[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Albo gdzieś indziej, gdziekolwiek. Więc to próba.Próba terenowa. Prawdopodobnie. I to może być dobry znak powiedział Sam. Rząd przeprowadzałby takie ba-dania w dobrze zabezpieczonym miejscu.Najprawdopodobniej w bazie wojsk lądo-wych albo morskich.Nie tu.192Błyskawica rozjaśniła gęste ołowiane chmury.Przez jedno okamgnienie deszcz uło-żył się na szybie we wzór przypominający twarze: Annie i Marka.Nagle Paul pomyślał, że jego żona i syn, chociaż zginęli w tak różnych okolicz-nościach, zostali zabici przez tę samą siłę.Technikę.Naukę.Annie poszła do szpita-la na zwykły zabieg usunięcia wyrostka.To nie był nagły wypadek.Anestezjolog po-dał jej nowy, najskuteczniejszy, rewolucyjny, trudno o lepszy środek usypiający, cośnie tak ogłupiającego jak eter, coś łatwiejszego w użyciu (dla anestezjologa) niż pen-tothal.Ale po operacji nie odzyskała przytomności.Zapadła w śpiączkę.Okazało się,że była uczulona na nowy, najskuteczniejszy, rewolucyjny, trudno o lepszy środek usy-piający.Zniszczył on Annie dużą część wątroby.Na szczęście wytłumaczyli mu leka-rze wątroba jest jedynym organem, który potrafi się zregenerować.Jeśli zatrzyma-ją Annie na oddziale intensywnej terapii, mechanicznie podtrzymując procesy życio-we, wątroba powoli się zregeneruje i w końcu żona znów stanie na nogi.Leżała na od-dziale intensywnej terapii pięć tygodni.W tym czasie lekarze wprowadzili wszystkiedane z podtrzymujących życie maszyn do komputera Medico.Tenże komputer powie-dział im, że stan pacjentki jest już całkiem dobry i można ją przenieść z oddziału inten-sywnej terapii do separatki.Jedenaście tygodni pózniej ten sam komputer powiedział,że Annie może wrócić do domu.Była obojętna i apatyczna, ale się zgodziła.Komputermusi mieć racje.Dwa tygodnie po powrocie do domu nastąpił nawrót choroby i Anniezmarła w ciągu czterdziestu ośmiu godzin.Czasem myślał, że gdyby był lekarzem me-dycyny, a nie weterynarii, potrafiłby ją uratować.Ale to był próżny masochizm.Zamiasttego mógł zażądać, żeby uśpiono ją eterem lub pentothalem, ponieważ wiadomo, że sąto środki bezpieczne, stosowane od wielu dziesiątków lat.Mógł też im powiedzieć, żebywsadzili sobie swój komputer w dupę.Ale nie zrobił nic.Zaufał tej ich technice po pro-stu dlatego, że to była technika, że to było postępowe i nowe.Amerykanom wpajanoszacunek dla tego, co nowe i postępowe.I częściej, niż byli zdolni się do tego przyznać,umierali przez wiarę w to, co się błyszczy i świeci.Po śmierci Annie stał się podejrzliwy w stosunku do techniki, do każdego cudowne-go wynalazku, którym nauka obdarowywała ludzkość.Czytał Paula Ehrlicha i innychreformatorów, głoszących powrót do natury.Stopniowo pojmował, iż coroczne wypra-wy z namiotem do Black River są naturalną obroną przed miastem i niebezpieczeń-stwami, jakie ze sobą niesie cywilizacja i postęp wiedzy.Coroczne wypady uczyły jegodzieci harmonijnego współżycia z naturą.Jednakże zwolennicy powrotu do natury byli opętani nieziszczalną idee fixe.Widziałto teraz, widział tak wyraznie, jak rzadko kiedy.Usiłowali uciec od techniki, ale ona oka-zywała się od nich znacznie szybsza.A poza tym nie było już dokąd powrócić.Miasto,a więc postęp, nauka, technika, nowy styl życia, wyciągało swoje macki nawet po naj-dalsze zakątki gór z lasów.193Ponadto przestał się interesować postępem nauki.Twoja ignorancja, myślał, w dzie-dzinie środków usypiających i niezawodności Medico kosztowały życie Annie.Twojaignorancja w dziedzinie reklamy subliminalnej i badań dokonywanych na tym polukosztowała życie Marka.Jedyny sposób na przetrwanie lat siedemdziesiątych i następ-nych to zanurzyć się w nurt stechnicyzowanego społeczeństwa, płynąć razem z nim.Uczyć się od niego oraz o nim i stanąć do każdej konfrontacji jak równy z równym.Odwrócił się od okna. Nie możemy jechać do Bexford i wezwać policji stanowej.Jeśli nasz rząd popie-ra tego szaleńca, jeśli nasi przywódcy chcą nas zniewolić, nigdy nie wygramy.To bezna-dziejne.Lecz jeśli rząd nic nie wie o eksperymencie Salsbury ego, to nie pozwólmy, żebysię o nim dowiedział, ponieważ przywłaszczy sobie te odkrycia.A w wojsku istnieją ta-kie siły, które nie miałyby nic przeciwko użyciu programowania subliminalnego wobeccałego narodu. Masz rację odezwał się Sam, patrząc na książki o nazizmie, totalitaryzmie i psy-chologii tłumu.Dowiedział się z nich o niepohamowanej żądzy władzy. Poza tym sąkłopoty z telefonicznymi połączeniami międzymiastowymi.Paul wiedział, o co mu chodzi. Salsbury opanował centralę telefoniczną. A jeśli tego dokonał powiedział Sum przedsięwziął też inne środki ostroż-ności.Prawdopodobnie poustawiał blokady na drogach i wszystkich innych szlakachwyjazdowych z miasta.Nie możemy więc pojechać do Bexford i porozmawiać z poli-cją. Jesteśmy w pułapce spokojnie skonstatowała Jenny. Na razie odrzekł Paul to nie ma istotnego znaczenia.Wiemy już, że nie ist-nieje miejsce, do którego można by uciec.Ale jeśli on nie pracuje dla rządu, lecz jest po-pierany przez korporację albo finansowany przez bogatego sponsora, może mamy szan-sę go powstrzymać.Zatrzymać w Black River. Powstrzymać go. Sam w zamyśleniu wpatrywał się w podłogę. Czy tywiesz, co mówisz? Musimy go odnalezć, przesłuchać, a potem zabić.Takiego człowiekapowstrzymać może tylko śmierć.Musimy z niego również wydusić, z kim jest związa-ny, i zabić wszystkich, którzy wiedzą, jak sporządzono specyfik i jak skonstruowany jestprogram subliminalny. Nikt z nas nie jest mordercą zauważyła Jenny. Każdy człowiek to potencjalny morderca odparł Paul. Kiedy w grze staw-ką staje się życie, każdy jest zdolny do wszystkiego.A to jasne jak słońce, że tu chodzio nasze życie. Zabijałem ludzi na wojnie rzekł Sam. I ja powiedział Paul. W innej niż twoja, ale robiłem to samo.194 To było co innego zaprotestowała Jenny. Czy tak? Toczyła się wojna. To też jest wojna odpowiedział.Wpatrywała się w ręce Paula, jakby wyobrażała sobie w nich nóż, pistolet albo wi-działa je zaciśnięte na ludzkiej szyi.Domyślił się, co czuje.Podniósł dłonie i przez chwilę wpatrywał się w nie z uwagą
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|