[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Chciała troszczyć się o Gabriela i chciała, żeby ontroszczył się o nią, ale nie chciała być obciążeniem i nie chciała,żeby on patrzył na nią jak na osobę złamaną. Jednak wypracowanie takiego kompromisu w praktycebyło zupełnie inną sprawą.Niektórzy mężczyzni mają coś, conazywam kompleksem rycerskości chcą tak chronić swojąkobietę, jakby była ona zupełnie bezradna ciągnęła terapeutka.Przez jakiś czas może to być romantyczne i ekscytujące, ale potem,w zderzeniu z rzeczywistością, okazuje się ograniczające iprotekcjonalne.To niezdrowe, kiedy jeden z partnerów tylkochroni, a drugi jest tylko chroniony.Oczywiście niektóre kobietycierpią na żeński odpowiednik kompleksu rycerskości syndromsanitariuszki.Wyszukują mężczyzn, którzy są zli albo załamaniczy chorzy, i próbują ich ratować.Ale o tym porozmawiamyinnego dnia.W skrajnym przypadku rycerski mężczyzna może wobronie swej kobiety porwać się na wszelkiego rodzaju pochopneczyny, na przykład pogalopować w bitwę albo stanąć naprzeciwtysięcy Persów, podczas gdy powinien udawać się w odwrotnąstronę.Dyskrecja to lepsza strona męstwa. Zachichotała cicho.Widziałaś film 300? Nie. Opowiada o bitwie pod Termopilami, gdzie trzystu Spartanpowstrzymywało dwustupięćdziesięciotysięczną armię Persów.Pisze o tym Herodot.Julia przyjrzała się terapeutce z niekłamaną ciekawością.Ilupsychologów cytuje Herodota? Król Leonidas stanowi tutaj skrajny przykład.Można bytwierdzić, że jego decyzja, aby trwać na ostatnim posterunku,powodowana była względami politycznymi, a nie poczuciemrycerskości.Chodzi mi jednak o to, że czasami nasz rycerskimężczyzna czyni większe szkody swoją ochroną, niż zrobiłoby tozagrożenie, przed którym chroni.Spartańskie kobiety mówiłyidącym na wojnę mężom i synom, by wracali na tarczy lub ztarczą.Gdybyś ty miała znalezć się w takiej sytuacji, wolałabyśzapewne, żeby Gabriel nie umierał w nierównej walce zprzeważającymi siłami Persów, lecz wrócił do domu, do ciebie.Julia skinęła głową na znak pełnej zgody. Być może będziesz chciała porozmawiać o tym zGabrielem jak się czujesz, gdy on cię chroni na własną szkodę,że powinniście dzielić wyzwania i obowiązki, dlaczego chcesz byćdla niego partnerką, a nie dzieckiem czy bezradną kobietką.Byćmoże Gabriel chciałby uczestniczyć w naszych sesjach, skoro samnie chodzi? Słucham? Nie była pewna, czy się nie przesłyszała.Nakamura uśmiechnęła się. Powiedziałam, że może będziesz chciała porozmawiać zGabrielem o tym, jak czujesz się chroniona& Nie, nie przerwała jej Julia. Twoje ostatnie słowa.Powiedziałaś, że Gabriel już nie chodzi na terapię?Terapeutka zamarła. Hm, to było bardzo nieprofesjonalne z mojej strony.Niepowinnam była wypowiadać się na temat innego pacjenta i jegoterapeuty. Kiedy przestał widywać się z Winstonem? Naprawdę nie mogę o tym rozmawiać. Kobieta poprawiłasię w krześle. A teraz przejdzmy do tego, jak możesz radzić sobieze stresem w trakcie jutrzejszego spotkania&Prodziekan do spraw studiów magisterskich preferował stylformalny i wyrafinowany.Z tego powodu zawsze odbywałspotkania w dużej wykładanej drewnem sali konferencyjnejprzylegającej do jego biura przy St.George Street.Po jego prawejstronie, za wielkim ciemnym drewnianym stołem niemal takszerokim jak samo pomieszczenie, w dużym pseudogotyckimkrześle z wysokim oparciem siedział profesor Jeremy Martin.Przed stołem stały dwa składane nieduże krzesła, i to na nichSoraya Harandi i jej klientka siedziały niewygodnie od początkuspotkania. Dokonajmy prezentacji. W pomieszczeniu rozległ sięgłęboki baryton prodziekana. Panna Julianna Mitchell?Julia skinęła głową, lecz milczała. A kim jest pani przedstawicielka? Jego zimnebladoniebieskie oczy nic nie zdradzały, ale jasne było, żerozpoznaje siedzącą na lewo od Julii czarnowłosą kobietę. Soraya Harandi, doktorze Aras.Reprezentuję pannęMitchell. Czy jest powód, dla którego panna Mitchell postanowiłaprzyprowadzić adwokata na to nieformalne spotkanie? Byłojasne, że już jest zirytowany. Cóż, doktorze Aras, moja klientka postąpiła po prostuwedle pańskich instrukcji.W liście zasugerował pan, żeby wzięłaadwokata głos Harandi był zwodniczo słodki.Aras opanował chęć warknięcia na nią, bowiem nie lubił,kiedy robiono zeń głupca. To profesor Martin. Wskazał na mężczyznę obok siebie.Julia przyjrzała się dziekanowi Martinowi.Wiedziała, że pozakończeniu spotkania ma rozmawiać z Gabrielem o skardzezłożonej przez Christę.Próbowała wyczuć jego nastawienie, aleniewiele to dało.Jego zachowanie było zdecydowanie neutralne,przynajmniej wobec niej.Prodziekan odchrząknął. Otrzymaliśmy bardzo poważną skargę na pani temat, pannoMitchell.Dzisiaj, gdy rozpoczynamy dochodzenie w tej sprawie,zaprosiliśmy panią wyłącznie w celach informacyjnych.Zadamypani kilka pytań, a potem pani będzie mogła zadać pytania nam.Mam nadzieję, że spotkanie zakończy się w ciągu pół godziny
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|