Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Dziś wcześnie rano znaleziono białą kobietę, nagą, nie wiadomo, kto to jest.- Gdzie? - Serce podeszło mi do gardła.- Ile des Soeurs.Z tyłu wyspy jest las i staw.Ciało znaleziono - zawa­hał się - na brzegu.- I co z nim? - Wstrzymałam oddech.Przez chwilę rozważał moje pytanie.Znowu widziałam jego spiczasty nos, blisko osadzone oczy, które zwężały się, kiedy myślał.- Ofiara została zamordowana.Okoliczności są.- Znowu wahanie.-.niezwykłe.- Proszę mi powiedzieć.- Przełożyłam słuchawkę do drugiej ręki i wolną dłoń wytarłam o szlafrok.- Ciało znaleziono w kadłubie starego parowca.Stwierdzono wielo­krotne rany.LaMache dzisiaj przeprowadzi sekcję.- Jakie rany? - Wpatrywałam się w kropki na moim szlafroku.Wciągnął głęboko powietrze.- Wiele ran dźganych i ślady wiązania wokół nadgarstków.LaManche podejrzewa, że w grę wchodzi też atak zwierzęcia.Denerwował mnie jego zwyczaj depersonalizacji.Biała kobieta.Ofiara.Ciało.Nadgarstki.Żadnego nawet zaimka osobowego.- I ofiara mogła być poparzona - ciągnął,- Poparzona?- LaManche będzie później wiedział więcej.Dziś zrobi sekcję.- Jezu.- Chociaż jeden z patologów w laboratorium jest zawsze uchwytny, rzadko kiedy przeprowadza się autopsję w weekendy.To musiało być niezwykłe morderstwo.- Od jak dawna nie żyje?- Ciało nie było zamarznięte, więc na dworze leżało mniej niż dwana­ście godzin.LaManche postara się określić czas śmierci.Nie chciałam zadawać następnego pytania.- Dlaczego uważacie, że to jest Anna Goyette?- Wiek i opis pasują.Poczułam się trochę słabo.- Do jakich cech fizycznych się odnieśliście?- Ofiara nie ma dwóch zębów trzonowych.- Zostały usunięte? - Poczułam się głupio, jak tylko zadałam to pytanie.- Doktor Brennan, nie jestem dentystą.Na prawym biodrze jest też mały tatuaż.Dwie postacie trzymające między sobą serce.- Zadzwonię do ciotki Anny i potem oddzwonię do pana.- Ja mogę.- Nie.Ja to zrobię.Muszę z nią jeszcze o czymś pomówić.Podał mi numer swojego pagera i odłożył słuchawkę.Drżącą ręką wybiłam numer klasztoru.Zobaczyłam przestraszone oczy spoglądające spod grzywki.Zanim zdążyłam pomyśleć, jak sformułować pytania, siostra Julienne już była na linii.Przez kilka minut dziękowałam jej za wysłanie mnie do Daisy Jeannotte i opowiadałam o dziennikach.Unikałam tego, co miałam powiedzieć, ale ona coś przeczuwała.- Wiem, że stało się coś złego.- Mówiła cicho, ale wyczuwałam na­pięcie.Zapytałam, czy Anna się pojawiła.Nie.- Siostro, znaleziono młodą kobietę.Usłyszałam szelest materiału i wiedziałam, że się przeżegnała.- Muszę zadać siostrze kilka osobistych pytań dotyczących siostry sio­strzenicy.- Rozumiem.- Prawie niesłyszalnie.Zapytałam o zęby i tatuaż.Na sekundę zapadła cisza i nagle ze zdumieniem usłyszałam jej śmiech.- O nie, nie, to nie jest Anna.Wielkie nieba, nigdy by sobie nie pozwo­liła na tatuaż.I na pewno ma wszystkie zęby.Często o nich wspomina.Dlate­go wiem.Ma z nimi wiele kłopotu, mówi, że ją bolą, kiedy je coś zimnego.Al­bo gorącego.Słowa płynęły strumieniem.Czułam jej ulgę po drugiej stronie linii.- Ale, siostro, jest możliwe.- Nie.Znam moją siostrzenicę.Ma wszystkie zęby.Nie jest z nich za­dowolona, ale je ma.- Znowu nerwowy śmiech.- I żadnych tatuaży, dzię­ki Bogu.- Miło mi to słyszeć.Ta młoda kobieta to prawdopodobnie nie jest An­na, ale dobrze by było, gdybyśmy dostali kartotekę dentystyczną siostry sio­strzenicy, po to tylko, aby się upewnić.- To na pewno nie ona.- Tak.Ale detektyw Claudel musi się upewnić.Taka formalność.- Rozumiem.I pomodlę się za rodzinę tej biednej dziewczyny.Podała mi nazwisko dentysty Anny i oddzwoniłam do Claudela.- Ona jest pewna, że Anna nie miała tatuażu.- No jasne.Przecież nie obwieściła ciotce zakonnicy, że zrobiła sobie tatuaż na tyłku w zeszłym tygodniu!- Niby tak.Parsknął.- Ale jest przekonana, że Anna ma wszystkie zęby.Pamięta, jak narzekała, że ją bolą.- A kto ma braki w uzębieniu?Myślałam dokładnie tak samo.- Raczej nie ci ze zdrowymi zębami.- Zgadza się.- I ciocia także uważa, że Anna nigdy nie wychodziła nie mówiąc nic matce, tak?- Tak właśnie powiedziała.- Anna Goyette jest lepsza niż David Copperfield.Znikała siedem razy w ciągu ostatnich osiemnastu miesięcy.W każdym razie tyle mamy zgłoszeń od jej matki.- O.- Dziwne uczucie objęło okolice mojego żołądka.Poprosiłam Claudela, by informował mnie na bieżąco i odłożyłam słu­chawkę.Wątpiłam, czy tak zrobi.Wzięłam prysznic, ubrałam się i w biurze byłam przed wpół do dziesiątej.Dokończyłam mój raport dotyczący Elisabeth Nicolet, opisując i wyjaśnia­jąc własne obserwacje, jak to zwykle miało miejsce we wszystkich sądo­wych przypadkach.Żałowałam, że nie mogę włączyć informacji pozyska­nych z dzienników Belangera, ale po prostu nie miałam czasu na ich prze­czytanie.Po wydrukowaniu raportu kilka godzin spędziłam na robieniu zdjęć.By­łam spięta i niezdarna, co sprawiło, że nie szło mi układanie kości.O drugiej kupiłam sobie kanapkę w kafeterii i jadłam ją równocześnie dokonując ko­rekty moich wyników badań Mathiasa i Malachy'ego.Umysł jednak skon­centrowany był na telefonie i trudno mi było całą uwagę poświęcić temu, co robię.Właśnie kserowałam dzienniki Belangera, kiedy nadszedł Claudel.- To nie jest pani młoda kobieta.Popatrzyłam mu w oczy.- Naprawdę?Przytaknął.- A kto to jest?- Nazywała się Carole Comptois.Kiedy testy dentystyczne wykluczyły Goyette, pobraliśmy odciski i to było to.Trzeba było wydać kilka nakazów aresztowania.- Wiek?- Osiemnaście lat.- Jak zginęła?- LaManche właśnie kończy autopsję.- Jacyś podejrzani?- Wielu.- Przez chwilę patrzył mi w twarz, nic nie mówił i wyszedł.Wróciłam do kserowania; robot bez emocji [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript