WÄ…tki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Fregata doÅ‚Ä…czyÅ‚a już do nas,lecz nie przywiozÅ‚a żadnych wieÅ›ci o  Santa Ysabel , co pogÅ‚Ä™biÅ‚ojeszcze nasze przygnÄ™bienie.Kapitan Leyva zameldowaÅ‚, że zboczawulkanu, caÅ‚kiem bezdrzewne i martwe, wznoszÄ… siÄ™ prosto z morza iże na caÅ‚ych trzech milach jego obwodu nie ma żadnej przystani, żad-nego miejsca, gdzie można by zarzucić kotwicÄ™ czy wylÄ…dować.We-wnÄ…trz góry sÅ‚yszaÅ‚ grzmoty i wybuchy i widziaÅ‚ iskry wystrzelajÄ…ce zkrateru na jej szczycie: widok zdolny przerazić najodważniejsze serce.Po stronie zachodniej strumieÅ„ stopionej lawy spÅ‚ywaÅ‚ z dwu wielkichszczelin i z sykiem wlewaÅ‚ siÄ™ w fale; od poÅ‚udniowego-wschoduwznosiÅ‚ siÄ™ mniejszy krater, ale ten wyglÄ…daÅ‚ na wygasÅ‚y.Przeżeglowawszy kilka godzin wzdÅ‚uż wybrzeża, które wszÄ™dziebyÅ‚o skaliste i strome, czasem tylko obrzeżone wÄ…skim paseczkiemplaży, schroniliÅ›my siÄ™ o zmierzchu pod niskimi skaÅ‚ami nadbrzeżnymiu wejÅ›cia do jakiejÅ› zatoczki.Wybór miejsca okazaÅ‚ siÄ™ zÅ‚y: kiedy wnocy nastÄ…piÅ‚ przypÅ‚yw,  San Geronimo zaczÄ…Å‚ wlec za sobÄ… kotwice idryfować w stronÄ™ brzegu.Niebo byÅ‚o czarne jak smoÅ‚a z wyjÄ…tkiemdalekiej, czerwonej Å‚uny wulkanu, która sprawiaÅ‚a, że czuliÅ›my siÄ™jeszcze bardziej zagrożeni.ZlÄ™kli siÄ™ nawet najbardziej doÅ›wiadczenimajtkowie; wytrÄ…ceni z równowagi wydarzeniami dnia, krzyczeli, mo-dlili siÄ™ i klÄ™li na przemian.WachtÄ™ miaÅ‚ bosman-mat; ufny, że potrafiuporać siÄ™ z niebezpieczeÅ„stwem, zrazu nie wzywaÅ‚ głównego nawiga-tora; za to przybiegÅ‚ w podskokach don Alwar, by pomóc przy wciÄ…ga-niu kotwic.Sam ostrym gÅ‚osem zaintonowaÅ‚ pieśń przy kabestanie:Boże, pokarz Turków, Maurów,Zniszcz ich dzieÅ‚a swojÄ… wiarÄ….Stój wiÄ™c przy nas, Boże nasz,My trzymamy TwojÄ… straż,Czcimy Twego Syna znak.222 - Na miÅ‚ość boskÄ…, ekscelencjo - krzyknÄ…Å‚ Damian idz, obudz żoÅ‚-nierzy i każ im pchać te szpilszpaki, podczas gdy my wciÄ…gniemy żaglei oddalimy statek od skaÅ‚!Ale on zatkaÅ‚ uszy na proÅ›by Damiana i dalej natężaÅ‚ swoje wÄ…tÅ‚e si-Å‚y przy koÅ‚owrocie.Pogan niechaj trafi szlag!ZwiÄ™ty Piotr dostojnie stÄ…pa,ZwiÄ™ty PaweÅ‚ jego kompan;WiÄ™c za nami wedle prawNiech siÄ™ wstawiÄ… - Ty nas zbaw.Juarez, który wyszedÅ‚ byÅ‚ na pokÅ‚ad, żeby zbadać przyczynÄ™ tupani-ny i krzyków, pobiegÅ‚ z powrotem do schodków prowadzÄ…cych do po-mieszczeÅ„ mieszkalnych i wrzasnÄ…Å‚:- Wychodzić, panowie z kompanii kapitana Barreto, wychodzić napokÅ‚ad! Jeżeli chcecie sÅ‚awy, macie szybkÄ… okazjÄ™, żeby na niÄ… zarobić!Wysypali siÄ™ z broniÄ… w rÄ™ku, jeden przez drugiego.- Gdzie nieprzyjaciel, Juarezie? Ciemno tu jak u czarnego psa wbrzuchu.- Wasz nieprzyjaciel to morze! Aapcie za koÅ‚owrót, rozpustnicy, al-bo bÄ™dziecie martwi jak zarżniÄ™te koguty i nigdy nie zapiejecie wiÄ™cej!Znosi nas żywo na skaÅ‚y.Ej, ty, Sebastianie, i ty, Federico, ruszcie siÄ™!- Phi, aleÅ› nas ocyganiÅ‚! Niech sobie ci zawszeni majtkowie robiÄ…swoje, a my swoje.- Parszywe, bezwstydne psy! Gdybym mógÅ‚, przybiÅ‚bym was zauszy do masztów!Ale oni, znów jeden przez drugiego, zbiegli z powrotem na dół.Do tej pory wszyscy majtkowie zebrali siÄ™ już na pokÅ‚adzie, ale ro-boty byÅ‚o dużo, a czasu maÅ‚o.ZnalazÅ‚em siÄ™ przy koÅ‚owrocie w towa-rzystwie Juareza, - czterech majtków, dwóch chÅ‚opców okrÄ™towych,trzech paziów, jednego z kupców i jego Murzyna, kapelana,223 szafarza wody Jaumego, stare-go pielÄ™gniarza chorych, Juana Léala isÅ‚użącej doni Izabeli, Panczy; wszyscy pchali niby Syzyf dzwigajÄ…cyswój kamieÅ„.Pancza wrzeszczaÅ‚a o pomoc do ZwiÄ™tej Panienki z Gwa-delupy, z Å‚aski której w ostatniej chwili wyciÄ…gnÄ™liÅ›my kotwicÄ™.Damian tymczasem pilnie rozwijaÅ‚ żagle i jego komendy rozlegaÅ‚ysiÄ™ gÅ‚oÅ›no na tle ogólnego gwaru:- O, dzielne serca, przygotować przednie topsle do stawiania, przy-gotować główne topsle, wciÄ…gnąć topsle! Fok w dół, stawiać przednietopsle, stawiać główne topsle! WciÄ…gnąć i postawić grot, umocowaćszoty!Nikt siÄ™ teraz nie leniÅ‚; majtkowie dobrze wiedzieli, że ich życie za-leży od sprawnoÅ›ci ich rÄ…k.%7Å‚agle postawiono w mig, lecz kiedy sternikwachtowy na rozkaz głównego nawigatora wykrÄ™ciÅ‚ okrÄ™tem, ten prze-chyliÅ‚ siÄ™ mocno i nabraÅ‚ na pokÅ‚ad sporo wody; myÅ›laÅ‚em już, że ska-potuje, ale wyprostowaÅ‚ siÄ™ dzielnie, oddaliÅ‚ od skaÅ‚ i z trudem prujÄ…cfale wypÅ‚ynÄ…Å‚ na otwarte morze.Wyżsi oficerowie, choć Å›wiadomi grożącego niebezpieczeÅ„stwa, nieruszyli siÄ™ ze swoich kwater.ChÄ™tniej już chyba przejÄ™liby lejce odfurmana, niż spodlili siÄ™ marynarskÄ… robotÄ….NaszÄ…, Hiszpanów, siÅ‚Ä… isÅ‚aboÅ›ciÄ… zarazem jest, że znamy swoje obowiÄ…zki i wypeÅ‚niamy jedokÅ‚adnie zgodnie ze stanem, do jakiego Bóg każdego z nas powoÅ‚aÅ‚.Pewnego razu nasz zmarÅ‚y monarcha Filip II usnÄ…Å‚ siedzÄ…c przy komin-ku; brzeg jego pÅ‚aszcza zatliÅ‚ siÄ™ i wkrótce stanÄ…Å‚ w pÅ‚omieniach; Jed-nakże żaden z obecnych dworzan nie piastowaÅ‚ dość wysokiej rangi, bymógÅ‚ Å›ciÄ…gnąć pÅ‚aszcz z królewskich ramion, zdusić pÅ‚omienie lubchoćby zbudzić Å›piÄ…cego; traf to byÅ‚ tylko, że akurat przechodziÅ‚ jakiÅ›książę krwi i uratowaÅ‚ go od losu należnego heretykom.Formalistyka tawÅ‚aÅ›nie sprawia, że nasi żoÅ‚nierze sÄ… najwytrwalsi na Å›wiecie i niezwy-ciężeni w boju.Heretyccy Anglicy natomiast, choć armia ich jest zbie-raninÄ…, górujÄ… nad nami na morzu, gdyż ten sam zespól ludzi, nie ba-czÄ…c na żadne honorowe konwencje, jest jednakowo gotów wywijaćkordem czy nabić dziaÅ‚o jak postawić lub zrefować żagiel.224 Nazajutrz rano padaÅ‚o i sÅ‚ychać byÅ‚o dalekie grzmoty.Don AlwarudaÅ‚ siÄ™ na pokÅ‚ad  San Felipe i sam powiódÅ‚ go na poszukiwanieprzystani, każąc okrÄ™towi flagowemu pÅ‚ynąć za sobÄ… w bezpiecznejodlegÅ‚oÅ›ci.ZignorowaÅ‚ pewien wyÅ‚om w skaÅ‚ach trochÄ™ na poÅ‚udniowyzachód od wulkanu, lecz gdy pod wieczór wróciÅ‚ w rozpaczy, nic nieznalazÅ‚szy, główny nawigator zameldowaÅ‚, że posÅ‚aÅ‚ tam barkas nazwiady i że nie potrzeba szukać dalej.ByÅ‚o to bowiem wejÅ›cie dopiaszczystej zatoki, niewielkiej, lecz wystarczajÄ…cej na nasze potrzeby,i osÅ‚oniÄ™tej od panujÄ…cego tu wiatru.WpÅ‚ynÄ™liÅ›my wiÄ™c i zarzucili ko-twice na gÅ‚Ä™bokoÅ›ci dwunastu sążni.W gÅ‚Ä™bi zatoki wÅ›ród drzew widać byÅ‚o strzechy o Å‚agodnym spadku iszerokich okopach oraz czółna powyciÄ…gane na piaszczyste wybrzeże.Don Alwarowi podobaÅ‚o siÄ™ to miejsce jako dobrze zaopatrzone w wo-dÄ™, lecz gdy na jego polecenie puÅ‚kownik wysÅ‚aÅ‚ sierżanta Dimasa zdziesiÄ™cioma arkabuznikami na brzeg, by zajÄ™li pozycje, z których mie-li osÅ‚aniać nasze lÄ…dowanie, z chat wysypali siÄ™ krajowcy niosÄ…c wrÄ™kach oręż, nie dary [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript