Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Della poczuła, jak łzy spływają jej po policzkach, i szybko je otarła. Powiedz, że on z tego wyjdzie  zwróciła się do Steve a. Przynieś mi gorącej wody do oczyszczenia ran  zawołał. Och, przyniosę też maść.Jest chyba w kuchni. Jaką maść? Specjalną dla wampirów. Wybiegła z pokoju.Złapała tubkę i była już prawie z powrotem w sypialni, gdy usłyszała, że Chase warknął.Wpadła do pokoju.Steve oczyszczał ranę na brzuchu.A przynajmniej robił to jeszcze chwilę wcze-śniej.W tym momencie trzymał nad Chase em zakrwawioną szmatkę, a Baxter opierał się przednimiłapami o łóżko i też warczał. Baxter, leżeć  zawołała Della. My też próbujemy go uratować.Steve znów na nią spojrzał. Chyba powinnaś przytrzymać Chase a. Strapił się. Choć może skrzywdzić& Jest przytomny?  Podała zmiennokształtnemu maść. Nie całkiem.Ale reaguje na ból.Może być niebezpieczny. Mnie nie skrzywdzi  powiedziała, szczerze w to wierząc. Może nie zdawać sobie sprawy z tego, że to ty. Będzie wiedział. Della usiadła na niewielkim kawałku materaca obok Chase a.Kiedy godotknęła, znów warknął.Steve złapał ją, gotów odciągnąć ją natychmiast, gdyby Chase spróbowałzaatakować. Możliwe, że będziemy musieli go związać.Azy napłynęły jej do oczu na myśl o tym, jak Chase musi cierpieć. Jest zbyt silny.Rozerwie więzy. W takim razie zadzwoń do Burnetta  powiedział Steve.Potrząsnęła głową. Chase mnie nie skrzywdzi.Wiem o tym. Steve popatrzył na nią. Nie ty jedna jesteś w pokoju  odparł. A biorąc pod uwagę to, co mówił wcześniej, to zabiciemnie byłoby mu całkiem na rękę. Ocknął się i ci to powiedział?  zapytała Della. Nie, to było wcześniej.Steve i Chase rozmawiali ze sobą? Della uznała, że pózniej się nad tym zastanowi. Ciebie też by nie skrzywdził. I naprawdę w to wierzyła. Sam nawet powiedział, żebym dociebie zadzwoniła, gdyby mu się nie poprawiło.Steve chyba się poddał.Della się nachyliła. Chase, to ja, Della, dobrze? Jest tu Steve.Próbuje oczyścić ci rany.Wiem, że to boli.Ale trzeba tozrobić.Będę cię trzymać, żeby Steve mógł wykonać swoją robotę.Proszę, nie walcz z nami. Nie wiem, czy on nas słyszy  odezwał się nieprzekonany Steve. Mnie tak  odparła.Delikatnie położyła wampirowi ręce na piersi.Rozdział 22Musimy to zrobić. Della zwróciła się do Chase a z nadzieją, że mówi to spokojnym głosem, chociażnie było w niej za grosz spokoju.Miała poczucie winy.I to olbrzymie.Spojrzała na Chase a.Leżał z zamkniętymi oczami,niesamowicie bladą skórą i twarzą bez wyrazu.Czemu go nie powstrzymała? Albo przynajmniej nieuparła się, że pój-dzie z nim? Czemu, do cholery?A potem złapała go mocniej.Nie warknął.Spojrzała na Steve a. Spróbuj jeszcze raz.Steve skrzywił się, jakby się z nią nie zgadzał, ale znów zaczął oczyszczać ranę.Chase jęknął i odchylił głowę do tyłu.Baxter wskoczył z drugiej strony na łóżko.Nie warczał ani nie szczerzył kłów.Wyglądało na to, że rozumiał, iż próbują pomóc jego panu. Czy on potrzebuje operacji?  zapytała Della, bojąc się, że Steve przytaknie. Nie sądzę. Szwów? Zwykle nie szyjemy wampirów.Bardzo szybko się goicie, o ile tylko&  zawiesił głos.Della spojrzała na niego z niepokojem. O ile tylko co? O ile tylko nie byliście zbyt długo pozbawieni krwi.I o ile nie wda się infekcja. A wdała się?  zapytała. Trudno powiedzieć.Nic nie będzie widać przez najbliższe kilka godzin.Infekcję da się zauważyćw momencie, gdy rany zaczynają się goić. A jeśli się wda? To będzie trzeba znów otworzyć rany i jeszcze raz je oczyścić.Odwróć go  powiedział Steve, gdyskończył z olbrzymią raną na brzuchu Chase a. Najpierw nałóż maść.Steve sięgnął po tubkę, którą wcześniej rzucił na łóżko. Nie wiem, co to jest. Chase mówi, że to działa. Ale to może być& Będzie dobrze.Mój stryjek ją przygotował. Twój stryjek? Jest lekarzem albo raczej naukowcem, prowadzi badania medyczne. I możliwe, że mordercą  zauważył Steve. Ufasz mu?Czy ufała swojemu stryjowi? Nie wiedziała, ale ufała Chase owi, przynajmniej w tej kwestii, a onwierzył w jej stryja. Ufam opinii Chase a.Użyj jej. Steve otworzył nieopisaną tubkę i rozprowadził maść po ranie.Chase warknął cicho.Baxter uniósł głowę i pisnął. A teraz go obróć.I naprawdę bym wolał, żeby ten pies zszedł z łóżka.Della obróciła Chase a i kazała Baxterowi zeskoczyć na podłogę.Chase jęknął.Delli żołądek sięskrę-cił, gdy poczuła, jak chłopak spina się z bólu.Steve oczyścił ranę i posmarował ją maścią.Kiedy obróciła Chase a z powrotem na plecy, Steve wstał i już miał odejść od łóżka, gdy zmarszczyłbrwi, nachylił się i zaczął przyglądać się ranie. Co się stało? Czy wdało się zakażenie?  zapytała Della, zaniepokojona nagłym zainteresowaniemSteve a.Spojrzał na nią zaskoczony. Nie, ale rana już się zamyka. To dobrze? To& dziwne. Popatrzył na torbę z krwią. Dostał ledwie odrobinę krwi.Zwykle& zajmuje towięcej czasu. Spojrzał znów na ranę. Ale uważam, że to dobrze.Nie będzie tracił więcej krwi.Miejmy nadzieję, że nie wda się zakażenie.Steve podniósł tubkę. Co w tym jest? Nie wiem  odparła Della. Jeśli już się goi i nie wygląda na zainfekowaną, to znaczy, że będziedobrze?  Chciała usłyszeć, że Chase owi już nic nie grozi. Niekoniecznie.Ale to dobry znak.Nie brzmiało to najlepiej, ale musiało jej wystarczyć. Kiedy odzyska przytomność? To zależy od tego, ile utracił krwi.Wyglądało na to, że sporo.Mogę z nim posiedzieć, jeśli chcesziść. Nie, możesz iść.Zostanę.Proszę, dam sobie radę.Jeśli będę cię potrzebowała, zadzwonię. Skinął głową, a sądząc z wyrazu jego twarzy, doczytał się w jej prośbie wiele.Natychmiast ogarnęłoją zmieszanie, jakiego bała się po tej sytuacji.Spojrzała na łóżko, podeszła do niego i przykryła Chase a kołdrą.Nie dlatego, że mogłoby mu byćzimno, tylko ze względu na skromność.Pomyślała, że gdyby ona leżała tak nieprzytomna, niechciałaby być na wpół naga.Skinęła, by Steve wyszedł za nią z pokoju. Ja& Chase został ranny, próbując oczyścić mojego ojca z zarzutów.Jestem mu winna opiekę. Alenie chodziło tylko o to i zdawała sobie z tego sprawę.Tyle że teraz nie miała czasu się nad tymzastana-wiać.Kiedy Steve nie odpowiedział, dodała: Chase i ja nie jesteśmy& razem. To nie było kłamstwo, więc czemu jej serce podskoczyłooskarży-cielsko?Steve uśmiechnął się.Nie był to prawdziwy uśmiech, ale prawie. Spokojnie, Dello.Nie musisz się usprawiedliwiać.Naprawdę? Patrzyła, jak wraca do sypialni, by zabrać swoje rzeczy, i zadała sobie pytanie, czydawny Steve nie potrzebowałby wyjaśnień?Wrócił do saloniku i uściskał ją.Zamknęła oczy i próbowała czerpać siłę z tego uścisku, ale ogarnęłoją tylko zmieszanie.I znów poczuła, że pewne sprawy się zmieniły. Dziękuję. Odsunęła się. Myślę, że to Chase powinien mi dziękować, nie ty. Steve przesunął dłonią po jej przedramieniu.Wciąż musimy porozmawiać. Wiem.Uśmiechnął się, tym razem szczerze, ale jego oczy wciąż były smutne [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript