[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Sprzedał swój dom i dzierżąc w dłoni sakwę z pieniędzmi, wstąpił na kamień, z którego w czasach starodawnych mieli obyczaj przemawiać podeści, i nie roztrwonił owych pieniędzy ani nie dał biednym, ale wezwał łotrów, co zabawiali się w pobliżu, i rzucił je między nich ze słowami: „Niechaj bierze, kto chce”, łotrzy zaś wzięli pieniądze i poszli grać o nie w kości, i bluźnili przeciwko Bogu żywemu, a on, który wszak pieniądze dał, słyszał, a nie zarumienił się.— Ale Franciszek też wyzbył się wszystkiego i słyszałem dzisiaj od Wilhelma, że poszedł kazać krukom i jastrzębiom, i też trędowatym, to jest mętom, choć ci, którzy mieli się za cnotliwych, odpychali tamtych od siebie.— Tak, ale Gerard zszedł z właściwej ścieżki, gdyż Franciszek nigdy nie powaśnił się ze świętym Kościołem, zaś Ewangelia powiada, by dawać biednym, nie łotrom.Gerard dał i nie otrzymał nic w zamian, gdyż dał ludziom złym, i miał zły początek, zły dalszy ciąg i zły koniec, albowiem jego zgromadzenie zostało potępione przez papieża Grzegorza X.— Być może — rzekłem — był to papież mniej przenikliwy niż ten, który zaaprobował regułę Franciszka.— Tak, ale Gerard zszedł z właściwej ścieżki, gdy tymczasem Franciszek dobrze wiedział, co czyni.A wreszcie, chłopcze, ci strażnicy świń i krów, którzy nagle stali się pseudoapostołami, chcieli w pokoju i nie przelewając potu żyć z jałmużny tych, których bracia minoryci nauczali z takim mozołem i dając tak heroiczny przykład ubóstwa! Nie o to przecież chodzi — dodał zaraz — lecz że chcąc upodobnić się do apostołów, którzy byli poza tym Żydami, Gerard Segalelli kazał się obrzezać, co jest przeciwko słowom Pawła do Galatów, a wiesz wszak, że wiele świętych osób głosi, iż Antychryst zrodzi się z ludu obrzezanych.Ale Gerard zrobił coś gorszego, gromadził bowiem prostaczków i mówił: „Chodźcie ze mną do winnicy”, a ci, nie znając go, wchodzili do winnic bliźnich, uważając, że do niego należą, i jedli winogrona, które były własnością innych.— Nie minoryci wszak bronią własności bliźniego — rzekłem bezwstydnie.Hubertyn przyjrzał mi się surowym okiem:— Minoryci żądają, by wolno im było żyć w ubóstwie, lecz nigdy nie nakłaniali innych, by stali się biedni.Nie możesz bezkarnie podnosić ręki na własność dobrych chrześcijan, dobrzy chrześcijanie bowiem wytkną cię palcem jako bandytę.I tak stało się z Gerardem.O którym rzeczono wreszcie (zważ, iż nie wiem, czy jest to prawda, i zawierzam słowom brata Salimbena, który znał tych ludzi), że chcąc poddać próbie swą siłę woli i powściągliwość, spał z kilkoma kobietami i nie zbliżył się do nich płciowo; ale kiedy uczniowie spróbowali go naśladować, skutek był całkowicie odmienny.Och, nie są to rzeczy, o których winno dowiedzieć się pacholę jak ty, niewiasta bowiem jest naczyniem diabła.Gerard dalej krzyczał „penitenziagite”, ale jeden z jego uczniów, niejaki Gwidon Putagio, chciał przejąć rządy nad grupą, i podróżował wśród przepychu, z licznymi wierzchowcami, i trwonił pieniądze, i wydawał uczty jak kardynałowie Kościoła rzymskiego.A potem doszło do waśni w sprawie rządzenia grupą i zdarzyły się rzeczy szpetne.A jednak liczni szli do Gerarda, nie tylko wieśniacy, ale również ludzie z miast, wpisani do ksiąg cechowych, i Gerard kazał im obnażać się, by nadzy szli za nagim Chrystusem, i słał ich po świecie, by głosili kazania, ale sam kazał sobie uszyć suknię bez rękawów, białą, z mocnych włókien, i tak ubrany bardziej wyglądał na błazna niż zakonnika! Mieszkali pod gołym niebem, ale czasem wstępowali na ambony kościołów, przerywając zgromadzenia ludu pobożnego i wyganiając predykantów, a raz posadzili na tronie biskupim dziecię, w kościele Sant’Orso w Rawennie.I mówili, że są dziedzicami nauki Joachima z Fiore.— Ale również franciszkanie, również Gerard z Borgo San Donnino, także ty! — wykrzyknąłem.— Uspokój się, chłopcze.Joachim z Fiore był wielkim prorokiem i jako pierwszy pojął, że Franciszek winien być znakiem odnowy Kościoła
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|