Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Oręż drżał pod palcami i Elryk poczuł przypływmdłości. Zrobię, cokolwiek zażądasz  odpowiedział. Dobrze. Starzec ujął Elryka za ramiona. Oone powiedziała mi, żejesteś wielkim człowiekiem z wielką przyszłością i że oto nadchodzi chyba naj-ważniejsza chwila twojego życia.Jesteśmy zaszczyceni, że możemy pomóc ciwypełnić twe przeznaczenie i wdzięczni, że obdarzasz nas swą uwagą.Elryk słuchał w pozie pełnej szacunku, na koniec skłonił się. Sądzę, że zdrowie Zwiętej Dziewczyny jest o wiele ważniejsze niż jakiekol-wiek ciążące nade mną fatum.Zrobię, co możliwe, by sprowadzić ją z powrotem.Oone wyjrzała zza pleców Pierwszego Najstarszego i uśmiechnęła się do al-binosa. Gotów?Elryk przytaknął i zaczął przypasywać Czarny Miecz, ale Oone powstrzymałago gestem. Wszelką potrzebną broń znajdziesz tam, gdzie się udajemy. Ale ten miecz to więcej niż tylko broń, pani!  Albinos znalazł się nakrawędzi paniki.Złodziejka wręczyła mu różdżkę Alnaca. To ci wystarczy, mój panie cesarzu.Przynajmniej tym razem.78 Zwiastun Burzy zabormotał gniewnie, gdy Elryk pozwolił mu opaść na po-duszki.Brzmiało to niemal jak grozba. Ale jestem z nim związany. zaczął Elryk. Nie jesteś  potrząsnęła spokojnie głową Oone. Wierzysz tylko, żeten miecz stanowi część twej osobowości.Tak nie jest.To twój osobisty demonucieleśniający nie siłę twą, ale słabość. Nie pojmuję, co mówisz, pani, lecz jeśli nie chcesz, bym brał miecz zesobą, to dobrze, zostawię go tutaj  westchnął Elryk.Ostrze przemówiło ponownie, tym razem pojękując upiornie, ale Elryk zigno-rował dzwięk.Dołożywszy do miecza jeszcze manierkę, wyszedł pewnym kro-kiem z namiotu.Na zewnątrz czekały na nich konie gotowe do podróży z powro-tem do Spiżowego Namiotu.Jechali w pewnej odległości za Raikiem Na Seemem, a Oone opowiadała El-rykowi o Zwiętej Dziewczynie i jej znaczeniu dla Bauradimów. Jak pewnie już się orientujesz, takiemu dziecku powierza się całą historięi marzenia klanu, całą zgromadzoną wiedzę.Wszystko, co uważają za prawdziwelub wartościowe, zawierają w jej umyśle.To żywa skarbnica całej ich mądro-ści, esencja ich historii jeszcze z czasów, zanim zostali władcami pustyni.Gdybystracili ją, wówczas, jak sądzą, musieliby zacząć pisać swoją historię od nowa, razjeszcze zdobywać ciężko opłacone doświadczenie i wiedzę.Ponownie przyszłobyim popełniać te same błędy i pomyłki, które przez stulecia wytaczały krew z żyłich przodków.Można powiedzieć, że ona jest Czasem.Jest ich biblioteką, mu-zeum, religią i kulturą zamkniętą w ludzkiej postaci.Rozumiesz teraz, czemu takboleją nad jej chorobą? Ona jest duszą całego klanu, uwięzioną teraz tam, gdzietylko nieliczni mogą dotrzeć, o wydobyciu jej nie wspominając.Elryk gładził palcami różdżkę, którą przywiesił u pasa zamiast miecza. Nawet gdyby była tylko zwykłym dzieckiem opłakiwanym przez rodzinęledwie, też gotów byłbym pomóc  powiedział. Polubiłem tych ludzi i ichprzywódcę. Jej los jest powiązany z twoim  stwierdziła Oone. Niezależnie odszlachetnych deklaracji, tak naprawdę mały masz wybór w tej materii.Ta kwestia wcale mu się nie spodobała. Mam wrażenie, że wy, Złodzieje Snów, znacie aż za dobrze mnie, mojąrodzinę, mój lud i przeznaczenie.To nie jest miła świadomość, nie zaprzeczyszbowiem, że potrafisz powiedzieć więcej niż ktokolwiek inny, moich najbliższychnie licząc, o sprawach kłębiących się w mej biednej głowie.Czy to dzięki sztucewróżenia i wygłaszania proroctw? Jest taka kraina, którą odwiedzają wszyscy Złodzieje Snów  powiedziałaOone takim tonem, jakby czuła się winna. To miejsce wspólne dla wszystkichsnów.Nazywajmy je Krainą Pierwotnych Narodzin.To tam rodzaj ludzki po razpierwszy doświadczył rzeczywistości.79  Ależ to legenda! I to prymitywna! Dla ciebie legenda, dla nas prawda.Sam się kiedyś przekonasz. Skoro Alnac potrafił przewidywać przyszłość, to czemu nie poczekał natwoje przybycie? Rzadko wiemy coś o własnym przeznaczeniu, zwykle znamy tylko ogólnekierunki przebiegu zdarzeń i losów kluczowych postaci danego świata.To prawda,że wszyscy Złodzieje Snów znają przyszłość, bowiem przynajmniej przez połowęich życia obywają się bez Czasu.Nie ma dla nas przeszłości ni przyszłości, tylkozmienna terazniejszość.Więzy, które krępują większość ludzi, nas nie dotyczą. Czytałem o takich ideach, ale niezbyt je rozumiem. Bo brak ci doświadczenia, które nadałoby sens pojęciom. Wspominałaś o Krainie Snów Pospolitych.Czy to jest to samo co KrainaPierwotnych Narodzin? Może.W tej materii nasze autorytety różnią się zdaniem.Na chwilę pobudzony przez narkotyk, Elryk znajdywał sporo przyjemnościw rozmowie, chociaż niewiele z niej pojmował.Pozbycie się miecza zaowocowałolekkością ducha, stanem podobnym do tego, który towarzyszył mu podczas kilkupierwszych miesięcy spędzonych wraz z Cymoril, nim jeszcze rosnące ambicjeYyrkoona rzuciły cień na życie dworu w Melnibon.Wspominał nawet niektórez przekazów znanych jeszcze z młodości. Czytałem, że świat jest zawsze tylko i dokładnie tym, czym uczynią go jegomieszkańcy.Było o tym w Sporze o wymiary:  Któż może osądzić, co jest snem,a co jawą? Do nas należy decyzja, co uznamy za rzeczywistość, wówczas nią sięstaje, chociaż to, co nazwiemy snem, może być czasem o wiele prawdziwsze [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript