[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Nawet przedpokój nie zapowiadałkatastrofy, jaką zastała w kuchni.Jeden rzut okawystarczył.Siatki wypadły jej z rąk, a ona mocnochwyciła za ściankę czując, jak miękną jej nogi.Turkusowefronty szafek wymazane były czerwonym sprejem. Jakieś napisy? Nie.Po prostu linie, koła.Jakieś szlaczki. No tak.Gdyby coś napisał, można by próbowaćpołączyć to z zabójstwem Julii Kurek.Sprawdzałaś, czy cośzginęło? A co by u mnie mogło zginąć? Zuza bawiła siętostem, metodycznie krusząc go na kawałki. Czyli nie sprawdzałaś.Ale masz rację.Ten aktwandalizmu to tak jak akt desperacji.Zabójca wie, że nicnie może już zrobić, jedyne co mu pozostało, to spróbowaćcię nastraszyć.Jednak popełnił błąd.Czuje się osaczonyi zaczyna robić głupstwa.To dobrze wróży.Choć mogąz tego wynikać dalsze nieprzyjemności.Bo widzisz.Ondokładnie wiedział, jak uderzyć.Po prostu musiałwiedzieć, ile dla ciebie znaczy to mieszkanie.I że to cięnajbardziej zaboli.Ale nie martw się.Szafki jakoś sięwyczyści. Nie sądzę.Trzeba będzie raczej wymienić blat,fronty.Okap nad kuchenką może uda się uratować, jednakco do reszty.Kurcze! Nie stać mnie.Panna Krystyna dolała herbaty do kubków i położyłaprzed nią nową grzankę. Morelowy z pomarańczą podsunęła kolejny słoiczek. Wracając do tematu.Nie myślałaś o współlokatorce? Myślałam. Zuza sięgnęła po łyżeczkę i obficienałożyła sobie dżemu. To może trzeba się też za jakąś rozejrzeć.To naprawdęnie jest zły pomysł. panna Krystyna też zabrała się zatosty.Przez chwilę jadły w milczeniu.Zuza musiała przyznać,że wynajęcie małego pokoju rozwiązałoby częśćproblemów.Sama już przecież o tym myślała.Jednakwcześniej trzeba byłoby rozwiązać sprawę kuchni i cośw końcu zrobić z salonem.Nie mogą tam przecież zalegaćpudła. Potrzebowałabym sofy, stolika, jakichś foteli.Na razienie mam mebli. Michał mówił, że masz osobny pokój przy salonie.Najemca sam może go urządzić, więc odpadną ci te koszty.Co do reszty.Coś się wymyśli.Wiesz, moja droga.W tejchwili może ci się to wydać banałem bądz kłamstwem, alenaprawdę nie ma tego złego, co by nie wyszło na dobre.Choć najczęściej na początku wcale to tak nie wygląda.Czasami trzeba dać sobie trochę czasu i spojrzeć nasytuację z dystansu. Zmieni to coś? powątpiewała. Ależ oczywiście! Jestem stara, wiem co mówię.Zobaczysz.A na razie zajmijmy się sobotą.Panna Krystyna odchyliła się na krześle i sięgnęła doszuflady po notatnik.Założyła wiszące na łańcuszku okularyi znów skupiła całą uwagę na Zuzie. A więc mów po kolei, co pamiętasz.Jeszcze raz.Wszystko.Rozmowy, ludzi, jak byli ubrani, co się działo,własne wrażenia.Wszystko podkreśliła.Zuzanna wpatrywała się w kryształową cukiernicę,zastanawiając się od czego zacząć. Nie do końca byłam pewna, czy chcę iść na tęimprezę.Gospodyni ze zrozumieniem pokiwała głową. Jednak Ola nalegała.Poszłyśmy na zakupy, do fryzjerkii nawet w pewnym momencie zaczęłam się cieszyć, żespotkam się ze znajomymi z liceum.Wie pani.Taka podróżsentymentalna.Przyszłyśmy po siódmej.Niewiele osóbbyło.Zresztą spotkanie powoli się rozkręcało.Próbowałam ustalić, gdzie znajdowali się ludzie przezwiększość wieczoru i gdzie byli w momencie tuż przed.zagryzła mocno wargi na wspomnienie przerazliwegokrzyku Eweliny. Zrobiłam tabelę.Ale nic z tego.Toniewykonalne. Nie dziwię się.Rzadko kiedy udaje się zestuprocentową pewnością ustalić kto gdzie w danymmomencie był.Ludzie w przeważającej większości sąegocentryczni.Skupiają się na sobie i swoim punkciewidzenia.Nie mają pamięci do szczegółów, a częstopojawia się problem z ustaleniem kolejności zdarzeń.Wystarczy, że ktoś zasugeruje jakąś wersję i większość pochwili zaczyna uznawać, że oni też tak dane wydarzeniepamiętają.Dlatego świadków najlepiej przesłuchiwaćosobno.%7łeby się nie podpierali wzajemnie własnymizeznaniami.Znasz taką zabawę logiczną: skoro Norwegmieszka obok czerwonego domu, Duńczyk pije herbatę,a palacz lightów mieszka obok posiadacza kota, to ktohoduje rybki?Zuza przytaknęła. No właśnie.Szukanie zabójcy w tłumie to właśnie takazabawa.Nie masz wszystkich potrzebnych danych, za tomasz jeden wielki chaos informacyjny.Większość jestz jakiegoś punktu widzenia przydatna, kilka zbędnychdanych zaciemnia obraz lub powiela to, co i tak wiemy.Tu,dodatkowo, możemy mieć informacje fałszywe, podsuwaneprzez zabójcę, który chce ukryć się w tym gąszczu.Chodzio to, by oddzielić ziarno od plew.Więc spiszmy wszystko,co przychodzi ci do głowy w związku z sobotnimwieczorem.Chcesz notatnik?Zuza jednak wolała skorzystać z własnego laptopa, któryna polecenie Michała zabrała wczoraj z mieszkania.Ażdziw, że włamywacz do niego się nie dobrał.Postawiła go na kuchennym stole i razem z pannąKrystyna zaczęły analizować kolejne okienka tabeli. Jakiś ogląd sytuacji to daje przyznała starsza pani.Jednak nie uwzględniłaś jedynej osoby, co do której ruchówmożemy mieć praktycznie całkowitą pewność.Zuzanna zerknęła na nią z nagłym zrozumieniem. Siebie. Właśnie.Opowiedz więc, co podczas tego wieczoruzwróciło twoją uwagę.Dziewczyna odetchnęła głęboko i przymknęła oczy.Sobotnie spotkanie przewijało się przed jej oczami niczymkolejne sceny filmu.Znów czuła tamte emocje: radość,ciekawość, niepewność.Tę obawę, że kolejne dowodyfałszywego współczucia wyprowadzą ją z równowagii popsują zabawę. Weszłyśmy z Olą prawie punktualnie zaczęła razjeszcze. Jeszcze niewiele osób było na miejscu.Podeszłado nas Agata Klemp.To ona przez cztery lata byłaprzewodniczącą klasy.Z własnego wyboru, że tak powiem.A wszyscy byli zadowoleni, bo jakoś nikt inny nie pchał sięna to stanowisko.Zresztą Agata świetnie sobie radziłai teraz też praktycznie sama zorganizowała całe spotkanie.Potem czas biegł niezauważenie.Zaczęło się kołodziewiętnastej.Ludzie schodzili się jeszcze przez dwiegodziny.Wszyscy krążyli między salą z tyłu, barem,boksami i palarnią przed lokalem.Wspominaliśmy dawneczasy.Na to stwierdzenie panna Krystyna zaśmiała się podnosem. No tak.Mówię, jakby to było sto lat temu przyznałaZuza. W każdym razie ludzie wspominali różne anegdoty:kółko fotograficzne i jak próbowaliśmy urządzić w szkoleciemnię, kółko teatralne, a zwłaszcza występ na festiwalumałych form.Zmiesznie wyszło, gdy Tomek Rajskiz Markiem Brodzińskim i Pawłem Oterskim odstawiliz pamięci prawie cały numer i to jeszcze gwarą.Zawszemieli talenty aktorskie.Natalia chwaliła się karierąmodelki, dziewczyny w większości rozmawiałyo dzieciach.Ja próbowałam się zorientować i jakośspamiętać, kto czym się zajmuje.Tak na wypadek, gdybympisała jakiś tekst.Zresztą na spotkaniu udało mi się umówićtrzy rozmowy w sprawie artykułów. Kogo złapałaś? Klaudia Pająk chciała, bym napisała o wystawieexlibrisów, która jest w bibliotece
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|