Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.i rozumnym.Moja sympatia dociebie wcią\ się powiększa.Serce skoczyło Rehanowi do gardła, dławiąc wszelkie słowa Powiedz mi, Palmarze, czy to upodobanie jest wzajemne?Wpatrywał się w nią, wręcz przeszywał ją wzrokiem, i przez chwilę zupełnie wyrazniezobaczył zapierający dech w piersiach obraz jej doskonałego ciała  zupełnie nagiego.Naglepoczuł się słabo.Pot zimnym strumykiem zaczął ściekać mu po plecach Odezwał się ochrypłymgłosem: Z całą pewnością jesteś najbardziej godną kochania istotą pod słońcem. I chciałbyś zobaczyć więcej.mojego ciała?W milczeniu skinął głową. A ja twego  uśmiechnęła się. Ale najpierw chcę poprosić cię o przysługę. Wszystko, co zechcesz  wyszeptał, odrzucając ostrze\enia płynące z najdalszegozakątka jego umysłu, jeszcze nieomamionego. Chciałabym, \ebyś popłynął na Heald.Kupiec o twojej reputacji nie powinien miećtrudności w dostępie do tamtejszych kręgów dworskich. przerwała, a Rehan z wysiłkiemusiłował sprostać ukrytemu znaczeniu jej słów. I chciałabym uzyskać informacje o tym, jak nastraktują na Healdzie.Jakie mają plany? Czy księ\niczka wróciła tam? A jeśli tak, to, kto jejtowarzyszył.I tak dalej. Zatem to prawda  przemknęła Rehanowi krótka myśl. Fontaina uciekła.  Jeśli się zgodzisz podjąć dla mnie tej misji, docenię to w najwy\szym stopniu.Kiedynadejdą pewniejsze czasy, poproszę cię, byś tu powrócił.I przekonasz się, \e nie jestem skąpa dlatych, którzy dobrze mi słu\ą.To ostatnie zdanie zostało wypowiedziane tak namiętnym tonem, \e dreszcz przebiegł przezcałe ciało Rehana.Echo wcześniejszych słów jej mę\a zyskało teraz całkowicie odmienneznaczenie.Był tak bezbronny i rozradowany.a jednak niekonsekwencja jej propozycji nie dawałamu spokoju. Oczywiście zgadzam się  powiedział. Lecz z pewnością będę musiał powrócićwcześniej, ni\ sugerowałaś, by dostarczyć ci informacji, jakich po\ądasz.Poza tym nie chcęprzedłu\ać mego pobytu w miejscu, gdzie nie będę cię widział. Mnie te\ nie będzie cieszyć ta rozłąka  odparła. Ale jest to konieczne.Będziemymieli wiele okazji, by mile spędzić czas razem, kiedy wszystko zostanie doprowadzone do końca. Ale jak.? Nie chciałbym powierzać takich informacji posłańcowi. Nie będzie potrzebny  powiedziała Amarina.Wstała, podeszła do stojącej przy ścianiekomody i wyjęła z jednej szuflady niewielki przedmiot.Wło\yła go Rehanowi w ręce, zanim napowrót usiadła.Rehan przyjrzał mu się uwa\nie.Była to kula mlecznobiałego koloru, bez \adnychznaków szczególnych, wielkości mniej więcej jego dłoni.I była cię\sza, ni\ na to wyglądała. Spójrz w szkło i zwróć się do mnie w myślach. Co to za gusła?  pomyślał, robiąc to, o co go poprosiła.Niemal zaraz szkło zmieniłosię, stało się mniej mętne, a potem pojawił się na nim obraz twarzy Amariny. śadne gusła  rzekł wizerunek.Oderwawszy od niego wzrok Rehan spojrzał na prawdziwą królową, która siedziała kilkakroków od niego uśmiechając się. To jest kamień wizji  wyjaśniła. Niewiele z nich przetrwało, gdy\ zostałystworzone w Wieku Czarodziejów, wiele lat temu.Z jego pomocą mo\emy kontaktować się naogromne odległości i rozmawiać tak swobodnie i poufnie, jakbyśmy byli w tym samym pokoju.Rehan z trudem przyjmował do wiadomości te tak niezwykłe dlań rzeczy. A teraz słowo przestrogi  odezwała się znowu królowa. Nie próbuj u\yć kamieniawizji do porozumienia się z kimś innym ni\ ja.Nie będzie działał. Mo\esz mi całkowicie zaufać.Ale boli mnie świadomość, \e to przedłu\y czas, w jakimbędziemy z dala od siebie. Im wcześniej rozpoczniesz swe zadanie, tym szybciej je zakończysz, a wtedy wezwę ciędo siebie. Wyjadę jutro. Dobrze.Robi się pózno.Myślę, \e najlepiej będzie, jeśli się teraz po\egnamy.  Oczywiście. Rehan wstał, odzyskując nieco swej zwykłej równowagi ducha, i wło\yłdo kieszeni kamień wizji, który naPowrót stał się mlecznobiały.Amarina odprowadziła go do zaułka wychodzącego na tylną bramę zamku i podeszła z nimdo drzwi.Otworzyła je, a potem wspięła się na palce i pocałowała Rehana delikatnie w usta Nawetw półmroku jej oczy widziane z bliska były jasne i wprawiały w oszołomienie. Nie zawiedz mnie, Rehanie  rzekła.Wizja ociekającej wilgocią ciemności, bólu i rozpaczy w niezgłębionych lochach mignęła wułamku chwili przed oczyma jego duszy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript