[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Aliści co robi Pinuccio przy tobie? Dlaczego nieleży w swoim łożu?Adriano usłyszawszy, jak mądrze gospodyni sromotę swoją i swojej córki pokryła, posta-nowił do rozmowy się wmieszać: Przestrzegałem cię już sto razy, Pinuccio, abyś przez sen nie chodził.Ta haniebna wadabłąkania się po nocy i opowiadania baśni, które ci się przyśniły, jako rzeczy prawdziwych,jeszcze cię kiedy o nieszczęście przyprawi.Chodz tu, do stu szatanów, i pozwól spać tymzacnym ludziom.Gospodarz, usłyszawszy słowa żony swojej i Adriana, uwierzył święcie, że Pinuccio przezsen bredzi, chwycił go tedy za ramiona, potrząsnął nim i krzyknął silnym głosem: Obudz się, Pinuccio, i wracaj do swego łoża!Pinuccio, który przez tę krótką chwilę oprzytomnieć i wszystko zrozumieć zdołał, począłnaprzód bredzić coś bez związku, tak że gospodarz serdecznie śmiać się począł, a potemudając, że się budzi, mruknął coś niewyraznie i wreszcie rzekł rozespanym głosem: Daj mi spokój, Adriano! Cóż to, zaliż już dzień, że umie budzisz? Tak odparł Adriano. Chodz tutaj!Pinuccio, dalej swoją sztukę prowadząc, wstał wreszcie zaspany i niby pół nieprzytomnypowrócił do Adriana.Gdy rozedniało i wszyscy z łóżek powstawali, gospodarz zaczął drwić dobrodusznie z Pi-nuccia i jego snów.Wszyscy mu w tych żartach sekundowali, nawet i sarn Pinuccio.Następnie po krótkiej po-gawędce młodzieńcy zaprzęgli konie swoje, zabrali tłumoki, przepili do gospodarza i poże-gnawszy się z nim, odjechali wielce ukontentowani z tak szczęśliwego obrotu rzeczy.162W biegu czasu Pinuccio wynalazł inne sposoby częstego widywania się z Niccolosą, którazaręczała matce przy każdym wspomnieniu o owej nocnej przygodzie, że Pinucciowi śniło sięto wszystko niewątpliwie.A gospodyni, dobrze pamiętna uścisków Adriana, myślała sobie wduszy, że tylko ona jedna tej nocy przeżyła coś na jawie.163Opowi eść si ódmaSEN TALANATalano d Imolese widzi we śnie wilka, który rozszarpuje żonę jego.Talano radzi żonie,aby się z domu nie wydalała, aliści białogłowa nie słuchała tej rady.Nazajutrz sen się spraw-dza.Gdy Panfilo opowiadanie swoje zakończył i gdy wszyscy żonie oberżysty za przytomnośćjej umysłu gorące pochwały oddali, królowa Pampinei opowiadać kazała.Wdzięczna młódkaw te słowa zaczęła: Drogie przyjaciółki! Już zastanawialiśmy się nad prawdziwością snów, z których takwielu się wyśmiewa.Do przytoczonych przez nas dowodów chcę przydać jeszcze jeden idlatego pokrótce opowiem wam, co się niedawno przydarzyło pewnej z moich sąsiadek, którasnowi swego męża wiary dać nie chciała.Nie wiem, czyście znały niejakiego Talana86d Imolese wielce czcigodnego człeka.Pojął on za żonę młodą i niezwykle piękną dziewczy-nę, imieniem Margarita, która jednak przy całej krasie wdzięków swoich tak upartą, szorstką iprzekorną była, iż ani sama nigdy niczego wedle woli innych uczynić nie chciała, ani nikt jejnie mógł nigdy w niczym dogodzić.Talano cierpiał srodze z powodu tych wad żony swojej,aliści nie mogąc jej przerobić, znosił, co musiał.Zdarzyło się, że pewnej nocy, gdy z nią razem w jednej z swoich posiadłości wiejskichprzebywał, ujrzał we śnie żonę swoją przechadzającą się po pięknym gaju, znajdującym się wpobliżu ich domu.Wodząc za nią wzrokiem, ujrzał nagle wychodzącego z lasu ogromnego istraszliwego wilka, który rzucił się na żonę, chwycił ją za gardło, przewrócił na ziemię i usi-łował ją porwać, mimo jej rozpaczliwego wołania o pomoc.Wreszcie białogłowa wydarła sięz lutych pazurów, aliści ze srodze pokrwawioną twarzą i szyją.O świcie, gdy Margarita zbu-dziła się, Talano rzekł do niej: %7łono, jakkolwiek przekora twoja wszystkie dni pożycia z tobą mi zatruwa, bolałobymnie jednak, gdybyś jakiemuś nieszczęściu podległa.Posłuchaj tedy mojej rady i dzisiajwcale z domu nie wychodz
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|