.Opowieść o tym byłaby obszerną historią, pełną ponurości, którą radość przeplata.W ciągu trzech miesięcy odbywał się ten uciążliwy pochód ku samowiedzy, jaki odbywa niemowlę przez pierwsze swoje lata
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|