Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ty niewdzięczniku!- Och, la, la - zanucił z wymuszonym uśmieszkiem.- Nie spodziewasz się chyba, aby dobrze urodzony kawaler mógł się pokazać w towarzystwie myszy pomalowanej na niebiesko!Później, gdy szukałam miejsca na nocleg, szydziły ze mnie wszystkie myszy wytykając mnie łapkami i kpiąc niemiłosiernie.Byłam bliska płaczu.Potem pobiegłam do rzeki, spodziewając się, że zmyję farbę i przywrócę mojej sierści biały kolor.Wolałabym już tamto niż tę ohydę.Ale myłam i szorowałam się bez skutku.Woda nic nie pomogła.Drżąc z zimna, w najcięższej rozpaczy siedziałam na brzegu rzeki.Wreszcie ujrzałam, jak niebo na wschodzie nagle się rozjaśnia, z czego wywnioskowałam, że wkrótce będzie ranek.Światło dzienne, które ukaże mój śmieszny strój.A więc znów polowanie na mnie, znowu pościg i ucieczka, znowu kpiny.Wówczas powzięłam bardzo smutne postanowienie.Chyba najsmutniejsze, jakie kiedykolwiek powzięła mysz żyjąca na wolności - postanowiłam wrócić do mego więzienia, do klatki.Tam pucołowaty młynarczyk przynajmniej dobrze obchodził się ze mną i karmił do syta.Wrócę do niego i będę żyła w niewoli.Czyż nie zostałam odepchnięta przez ukochanego i wyszydzona przez przyjaciół? Dobrze, odsunę się od świata i pójdę dobrowolnie do więzienia! Może wtedy mój ukochany ulituje się nade mną, ale będzie już za późno!Podniosłam się znużona i podreptałam do młyna.Na progu zatrzymałam się przez chwilę.Ciężko było mi się zdobyć na rozpaczliwy krok.Spojrzałam jeszcze raz na ulicę, myśląc o okrucieństwie życia i mojej smutnej miłości, gdy nagle ujrzałam mego rodzonego brata z obandażowanym ogonkiem!Gdy usiadł obok mnie na progu, opowiedziałam mu ze łzami o wszystkim, co mnie spotkało od chwili, gdy opuściłam dom rodzinny.- To mnie bardzo martwi - powiedział brat, gdy skończyłam.-Ale jestem rad, że cię spotykam, zanim powróciłaś do swego więzienia, gdyż zdaje mi się, że mogę ci wskazać sposób uwolnienia się od trosk.- Jaka droga ratunku może jeszcze dla mnie istnieć? - zapytałam.- Dla mnie życie jest skończone.- Idź do doktora - powiedział brat.- Do jakiego doktora? - zapytałam.- Jest tylko jeden doktor.Czy możliwe, żebyś o nim nie słyszała?I brat opowiedział mi wszystko o doktorze Dolittle.Było to w owych czasach, gdy doktor zaczynał zdobywać sobie sławę wśród zwierząt.Ale ja przesiadywałam przecież ze starym szczurem w farbiarni i nie słyszałam tych nowin.- Wracam właśnie od doktora - powiedział mój brat.- Pułapka przycięła mi ogon, on mi go opatrzył i obandażował.To nadzwyczajny człowiek, uczciwy i życzliwy.I zna mowę zwierząt.Idź do niego! Znajdzie na pewno jakiś środek, aby wywabić niebieski kolor z twojej sierści.On wszystko umie!Tak trafiłam po raz pierwszy do domu doktora Dolittle w Puddleby.Gdy opowiedziałam doktorowi o swoich zmartwieniach, wziął małe nożyczki i o-strzygł mi całą sierść; wyglądałam jak łyse, różowe prosiątko.Po tym natarł mnie specjalną maścią na porost sierści, którą sam wynalazł, i wkrótce wyrosło mi nowiutkie futerko, bielutkie jak śnieg.Gdy doktor dowiedział się, jak trudno było ukrywać się przed kotami, zaofiarował mi schronienie w swoim własnym domu, a nawet w swoim własnym fortepianie.Żadna mysz na świecie nie mogłaby sobie wymarzyć nic lepszego.Chciał nawet posłać po mego ukochanego, który teraz, gdy odzyskałam biały kolor, na-pewno inaczej by się zachowywał.Ale powiedziałam:- Nie, panie doktorze, zostawmy to, z miłością skończyłam raz na zawsze.ROZDZIAŁ VIOPOWIADANIE JIPANastępnego wieczoru poproszono Jipa, aby opowiedział jakąś historię.Po chwili namysłu rzekł:- Dobrze, opowiem wam historię o psie żebraka.Wszystkie zwierzęta nastawiły uważnie uszu, gdyżJip opowiadał im już dawniej różne historie i bardzo lubiły go słuchać.- Przed wielu laty znałem psa - zaczął Jip - który był własnością żebraka.Spotkaliśmy się przypadkowo pewnego dnia przy przewróconym wózku rzeźnika.Czeladnik, który powoził wózkiem, był to głupi chłopak, którego nienawidziły z całego serca wszystkie psy z miasta [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript